Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Jacek Mucha

Użytkownicy
  • Postów

    490
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Jacek Mucha

  1. Jeśli napisałem, że dla ateistów śmierć jest końcem życia, to miałem na myśli poglądy ateistów oraz ich przeświadczenie o właśnie takim losie. Jeśli natomiast ateista wierzy w życie po śmierci, to już nie jest takim 'czystym ateistą'. Zauważyłem "brak perspektyw". Jakaś dziwna owa definicja 'wolności'. A po co Bogowi wolna wola? Po co przykładać do niego właściwości świata materialnego? Znam lepszą 'sprzeczność': jeśli Bóg jest wszechmogący, to niech stworzy kamień, którego nie będzie mógł podnieść. :) A kto dzisiaj zabrania człowiekowi prawdziwej wiary, dalekiej od mediów? Ludziom już nie chce się, taka prawdziwa wiara 'utrudnia pogoń za'. Gdy w Niemczech pojawiła się ustawa nakazująca przekazania 1% podatków na wspólnoty religijne, co się okazało? W Niemczech zaczął szerzyć się ateizm :) Czy brak wiary oznacza pogardę dla życia? Dlaczego tak miałoby być? Aha... i jeszcze jedno. Kto narzucił 'bajkę' człowiekowi? Inny człowiek? Wiara chrześcijańska nie propaguje przemocy ('za przemoc' trzeba było przepraszać). Jeśli ktoś narzuca człowiekowi dobro, to jest to jak najbardziej 'śliczna bajka' :)
  2. Stąd już tylko krok do anarchii, nawet tej wewnętrznej... Na tym polega problem braku zrozumienia - śmierć nie wydaje się być mniej straszna, śmierć wtedy jest mniej straszna. :)
  3. Ja jestem ateistą i jakos bardziej mnie przeraza nieskonczonosc, niz koniec. Ale wasz raj fajnie wyglada:). wiecznosc z Bogiem - rewelacja Przeraża... ale to nie jest nieskończoność w potocznym tego słowa znaczeniu, chyba nie będzie nudzenia się :)
  4. Nieprzyjemnego... dlatego, że dla ateistów śmierć jest końcem życia. Dla ludzi wierzących śmierć jest początkiem nowego, niesończonego. JP ii-gi nauczył mnie patrzenia na drugiego człowieka, patrzenia z zadumą nad światem i miejscem człowieka w religii i w świecie. Pozdrawiam.
  5. Urokliwe - dzięki ostatniej strofie :) Tylko dlaczego serduszko mroziło, o to się martwię ;( Wielkie dzięki za brak rymów dokładnych. Pozdrawiam
  6. (nie piszę tego, będąc wrogo nastawionym) Nie no, ręce opadają. Jakie 'widzimisie'??!! Wystarczy wspomnieć o jakiś konkretniejszych poglądach, a już wypominają, że to wszytsko to 'widzimisie'. No ręce...
  7. qrde! toś mnie pocieszył Jacku nie zdążę tyle uzbierać w najbliższej 10-latce a potem...to już i starać się nia ma co ;))) Mogę pożyczyć, ale czy nie będzie wtedy współwłasności? ;))
  8. Co do wartościowania drogi, którą zmierzamy - takie wartościowanie jest koniecze. Skąd na przykład wynika krytyka stanu obecnego instytucji rodziny - krytykowanego przez Kościół. Innym problemem jest czy coś ta krytyka coś zmieni, raczej nie. Poprawność polityczna w takich sprawach jest 'ważniejszym' elementem tworzącym rzeczywistość. Uważam, ze wartościowanie jest znakiem samoświadomości jednostki, samoświadomości opartej na pogladach i zasadach, którymi owa jednostka 'się kieruje'. Natomiast co do przewidywania, to mozna się w to bawić. Jednak przewidywań nie można uznawać za pewniki. Zbyt dużo zmiennych losowych :) PS. 'Ale tego, co powstało zanim zaczął pytać, zwykle nie rusza'. A ja ruszam, i to często. PS. II Z resztą zgodzę się. Wybrnąłeś z niebezpiecznego uogólniania, wykorzystując wyrazy typu 'zwykle' i 'raczej' :)
  9. eeee.... takie cycusie, to pewnie z 6 dych ;)
  10. Odnoszę się do zamieszczonego powyżej cytatu. I tylko do niego :) Oj, myślę, że istnieją ludzie, którzy chcą poznać tory naszej cywilizacji. Polecam Imperium (Hardt, Negri). Po przeczytaniu 'streszczenia' w Polityce, dokładniej zrozumiałem pewne mechanizmy, np. dlaczego kiedyś gospodarka odpowiadała na potrzeby ludzi, a dzisiaj gospodarka owe potrzeby kształtuje. Mam pytanie (na płaszczyźnie sztuki). Jak myślisz jakie typy ludzkie trzymają się prawd 'bez sensu'? Czym trzymanie się owych prawd jest podyktowane? Głupatą, korzyściami materialnymi, przypodobaniem się? PS. Gram w piłkę amatorsko (A-klasa), i robię to z czystej przyjemnośći. Lubię grać i już. Ale już np. w siadkówkę grać nie znoszę :)
  11. Osoba A napisze wyraz. Osoba B chcąc się do niego ustosunkować, pisze kilka słów. Osoba C chcąc ustosunkować się do wypowiedzi, pisze kilka słów na temat każdego ze słów osoby B. Itd., itd. to jest niezla zabawa. Problem chyba tkwi w tym, że jeśli ktoś nie zgadza się z jakimś wyrazem, to rozwija swoje zdanie w temacie tego wyrazu. Inni podłapują i otrzymuje się nowy wątek :( Mój powyższy wywód jest tego dowodem :)
  12. Głos jednak posiada. Nie. To Oyey co się nie zna na popycie. Sam głos to chyba nie wszystko :( Liczy się również, przynajmniej dla mnie, postać. A trzeba przyznać, że zdarzają się jej niefortunne wypowiedzi :(
  13. Używając języka Szymborskiej: Doda jest plus minus artystką A coś więcej? Istnieje albo nie istnieje w muzyce albo nie w muzyce nagrody albo nie nagrody należne albo i nie
  14. Używając języka Szymborskiej: Doda jest plus minus artystką
  15. Jeśli ktoś musi zastanawiać się nad treścią, to... hihihi ;) Dla mnie wiersz jest zebraniem kilku wyrażeń z czasem w roli głównej, i tyle :( Jest czas potem go nie ma i znowu jest... jakoś mnie to wszystko nie chwyta za myśli. A na dodatek w wierszu nie ma cosia :) Nie będę pisał co poprawiłbym, bo to tylko subiektywności moje. A zresztą nie mam już tego w zwyczaju. Pozdrawiam.
  16. Może nie jako zapełniacz, ale dopełniacz i to tylko dla tych, którzy chcą bądź czują potrzebę. Można tą rozmowę podsumować krótko: Sztuka jako teoria sztuki :)
  17. to jakaś niepublikowana dotąd mądrość ludowa, stworzona na potrzebę chwili:/ czy każda dyskusja na tym portalu musi się opierać na ogólnikach? czy to portal ludzi smrodzących komunałami? co to znaczy „zrozumieć świat”? chodzi o prawa nim rządzące? tym się chyba zajmuje fizyka nauki humanistyczne zajmują się głównie czlowiekiem, nie światem, jeśli jakimś światem, to światem człowieka zajmują się nim w tak nieudolny sposób z prostej przyczyny: nie wiadomo jak działa umysł człowieka ja się po matematyku więcej konkretu spodziewałem, a mniej pustych słów — z całej tej wypowiedzi niewiele wynika proszę mi określić ten wpływ sztuki, bo na razie to tylko stwierdzenie, że sztuka otacza ludzi, więc wpływ mieć musi ale sztuka wcale ludzi nie otacza, ludzie zwykle mają ją głęboko w d..., bo w swojej ekonomice starają się wyrzucić rzeczy nieistotne i niepotrzebne opowiedz mi o tym, jak używasz sztuki do zrozumienia świata, strasznie mnie to ciekawi Owo zdanie o poznaniu świata przez nauki humanistyczne nie zostało wymyślone na potrzebę chwili. Zaczerpnąłem je z wywiadu z filozofem prof. T. Gadaczem (Polityka). Nawiasem mówiąc rozmowa dotyczyła upadku nauk humanistycznych, gdy króluje ekonomia i nauki jej podobne. Rozróżnienie jest następujące: nauki ścisłe badają świat opisując go, ogólnie mowiąc, wzorami. Nauki humanistyczne, i tu poszedłeś w dobrum kierunku, opisują świat człowieka, szukają odpowiedzi kim jest człowiek i co on tutaj wogóle robi. Co do drugiego wątku, bardzo słusznie zauważyłeś, że ludzie żyją w ekonomice, spychając na margines humanistykę. Chodzi mi oczywiście o ogólne spojrzenie na świat. Ludzie wyrzucają owe rzeczy 'nieistotne i niepotrzebne', gdyż za takie je uważają. Ma to raczej negatywne skutki. Brak obcowania z naukami humanistycznymi (filozofią, socjologią, politologią) czy (większym stopniu) z literaturą czyni człowieka (użyję trochę dziwnego słowa) nie umądrzonym. Nie uścisliłem słów wcześniej :(praca biurowa, nie zawsze jest czas-ale od teraz będę uściślał, obiecuję:), zrobię to teraz. Sztuka, dla mnie, jest takim dodatkiem do człowieczeńśtwa. Czymś, co człowiek ze swego wydumania nad światem, stworzył. Jest tapetą na ścienę. Można żyć w ścianach z cegły, ale o ile 'ładniej' gdy ściana jest ślicznie (czy nawet artystycznie) wytapetowana, a może nawet dodatkowo wiszą na niej obrazy? Sztuka upiększa świat. Czasem również spełnia i inne funkcje (np. walka z komunizmem). A teraz jak używam sztuki do rozumienia świata :) Posługując się językiem Oscara, nie używam jej bezpośrednio. Dla mnie sztuka jest treningiem wrażliwości. Mogę dodatkowo zaryzykować postawienie tezy, że sztuka pomaga w wykształceniu i doskonaleniu analitycznego myślenia. Obcując ze sztuką analizuję ją, myślę nad nią. To podtrzymuje umysł na pewnych obrotach. Oczywiście można również analizować rachunek z hipermarketu, można myśleć nad nim, gdzie kasjerka coś źle policzyła. Jednak tutaj raczej chodzi o wrażenia estetyczne. PS. Socjologowie stworzyli kiedyś pogląd, że sztuka jest czymś na podobieństwo pawiego ogonu. Pożytku z owego ogonu nie ma wielkiego, ale jest po to aby partnerki leciały na 'najlepszego'. Takie pokazanie - ale jestem ładny, sliczny i wogóle estetyczny. Przecież nowe kierunki w sztukach rozmaitych, to zdecydowanie domena mężczyzn. Najwięksi artyści, to mężczyźni. Chociaż ja i tak wolę kobiety ;)
  18. Czyli myślenie też jest bezużyteczne, bo nie można (bezpośrednio) zagrabić nim pola :) W tym sensie użyteczności tak. nie mam na to innego slowa. Predefiniujmy tą użyteczność właśnie jako możliwość zrobienia czegoś bezpośrednio. Ty myślisz, że ja chce przeforsować stanowisko, że sztuka jest do niczego, ale tak nie jest. pozdrawiam. I oto mi chodziło :) Wcale tak nie myślałem. Chodziło mi tylko o Twoją 'definicję bezużyteczności'. Teraz już wiem o co chodzi i na płaszczyźnie 'definicji' zgadzam się z poglądami głoszonymi przez Ciebie. Pozdrawiam
  19. To chyba żart. A co Hawking i Einstein mają do sztuki? To ludzie świata nauki i o nauce pisałem chyba wyraźnie. Coś takiego jak „użyteczność” jest jak najbardziej wymierne. W samym pojęciu ta wymierność się zawiera. Użyteczne tzn. prowadzi do pożądanego efektu. Do jakiego efektu prowadzi sztuka poza sztuką? Wszystko przez to, że człowiek mało wie o Wszechświecie i o sobie samym, nie za bardzo wie, czemu nadać rangę i jak hierarchizować, więc wymyślił sobie np. religię albo sztukę i nadał im fikcyjną rangę. To rytuał. Religia jest dla mas, a sztuka dla elit. Jakie narzędzia ma sztuka do pobudzania rozwoju? Co to za narzędzie, jeśli to samo dzieło może być ocenione przez każdego odbiorcę inaczej? A jeśli inna ocena to i inne wnioski. Poza tym emocje — jakimże są narzędziem? Emocje to coś cholernie zwierzęcego. Wrażliwość? Na co? Proszę o konkrety, bo samo hasło do mnie nie trafia. Inspiruje? Do czego? Do hołdowania sztuce, być może. Czyli koło się zamyka. Co to jest rozwój wewnętrzny? Slogany, koleżanko, slogany. 'Jakie narzędzia ma sztuka do pobudzania rozwoju? Co to za narzędzie, jeśli to samo dzieło może być ocenione przez każdego odbiorcę inaczej?' Nauki ścisłe pozwalają poznać świat, nauki humanistyczne (w skałd których wchodzi sztuka) pozwalają ów świat zrozumieć. Sztuka pozwala zrozumieć świat - muzyka, poezja, proza, malarstwo - wszystkie te dziedziny wywierały wpływ na ludzi, a ludzie kształtowani między innymi również sztuką, działali zmieniając świat. Taki najprostrzy schemat. Co to jest rozwój wewnętrzny? Jeśli ktoś nie wie, niech napije się herbaty ;)
  20. chyba nie rozumiesz.bezuzyteczna nie znaczy: do niczego. Chodzi o to, ze niczego nie zrobisz: nie zagrabisz pola etc. A że ze sztuką na ustach można iść do boju to inna rzecz. To nie jest użyteczność, o której ja mówie. Czyli myślenie też jest bezużyteczne, bo nie można (bezpośrednio) zagrabić nim pola :)
  21. Jeśli sztuka jest bezużyteczna, to dlaczego ludzie w stanie wojennym słuchali Kaczmarskiego, w myślach mieli wersy Herberta czy Miłosza? Po co to robili? Ktoś kiedyś napisał, że poeci są od tego aby wzniecać rewolucje. To jest tylko przykład. Zatem jestem bardzo ciekawy Twojej argumenatcji, Oscarze.
  22. Jeśli czyta się ów fragment z ławką, to brzmi on jakoś tak mechanicznie ;( Nie pasują (subiektywnie) bliskie sobie wyrazy 'wybaczenia' - 'wybaczenie' oraz wyraz 'że' PS. Jeśli mógłbym prosić, to bez pana. Jacek jestem :)
  23. No, jeśli założyć, że od studiowania język staje się bardziej wulgarny. Wulgaryzowanie intelektualne? ;)
  24. 1. mozna - wlasnie to robie. 2. co widzisz, jestes w bledzie, bo wszystko co jest w mecedecie jest do uzycia, z wyjątkiem projektu zew. i wewnetrznego, ktory jest bezużyteczny i jak najbardziej jest sztuka. Do tego sztuka tworzoną przez ludzi po akademii sztuk pieknych:). to chyba zamyka rozmowe w temacie meroli. 3. obawiam się, że trudno obalic teze, ze sztuka jest bezuzyteczna. To proste. Nawet powiedzenie "sztuka użytkowa" go nie obala. Bo jednynie składa się z użytku i sztuki. Wysiłek włożony w "użytkowność", to żemioslo, a ten w "podobanie" jest sztuką.:) pozdrawiam Co do meroli. Czy bez projektu zaistniało by wnętrze i zawnętrzne samochodu? Dla jednych wystarczy projekt malucha dla innych mercedesa ;) Teraz zapytam z czystej ciekawości: dlaczego uważasz, że sztuka jest bezużyteczna? Wyjaśnij to dokładnie. Wtedy będę mógł się lepiej ustosunkować do tematu. :) Pozdrawiam.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...