Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Niepowtarzalny

Użytkownicy
  • Postów

    80
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Niepowtarzalny

  1. Ja naprawde lubiem pana Jacka!! Jego wierszoły sprawiajom mnie ólge zmuszajom do poszukiwan innech ścieżków przecierz niemoge ograniczać sie do tego co sam piszę? Pana terz kocham i wcale nie zmószam do lubienia Pana Dehnela czy mojech wierszołów poezja nie polega na pszekonywaniu kogoś rze coś jest dobre...
  2. Na pisałem coprawda pod "dzień pofszedni": "Bochaterkom jest jedna z mojech sonsiadek imiona nie bedem podawał bo mnie podrapie!!!"... jednak na fszelki wypadek postanowiłem jom odrazu ósmiercić. W rzyciu nie domyśłi siem teraz rze to oniej!!!! A po śmierci siem zobaczy...
  3. Szczególnie wrzaskliwego poranka skonała sonsiadka. Wbita na najdłuższy z przygodnych pali osiągnęła w końcu dno rozkoszy. Leżała majestatycznie z rozchylonymi do ścian nogami. Sterczące cycki wydawały się celować niewidzialnym mlekiem w jesienne niebo. Fotograf z ekipy, jak nigdy miał problemy z ustawieniem ostrości - ciągle wydawało mu się, że sonsiadka porusza dópą. A ten młody, od odcisków, tak się napalił, że trzykrotnie korzystał z ubikacji. Już później, w prosektorium niektórym mocniej posztywniały części. Dziadkowi po śmiertelnym zawale ożył nagle dyszel. W ostatniej chwili zamówiono nową trumnę, z dodatkowymi trzydziestoma centymetrami dębowej głębi. A u nas, w kamienicy? Równo o północy sonsiadka wrzeszczy jak nigdy dotąd! To wszystkie diabły w piekle dmóchają ją po kolei. Jutro, jak wrócę z biura, idę od razu po księdza. Nawet po śmierci człowiek nie ma spokoju!
  4. Po myśłałem sobie napisac coś bardziej lódowego nirz Oko w okO... coś co bliskie jest lódowi tejze ziemii. Bochaterkom jest jedna z mojech sonsiadek imiona nie bedem podawał bo mnie podrapie!!!
  5. Kolejny dzień do dópy. Odkąd sonsiadka z parteru zmieniła faceta mam przechlapane w robocie. Poprzedni dmóchał ją regularnie o czwartej rano a ta mniej więcej o 4.15 darłen morden budząc kamienicę. Przez dwa lata wszyscy się tak przyzwyczaili, że jeden po drugim budziki zostały na mecie. Nowy gościu nie dość, że rano lubi pospać, to na domiar złego zaczyna folgować już o północy (fakt, że jest dobry - sonsiadka drze się do drugiej). Śpię potem jak zabity i w końcu dostanę w biurze kopa w krocze. Jeszcze dziś pogadam sobie z facetem - Owszem, przyjemność przyjemnością, ale z pożytkiem dla wszystkich!
  6. Podsomowanie: dziekuje Pańswom za po chlebne w sumie komentoły!! Panu Lectorowi szczegulnie za podpowedzenie rzeby EPILOG dziś jeszcze zabrać z sobom do toalety. Jesteśta cudowne... dodajem ten For do ólubionych!!!
  7. następny geniusz analfabetyzmu ps. nie zechciałby Pan odwiedzić Warsztatu? Matko boska.....przecież on to robi z premedytacją wręcz.... Słósznie Pan zaówarzyła!!! Podaj koeiny pszykład metafory innej nirz chłopskie: "Czy wiesz już, skąd tu czas przeszły: "Gnił w borach"? - Czytając tylko: dotknąłeś jawor..." Nie dopowiedzenie i brak sylaby wymusza dokończenie w myśłach zdania. Profesror polnista łapie siem na tym rze myśli "jawora" potem zlewa siem potem... przecierz w polskiem jenzyku muwi siem "jaworu" a nie 'jawora"!!! to siem dałem nabrać!!! ale checa!! to dopiero aótro szczwany lis a ten jawor zeczywiście niepojenty...
  8. Nudna jest terz w wiekszości pszypadkuf mózyka powarzna wiekszość wspułczesnych obrazuf naj lepsze w zasadzei dzieła kinematografji nawet nałrzeństwo po paró latach... czy ale to powud rzeby te żeczy przekraslać???
  9. Matko boska.....przecież on to robi z premedytacją wręcz.... Zaiste odkrywczy pomysł z tą premedytacją. Ja bym powiedział raczej, że to nie jest on, tylko coś, i to coś wyjątkowo niedouczonego i zakompleksionego. A cała tego czegoś niepowtarzalność tyczy się wyłącznie tego forum Nie prawda!!! Pisołem na inne foróm na nieszóflde terz gdzie pżyjmowano mojom poezje z pżejecianciem!!! Sam Pan Dehnel któem poezjem ma w małem palcu sógerował rzebym pozbył siem "rzyletki" ale "kturyś kilometr" zostawił bo to błond w sztuce a raczej sztuka błendu! Na innym foróm gdzie piójom zdobywcy prestirzowych nagróg jak order czerwonej ruzy i znamienici poeci ktoś napisał pod mojem wierszołem: "prawdę mówiąc, to najlepsza poezja jaką czytałem od roku. albo więcej" Czeba czegoś wiencej skromnemu aótorowi nirz takich szczerych w polu wspaniałych wspułczesech poetów słóf skróchy???
  10. Aaaa... dopiero załapałem. Myślałem nad tym dobre pułgodziny i wie Pan... już wiem: dlatego rze nieopacznie poczytałem trochem wierszołów na tem dziale!!! następny geniusz analfabetyzmu ps. nie zechciałby Pan odwiedzić Warsztatu? Bułem na warsztatach!!!! Stond wierszoł jest poprawiony i bez błednołów. Dzienkuje wszytćkim takoż za te słowa otóchy: "Niepowtarzalny, umiesz pisać i to bardzo, bardzo dobrze!" "styl rzeczywiście oryginalny" "Niepowtarzalny, zapisałem ten kawałek w ulubionych. To jest momentami świetne; masz jeszcze jakieś ballady romantyczne w swoich zbiorach?" "zabieram do ulubionych:):)...erotyzm wyważony w dobrym wydaniu,wysublimowanie i romantycznie zarazem;)." Jesteśta cudowne... nikt przy takih Czytelnikach piura sobie nie połamie!!!
  11. Genialny nik!!! Nie dziwi mnie rze 'ortograficzne abcadło" takorz... Dziekuje Panu czegoś siem nauczyłem nowego otworzył mnie Pan oczy dwiema słowami.
  12. Tródne wierszoły zawsze bendom męczliwsze od tych łepskich nawet nie pókajoncych do bram logiki... Cierzko nie zgodzić siem z Pana stanowiskiem!!
  13. Penwy byłem rze Pan nie napisze to tródne jest tak pisasać! Nie o to hodzi rze nie dał by Pan rady... takie co wymaga haryzma i czasu nie karzedmu sie chce. Jak ókładać całemi dniami symfoniem a ułorzyc odrazu piosene na gitare pszy ognisku z miłom dziewczynom na kolanah. "jak wtóry raz czytam to coraz bardziej mi się nie podoba" - to tródny wierszoł jest myli zgrabność ale tródny poniewarz stosóje inne mataforyki... Przyzwyczajone jesteśmy do metafor hłopskich takich rze od razu kazden jeden wie rze to metafora a tu mamy ókryte... podam przykład tej co jom wyciełem jest najporstsza: "Usta...ły fale - śmierć w pysk włazi rybi"... chodzi o śmierć muwi sie wtedy "zapadnęła śmiertelna cisza" "cisza jako makiem zasiał" u mnie symbolizuje to pysk rybi bo wiadomo arz ryba nie ma głosu. "śmierć w pysk włazi rybi" i tyle kto mondry łapie odrazu i sam nic nie muwi...
  14. Dziekuje Panu za miłe słownictwo o tem wierszu... padło we mnie atletyczne postanowienie niezawieść Pana w kolejnych! Ma Pan racje epilog... mnie terz tak się podoba w sómie co mnie obchodzi lód i Donald?? W innem miejscu ómiesciłem wersje poprawionom be epilogu i ósłyszałem rze ludowość się podobała rze szkoda jej... niewiedziałem jóż rwać sobie włosy teraz czy dać szanse wiatrom ale Pana zdanie pżechyliło szale... Epilog zabieram jeszcze dziś do toalety!!!
  15. Jedyne miejce gdzie moża edytować!! Bendzie dobrze... poprawiam błendoły w wierszu\ bedndzie naprawde dobrze. Ktoś na nieszufli poruwnał to z walcem Pana profesora Miłósza... otuż odnalzałem go i widze okropne niedociogniecia w formie; Jak tó: "Lodowe pole w blasku żółtej zorzy W nagle rozdartej nocy się otworzy Tłumy biegnące wśród śmiertelnej wrzawy, Której nie słyszysz, odgadujesz z ust." Tego óczy sie w szkołach a potem lódzie piszom jak piszom myłśonc rze można sobie ot tak góbić rytm!!! Albo toto: "Lat cicho w klepsydrach przesącza się piach." To jest... nie bójmy siem tego głośno powiedzieć: grafomania! Na szenście gdzieniegdzie jest dobrze zwłaszcza poczontek tego słynnego walca.
  16. O Donaldzie ma być sztampowo?? Tak wlasnie jest inaczej Pan siem tego nie spodziewałeś nie mieści siem w głowie i jóż. Gdyby było tak jak Pan myśisz byloby cacy ale nie jest Panu to nie pasóje masz inne wzorce i koniec. Jak kura pazurem... każdy tak muwi każdy poczontkujący poeta o sonetach łilanelli sekstynach limeryku fraszce... ówarza rze pisanie... najlepiej w zwidzie narkotycznym coś niesie czego nikt poza nim jeszcze nie dostąpił. wiży w jakiś dodatkowy zmysł kturego nie mają klasycy a geniósz to włąsnie óbrać pewną myśłi jasno do tego w wyrafinowane formy. Niech Pan sprubóje tego "jak kóra pazórem" dziś do 12 w połódnie trzy takie strofy jak te powyżej bez "Epilogu" co je poprawiłem Łordem. Oki?
  17. Ostatni Pana wierszoł takoż jest kombinatoryką... nawet bardziej zabawom niżeli ściśnięnte w óbranka formy logiczne wygibasy. Co do "nie"... jest bez znaczenia kiedy wierszoł sam siem broni jak "walczykur..." Secundo: Pan siem ma za jakigoś Boga poezji władnego swojem NIE wpływać na jej kształt? Primo: Pańskie i jak zaówarzuyłem niekturych "NIE" tótaj bardziej podbudowywóje własne ego - zorientowałem siem rze niekture wiersze spadajom ale... poziom jest i tak nedzny!!! Piszem terz gdzie indziej jest nawet lepiej pod tem wzgendem bo som pewne filary od-do poezji a pomiendzy nimi dopiero pszecientne i słąbe wierszoły bez rzadnego haryzmu a co gorsze ładu i składu.
  18. Aaaa... dopiero załapałem. Myślałem nad tym dobre pułgodziny i wie Pan... już wiem: dlatego rze nieopacznie poczytałem trochem wierszołów na tem dziale!!!
  19. Ofszem... celowo przesadne bo to poemat ludowy a lud przesadza. Jest to metafora całościowa naszego narodowego harakteru co widać w rozlicznych wierszołach, politycznych dyskósjach oraz ocenianiu czegokolwiek. Gdybym pozbył siem tej metafory wierszoł wyglondałby tak: Oko w okO Gnił w borach jawor na wpół niepojęty Ciemno-zielone plótł trzy po trzy listki. Ledwo co niebo porysuje księżyc, Nim się do końca sowa sowie wyśni - Ten już na wodzie kreśli kształtne piersi, Kibić dziewiczą z trój-kątkiem wikliny I w udach cieni rozpinając pędy Postać ożywia prze...cudnej dziewczyny. Spytasz: zbłądziła tutaj z bożej woli? Nie - to z trzech po trzy słów trzy jaworowych. Drugie trzy po trzy wrasta w trzewia ziemi, Gdzie czeka Ópior z robaków kompanją - Te trzy z trzy po trzy wiedzą tylko niemi I nic nie mówią to rozpowiadając. Te trzy z trzy po trzy widzą tylko ślepi - W kolorach jakich słońce nie widziało Kreślić próbują, jakby korzeń sepii, Lecz palców u rąk ciągle im za mało. - Tych trzy z trzech po trzy kto żywy się boi, Bo czeka Robak z strasznymi ópiory. A kto by kiedy przechodził tamtędy, Te trzy z trzech po trzy widzianych oczami W rozkoszy cudnej go wprawia o-błędy Ocudniałego zamyka wodami! Drugie trzy po trzy wciąga na dno głębi, Aż rozpacz zwidzą wiecznie ociemniali I nie puszczając ani pary z gęby Zakrzykną strasznie ci, co słów nie znali. Czy wiesz już, skąd tu czas przeszły: "Gnił w borach"? - Czytając tylko: dotknąłeś jawor... Lepsze co? Ale nie oddaje mentylowości ludu tej ziemi... a ja chciałem nie na tomik jakiś tylko pokazać jak to wyglonda z drógiej strony patrzonc. Oko w okO Właśnie wkleiłem w Worda znalazł parę błendów to edytowałem i je usónąłem!! Kapiutalna rzecz muwoie Wam!! Najpóźniej jutro instaluje tu sobie najnowszego firefoxa i mogem jusz pisać nowoczesne wierszoły i bardzo mondre komentarze...
  20. Pańska nadzieja to utrzymanie sie w tem Dzaile. Zajrzałem i słabo Pan piszesz. Zrobimy myk myk? Na jutro napiszesz Pan taki wierszoł jak Oko w okO a ja takie wierszydełko jak Pana na tej stronie? Moge nawet 3 i to na kolanie... co Pan na to??
  21. Tszypotszyczność... wspaniale Pani to okresliła! Wpisuje Panią natychmiast na listem osób zasłóżonych dla polskiej poezji.
  22. Gimnastyka słowna... otuż to! Polski jenzyk w niespotykanym dziś ujenciu... nie znajdzie Pani tego na blogach rzadko kto potrafi obecnie tak pisać toteż sam muszem od czasu póki Polska nie zginęła...
  23. Dziekuje za pusy!!! Zwłaszcza te nieaktywowane... jest Pan cudownym Czytelnikiem i Człowiekiem i Poetą... dodaje Pana do Ólubionych w Ogóle.
  24. Znakomicie Pani odczytuje wierszoła!!! Żeczywiście jest tam o takim chorym chłopcu... jeszcze dziś dodam Paniom do ulubionych czytelnikuf!
  25. Czego czeba wiecej?... takich wspaniałych Czytelnikóf jak Pani!!! Jestem tym bardziej oczarowany bo okazuje siem nie wszyscy rozumieja o czym opowiada óf wierszoł...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...