Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

czerwona oranżada

Użytkownicy
  • Postów

    43
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez czerwona oranżada

  1. całkiem ładny manifest, a diabeł i tak tkwi w szczegółach, np. w takich spinkach czy przecinkach ;)
  2. hola hola nie kłócić mi się pod wierszem. za konstruktywne komentarze dziękuję, za nieuzasadnione nie bardzo.
  3. to nie bardzo wątpliwość, ale żeby było jaśniej usunę "może"
  4. nie ma wątpiącego performera, wczytaj się proszę :)
  5. kurde - miało być "za granicą", taka brzydka literówka mi się wkradła :(
  6. jak dla mnie wiersz pełen uroku, myślę, że nawet nie wymaga głębszej interpretacji, bo go się po prostu czuje i wystarczą słowa, które autor przedstawił. mimo wszystko muszę powiedzieć, że najbardziej to podoba mi się twój nick ;)
  7. no nie mogę, gdzie nie spojrzę tam jakieś cielaki, dunaty i inne boskie stworzenia ;) tą ostatnią przerzutnię uwielbiam
  8. dzięki :) no mam nadzieję, że wpadać będziecie.
  9. na ławce. słońce daje po nosie jakby nie znało innych miejsc. okulary zawężają horyzont i spod przymrużonych oczu wystaje facet, jemu nic spod płaszcza. goni ręką po przyjemności, patrzy w dal, my na niego – nawet się nie dziwimy. niebiescy czekają aż ktoś się dołączy, ale ja nadal na ławce. myślę, że to jednak wszystko jest chore. zapinam płaszcz i krzyczę, koniec performance'u. facet się peszy, oni szukają oznak w słowniku – to jeszcze artysta czy trzeba go zamknąć. malarz płacze, bo mu się moja pierś zlała z ławką i tyle z granic naszych możliwości. mogłam jeszcze usiąść na szkle.
  10. nie jestem pewna czy to dobrze
  11. obawiam się tylko, że wielkiej Polski możemy nie doczekać :(
  12. muszę przyznać, że wiersz robi wrażenie - szczególnie pierwsza. to chyba głównie zasługa turpizmu, na początku wypowiedzianego wprost, a pózniej już tylko wiszącego nad głową czytelnika. jednak zastanawiam się czy powinno być tą scenę czy tę. zawsze mam z tym problem, a "tą" mi tutaj zgrzyta.
  13. nie filozofia braku małych liter - w końcu na nich się opiera głównie pisanie :P raczej chodzi o coś na wzór równouprawnienia i wyszczególnienia prawdziwego, sensownego. osobiście to nie rozumiem dlaczego po kropce ma być wielka, początek zdania to słaby argument. a tak - nie bez powodu mam małą amerykę, a bohaterów z wielkiej.
  14. A mnie to tu jednak coś zaskoczyło: "Igłą i tabletką, Zatrzymać z duszą ciało." w czasach (w Polsce), kiedy zapanowały emo-kids i ich żyletki, to stwierdzenie o zatrzymaniu duszy przy ciele naprawdę brzmi dobrze, choć jak dla mnie całość nie jest jakaś rewelacyjna.
  15. 1) ewidentnie nawiązuje do Kane'a, którego siedziba tak się zwała. 2) chciałam iść do innego działu, ale tam trzeba z tydzień odczekać, czyli jeszcze trochę. 3) małe litery to element prywatnej filozofii, w której nie mają one żadnego związku z kropkami i przecinkami. wielka czy mała litera nie ma znaczenia przy odczycie, znaki interpunkcyjne owszem.
  16. hm... a myślałam, że tu się pisze komentarze :P
  17. oni wszyscy to mają - sen i rakiety, a u stóp pucybut pracuje nad kolejnym mitem. przeminęły bezwietrznie pistolety, dzikie konie poskręcały nogi na indiańskich płaszczach, nawet melonik wturlał się w mgłę, gdzie Rick pożegna Ilsę. tylko xanadou wciąż odstrasza tablicą, przypomina echo, które poległo w piecu z pączkiem róży. przyszły faraon odszedł zimą z gwarancją kąpieli w cashu. między falami szukał przyjaciół, kolejne kolumny na pierwszą stronę. z żoną miał wejść w biały dom, a została mu śpiewaczka wyciągnięta z łóżka wprost w kapcie przegranej kampanii. po niej straszy niedokończona opera i słowa, bo wystarczyło kochać by dostać wszystko prócz miłości. ameryka do dziś opłakuje Kane'a i nie wierzy, że ponadsny są bardziej samotne od chleba w slumsach.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...