
Jansie
Użytkownicy-
Postów
97 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Jansie
-
Skostniały pacierz świętohipoktytów
Jansie opublikował(a) utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
zbyt nonkonformistycznierejestruję aureolekanonizowanych sprawiedliwychw depozycie terminala pomiędzymam kilka zarysowanych kryształówi krystalicznych nieczystościzawsze rozgrzeszałem błędy ideologówzwłaszcza za nieprawdę prawdziwą najważniejsze jutro się ogolićdo dziś odwracam głowęoglądając drastyczne sceny w filmieto pozostało niezmienne- 2 odpowiedzi
-
1
-
- hipokryzja
- paciorki
-
(i 5 więcej)
Oznaczone tagami:
-
WIRTUALNY PO (D) STĖP
Jansie odpowiedział(a) na Jansie utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
nasze źrenice dotykają się coraz rzadziej z każdym dniem bliskość bardziej pozorna biegniemy z postępem w chaosie pożerającej nas cyberprzestrzeni powoli zapominam jak smakuje dotyk naszych rąk czuję Cię ale też obcość mi bliższa zapachu wspólnej wiosny już nie pamiętam -
Katyński las Tysięczny tłum Patrii oddali wszystko Strzały w tył głów Honor i Bóg Znaczyły wtedy wszystko Pochylmy skroń Oddajmy hołd Każdy z nas im to winien Plamy tej biel Dały nam dzień Odrodzin Pospolitej
-
Nie wiem do dziś jaki tytuł nadać... i właśnie ten "chleb i sól" A jak Ty byś to widziała? Tak: mile niedomówień wybujałej wyobraźni nie pozwalają na ciszę marzeniami naćpani ideałem spętani opasani doświadczeń przeżyciem w kłótni z sobą wieczorem między Bogiem, a bogiem dokonując wyborów splątanych z ideałem ku światłu wcale iść nie jest łatwo gdy brakuje chleba i soli ?????
-
mile niedomówień wybujałej wyobraźni nie pozwalają na ciszę marzeniami naćpani ideałem spętani opasani doświadczeń przeżyciem w kłótni z sobą wieczorem między Bogiem, a bogiem dokonując wyborów splątanych z ideałem ku światłu wcale iść nie jest łatwo gdy zabraknie nam chleba i soli
-
nasze źrenice dotykają się coraz rzadziej z każdym dniem bliskość bardziej pozorna biegniemy z postępem w chaosie pożerającej nas cyberprzestrzeni powoli zapominam jak smakuje dotyk naszych rąk czuję Cię ale też obcość mi bliższa zapachu wspólnej wiosny już nie pamiętam
-
świat o 180 stopni do dupy kurwa mać i chwdp najpierw buzi buzi potem wpierdol dla zasady w świecie bez zasad
-
Nie mów
Jansie odpowiedział(a) na anna_barbara__czuraj-struzik utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
A mi tak :) -
[url]https://youtu.be/ycATqSsnra4[/url] Cover - dawno temu, gdy moja wiara była wielka !!!
-
panta rhei tak aktualne choć nic nie przemija powraca z każdym dniem i wydanym słowem na podstawie obrazu skrzywionego lustra przeszłości zataczając kablem głuchego telefonu wyczekiwaną od dawna pętlę wolności wymarzony czas manowców coraz bliższy werdykt trzysta lat czyśćca za nieumyślne powodowanie śmierci
-
"JEŚLI NIE POZOSTANIEMY JAK DZIECI"
Jansie odpowiedział(a) na Jansie utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
prorocy dawnych lat zawsze odchodzą pokryci tłuszczem doświadczeń umierają na zawał serca lub przedawkowanie znieczulenia z każdą chwilą coraz dalej do papierowego Pinokia -
Znów przegrałem Zawalił się świat Ciemność wokół Odchodzę na aut Nic nie jest ważne Marzeń mi brak Wewnątrz umieram Pustkę mam Nie mam nadziei Nadziei mi brak A znieczulenie Ja wiem że to faul Bez znieczulenia Tak trudno żyć Hej nadziejo Proszę Cie przyjdź Bóg gdzieś odszedł Marzeń mi brak Ciemność wokół Odchodzę na aut Bóg gdzieś odszedł Marzeń mi brak Ciemność wokół Odchodzę na aut
-
filiżanka małej czarnej zastygła w bezruchu marzeń aromat uciekł przed chłodem nieporozumień podgrzany w duchówce imbryk nabrał angielskiego kolorytu humorów jedynie samowar wspólnych rąk daje szanse dalszego współistnienia
-
Katyń. Kiedyś biała plama. Tx
-
braki w szarościach niedobór w cieniach dwie dominanty czerń albo biel święci i diabły mrok w każdym centrum zupełnie jasnych dla całych rzesz
-
gdy już nadejdzie dzieci dalej będą z zapałem godnym mistrza Stwosza sypać fusy do foremek by za chwile odczytać wszystkim znaną wróżbę tylko brodacz od taniego będzie je odwodził od pasji by wcisnąć kolejną zardzewiało-ciepłą puszkę coca-coli i familijne wierzby pochylą nad nami głowy być może niebo zapłacze jeśli pan w należycie skrojonym surducie ujmie to dzień wcześniej w swej wieczornej przepowiedni gdy już się stanie ta ostatnia chwila to cieszmy się bo za krótkoczas wszystko jasności nabierze lub nic nie będzie miało żadnego znaczenia
-
Ja nie Chrystus (moja piosenka - w/g Kaczmarskiego )
Jansie odpowiedział(a) na Jansie utwór w Poezja śpiewana
@Marlett Nie mam nawet obecnie gitary. Muzykę mam, ale nagrać nie mogę niestety. Możesz mnie posłuchać np. w 2 teatrach Stachury, czy Modlitwie Francois Villon Okudżawy. https://youtu.be/zYywdka-bY0 https://youtu.be/_Wfplcvy-Zo?list=PLKIc27yWddCHpeduFr74XtRD7WjYijMxH To covery ( tyle , że bardziej w mojej interpretacji). Patrz post poniżej - Dwa teatry - Stachura. Mi bardziej chodziło, czy warto jeszcze w moim wieku iść w tym kierunku. Na youtube są inne moje nagrania sprzed wielu wielu lat. Dziś po przepaleniu i z racji wieku głos mam znacząco inny ( właśnie taki jak w Modliwie Okudżawy - nagrane ostatnio ( zasadzie bez obróbek) ew. trochę pogłosu). Nagrania są kiepskiej jakości - nagrywam na mikrofonie skype i w domu). Jak napisałem, nie wiem czy w moim wieku jeszcze warto. Kilka lat temu miałem propozycję z radia , żeby wziąć na żywo udział w wieczorze z poezją. Ale dziś????? -
Ja nie Chrystus (moja piosenka - w/g Kaczmarskiego )
Jansie odpowiedział(a) na Jansie utwór w Poezja śpiewana
Ja nienawidzę sądzących me upadki Ja nienawidzę zgnilizny ludzkich serc Rzygać się chce na gniew współwinnych braci, gdy spod języka ich morałów leci deszcz Do skurwysyństwa "niewinnych" nie przywyknę Veto postawię, do reki wezmę miecz Kamieniem oddam, bom ja nie Jezus Chrystus Z dala ode mnie odejdźcie ! Idźcie przecz ! Białym kołnierzom i innym tym podobnym, co mierzi ich skarpety ostra woń Obsrajtomajtom cholernie niepokornym Pokornie mówię - z mego podwórka won ! -
Rękę wyjmując z nadzieją lecz w bólu że Judym tylko książkowy wciąż z wiarą w wizję kryształowych domów i prawdę ponadczasową Słyszał też szepty i szemrania skowyt z piętnem na czole wyrytym z numerem milion sto trzydzieści cztery siwizną włosów przykrytym Wbrew też logice choć całkiem logiczny wciąż kroczył szukając doktora świadomy ludzkich często niedoborów wiedząc też gdzie czyja sfora I odszedł żebrak na pastwiska zwiewne tam też odnalazł doktora samych Tomaszów judymowe plemie tam znamię zniknęło z czoła
-
Poezję piszę i śpiewam. Nagrywam tylko na komputerze na mikrofonie skype. Proszę o ew. komentarze, czy warto coś nagrać? Miałem jakieś propozycje i nie wiem. Nawet ew. wzięcie udziału w jakimś konkursie wiąże się z kosztami. Poza tym mam sporo już lat... [url]https://youtu.be/zYywdka-bY0[/url] A to czysto moje sprzed wielu lat (tekst też) dodałem sporo pogłosu :(.... [url]https://youtu.be/fpdrnw1ruCY[/url]
-
Ja nienawidze sądzących me upadki Ja nienawidzę zgnilizny ludzkich serc Rzygać się chce na gniew współwinnych braci, gdy spod jezyka ich morałów leci deszcz Do skurwysyństwa "niewinnych" nie przywyknę Veto postawię, do reki wezmę miecz Kamieniem oddam, bom ja nie Jezus Chrystus Z dala ode mnie odejdźcie ! Idźcie przecz ! Białym kołnierzom i innym tym podobnym, co mierzi ich skarpety ostra woń Obsrajtomajtom cholernie niepokornym Pokornie mówię - z mego podwórka won !
-
Również życzę :) i dziękuje
-
splątane z szarą kotarą własnych myśli pordzewiałe marzenia ulatują do ciepłych rajów półmrok zawęża pole widzenia w ostatniej fali krzyczącej o brzeg słychać oddalające się echo wolności
-
Życie przeplatane erotykiem
Jansie odpowiedział(a) na Noa_M_ utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Tak... ten też :) mi się podoba :)