Krystyna_B.
-
Postów
105 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Odpowiedzi opublikowane przez Krystyna_B.
-
-
Ten wiersz, zamiesciłam w przeddzień urodzin mojej mamy, i dwa lata po jej odejściu. Napisałam go dopiero wtedy jak uporałam się z bólem, żalem... po przemyśleniu tego, co nieuchronne. Zatrzymałam "na zawsze", moje zawsze, najpiękniejsze wspomnienia... ciepło tych wspomnień pomaga mi nadal w najtrudniejszych chwilach...
0 -
Bezpieczeństwo w szkole mój miły mentorze,
będzie jeśli pole właściwie zaorzesz.
Czy wystarczy słowem, za tych dziesięć złotych?
Ziarnem zaś są wzorce. Nie zapomnij o tym !
Nie wiem co z tej naszej młodzieży wyrośnie,
jeśli takie przykłady widzą w życia wiośnie:)))0 -
Tyle dni nie zostawia dziś śladów w pamięci,
tyle godzin umknęło. Natrętna myśl szepcze
- zatrzymaj się, zajmujesz coraz mniejszą przestrzeń,
ubywa ciebie samej. Czy warto tak pędzić?
Wczoraj się nawarstwiło, a przyszłość niejasna,
oblepia wciąż codzienność, ogłuszają brednie;
może pora docenić każde zadziwienie,
nawet wstrząs, byle tylko za życia nie zasnąć,
by do kresu zachować zdolność odczuwania
i ożywczą ciekawość dla świata tajemnic.
A gdy zgnębią, dobiją brutalne realia,
otuchy doda piękno i jeden cud - pewny;
człowiek miewa docześnie zdolność odradzania,
upada i powstaje - by być sobie wiernym.0 -
Ale pojechałeś po bandzie, kolego. No miło mi bardzo, ale pisanie mi było po prostu potrzebne przez jakiś czas, taki najtrudniejszy czas w moim życiu i towarzyszyło temu pisaniu miliard wątpliwości. Niemniej lubię, kocham poezję i nawet jak już nie wrócę do pisania, będę wpadać i czytać innych. Ten wiersz też pochodzi z tamtego okresu.
0 -
-
Na szybach tańczą amber z goldem
młodzi trzymają się za ręce
w grze świateł błyszczy się garnitur
przy jednorazowej sukience
Dopiero dzisiaj czytam, może tak? :)0 -
Wiersz jest po prostu piękny, i moja poetyka :) Sama próbowałam takie pisać, ale ani czasu, ani talentu nie staje... Gratuluję i nie tylko tego wiersza:)
0 -
siedzisz w pokoju przy stole niewinnie wyciągasz dłonie
na smagłych ciemnych policzkach wypieki w odcieniach brązu
dla mnie twój uśmiech kochanie i ciepły błysk twoich oczu
czar wspomnień znowu cud sprawia jak dawniej tętnią mi skronie
znów czuję palce na ustach milczenie jest jak pieszczota
opada kaskada włosów oddechy szybkie jak samum
zwiastują już nawałnicę i dziki szalony galop
migoczą czerwienią usta za chwilę niebyt nas wciąga
na drogach gładkiego ciała marzenia nas ukołyszą
zrodzone z perłowych oczu stajemy się tajemnicą0 -
"Rozmawiałam z synem":) Miał wówczas 19 lat.
0 -
Wierszyk był efektem wspólnej zabawy na portalu, który niestety już nie istnieje:( Tam jeden z moich kolegów urządził konkurs na wiersz... o kapuście. Zabawa była przednia. Wiersz mi ją przypomina:)
0 -
A fakty w czasie wyglądają niekiedy i tak:
trzylatek
nie zna kolan ojca
matczynego dobranoc
zapowiedzi nie było
zatem modlitwa trwa
zanim nie wrośnie w męskość
by się marzenie spełniło
pamięć tych lat
przerwie dębina nad0 -
Wacek - kombatant, który mieszkał w Łodzi,
martwił się, że seks mu już nie wychodzi.
Lecz od czego jest viagra?
Po niej wigoru nabrał.
Wdowa twierdzi, że był jurny nad podziw...
***
wywołuje viagra, aż po Antypody,
na seks wielki apetyt, chęci do przygody.
I choć to taki cud,
że każdy po niej mógł,
na ostatnią drogę wkraczają... wciąż wzwody0 -
Świetny tekst. Nie ukrywam, że mnie również rozbawił.
Dawno tu nie zaglądałam, ale warto było. Gratuluję :)0 -
lubię magiczny moment gdy już nie ma nocy
a dzień jeszcze nie nadszedł natury maestrię
podziwiam w samotności by nikt jej nie zmącił
mrok z pokorą odchodzi może czasoprzestrzeń
załamuje się wówczas znów widzę dziewczynkę
dzisiaj nie jest skulona i nie tuli misia
ma kokardy we włosach w dłoni trzyma szpilkę
i swój skarb nią przekłuwa nie chce balonika
teraz zaciska piąstki i wydyma usta
w oczach iskierki złości gdy strząsa z bucika
zwinięte białe strzępy potem znika w brzózkach
łagodne światło świtu przez liście przemyka0 -
myśli osaczają tworzą dziwny nastrój
budzi się zwątpienie i kąsa jak żmija
bledną ideały czy faktycznie byłam
i czy tyle warte było moje sacrum
aby teraz myśleć żyłam czy nie żyłam
dzisiejszy Don Kichote wcale nie z La Manchy
odzyskał rozsądek chce skorzystać z szansy
więc żegna złudzenia jednak bólu grymas
twarz wykrzywia nadal inni będą cwańsi
i znów jak piosence wariatka zatańczy0 -
dziś wypatruję deszczu bo jeżeli moknę
ogień gaśnie na chwilę natrętny ból pierzcha
po mokrej twarzy płyną ciągle nowe krople
czy zdołam zmienić aurę zanim zacznę zmierzchać
a może zapomniana skryję się w półcieniach
będę szeptać różaniec bez końca przesuwać
chwile jak koraliki uparte wspomnienia
porwą ciszę na nuty a może się uda
przemyć oczy zmęczone oglądaniem złudzeń
cień rozproszy się w słońcu gdy kartę odwrócę0 -
Wciąż jesteś niespokojny, szukasz odpowiedzi;
znałeś ją dobrze dawniej, kiedy byłeś dzieckiem.
Wygląd ocenisz łatwo, lustro nie zawiedzie,
gorzej z wnętrzem. Kim jesteś znów próbujesz zgłębić.
Tajemnicę ujawnią ci spojrzenia innych,
obraz który zobaczysz w oczach bliskich ludzi,
matki, ojca, rodzeństwa, później o nim mówi
wzrok tych, których pokochasz niczym dar sybilli.
Odbicie zdecyduje o tym kim będziemy,
wtedy czułość otworzy przed nami drzwi świata.
Jeżeli jest w nim miłość nie możesz się wahać,
jest sensem, smakiem życia, wszystko umie zmienić.0 -
Obserwujesz rodziców, sąsiadów, znajomych,
wciąż szukasz pocieszenia po życiowych klęskach,
widzisz tylko zgorzkniałych, co się pragną chronić,
szerzy się serc w pancerzach wielka epidemia.
Wiesz, miłość nie istnieje, jej po prostu nie ma;
wymyślili ją ludzie, żeby wytłumaczyć
zauroczenie ciałem; pożądanie wzbiera,
instynkt, prawa natury, więc pragnienie gasisz.
Jeszcze tylko się pozbądź marzeń późną nocą,
zapomnij, że czasami innym się udaje,
i nie myśl, chociaż myśli głupio się szamoczą,
nie wierzysz, a bez wiary nic nie zaistnieje.0 -
Dziękuję, bardzo dziękuję za komentarze, za takie miłe słowa.
To największa przyjemność dla autora, zwłaszcza, że ja próbuję pisać od niedawna i towarzyszy tym próbom tysiąc wątpliwości.
Pozdrawiam wszystkich z uśmiechem :)))0 -
boisz się cierpienia uciekasz nie ufasz
wszelkim zależnościom wykrzyczałeś veto
tak powraca przeszłość dawnych zdarzeń echo
jutro nie istnieje wciąż je sam wykluczasz
jeśli nie zawierzysz będziesz zawsze wolny
z nikim się nie będziesz musiał w życiu liczyć
lecz w którymś momencie możesz nie znieść ciszy
i nie znajdziesz szczęścia jeśli nie zapomnisz
zaskoczą cię chwile spędzane samotnie
kiedy los czasami za bardzo dokuczy
dola singla miewa nieraz smak cykuty
gdy nikt nie wysłucha z czułością nie dotknie
lepiej oprzyj głowę na moim ramieniu
ja ciepłym oddechem otulę wspomnienia
może nam się uda życie to loteria
wygramy znajdziemy drogę do edenu0 -
Marzyłam, że na zawsze zakończy się wtedy,
kiedy razem wkroczymy na ostatnią drogę;
nasze sady są nadal piękne, kolorowe.
Podziwiałeś ich urok, teraz w nie nie wierzysz?
Zbyt długo byłam bytem zależnym od Ciebie,
moje życie to suma przeszłych rzeczy, zdarzeń,
tańczą cienie i ludzie bez wczoraj, bez twarzy,
podczas nocy bez świtów tajemnic nie zgłębię.
Więc posłucham szeptu drzew, emocje przygasną
i podpowie cichy szum, jak nie krzyczeć głośno,
jak mam przetrwać mimo burz i zakwitnąć wiosną,
nauczy w zielone grać. Jeszcze nie czas zasnąć.0 -
Nigdy nie jest na zawsze, opuszczamy sady,
choć wabią wciąż zapachem, smakiem, kolorytem,
czas dzieli się na drzazgi, na tysiące igieł;
gdy teraz trwać przestało, dawniej nie potrafi.
Ten, kto w domu zostanie, chociaż niby odszedł,
nie musi być dla bliskich tylko smutnym cieniem,
niech wesoło zatańczy zajączkiem na ścianie
i zaszemrze w pamięci jak przeczucia podszept.
Może zdoła przeniknąć przestrzeń domowników,
jeżeli tak jak wtedy przewinie się ciepłem,
będzie tym, co najlepsze, z tego co już przeszłe,
wytchnieniem, jasnym błyskiem wśród mentalnych dryfów.0 -
miła sercu prostota
kiedy fikcja omota
kiedy gry i miraży mam dość
w bród mimikry i masek
użyć ich nie potrafię
więc odrzucam je sobie na złość
chwytam brzytwę Ockhama
i codziennie od rana
wciąż odcinam jest jasno jest wprost0 -
Specjalnie podałam w nawiasie formę wiersza, to villanella, niełatwa forma, proponuję o niej poczytać, składnia, sposób rymowania, oraz powtórzeń wersów jest ściśle określona. :)
0
- bez tytułów
w Fraszki i miniatury poetyckie
Opublikowano
@Bronisław_Muszyński
Liczył na szczęście w totolotka;
kupon wysyłał - Ją tam spotkał.
Lecz zamiast zostać milionerem,
zaraz po ślubie stał się... zerem.
Zero nabiera znaczeń,
gdy inną cyfrę złapie.
I mówiąc między nami
jak stanie za jej plecami:)