Autor wybaczy to zamieszanie, faktycznie, odrobinkę rozminęliśmy się tematycznie. Zapewniam, nie jest to moja wycieczka złośliwa, dlatego wstrzymuję korespondencję, aż zgodę dostanę na dalsze trelelele.
Nie mam pojęcia, zależy jak sam się czuje, jak żaba, świnia, osioł może, chyba, że mu z tym dobrze, wtedy nie ma tematu. Znawco kobiet, powiedz, dlaczego kobiety tylko ciągle o jednym marzą, mówią, piszą?
Też bym coś tu napisał, ale ostatnio złapaliśmy się za grdyki z taką jedną autorką i mam obie ręce zajęte. Tak na marginesie, czy kobietę można musnąć leciuchno, w obronie własnej oczywiście, czy też lepiej dać się zarżnąć jak baran vel udusić jak indyk. Są może etycy na tym portalu, znawcy kobiet, sztuk walki?
Autorko, nie słuchaj bo to zła porada jest. Jakbym sam coś dał z wnętrza mego, to.....brrr, aż mnie ciarki przechodzą, a do delikatnych się nie zaliczam.
Merytoryczny komentarz będzie teraz, chyba. Jako zwykły, przeciętny, szary czytelnik, powiem:Przeczytałem, dla mnie ok, ale nie chcę żadnych wizyt i komentarzy pod moimi tekstami w dziale dla początkujących / dotarło!?/ tylko dlatego, że ja tutaj przychodzę. Nie interesuje mnie takie wzajemne adorowanie.
Co cicho, co cicho!? Aaaa! Kobiety mnie biją! Pomyliłem się, przepraszam. Nie ta kwestia. Jeszcze raz. Aaa! Kobiety na mnie krzyczą! O, teraz jest dobrze.
Na innym portalu czytałem wiersz chyba napisany w formie nekrologu, z wszelkimi jego elementami/ wygląd strony, kolor,grafika/. Straszna, zawzięta dyskusja potem była, gdzie granice się zaczynają, coś tam kończy i czy tak można.