Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

atom

Użytkownicy
  • Postów

    43
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez atom

  1. krzyk rozdziera moje niepoukładane myśli krzyk zwymiotowany przez moje beznamiętne usta krzyk na krańcach moich brutalnych rąk ten krzyk w twojej bezradnej głowie
  2. w nierozsądnym bezdechu zbyt rozpaczliwie próbuję nie byc milczę za głośno tobie na ucho moje dramatyczne gesty zastygają nieruchome na twoim zdziwionym czole
  3. ona jest Słońcem nierzeczywistym zachmurzonym od stu tysięcy lat jest bezkształtnym konturem naszkicowanym zaczarowanym ołówkiem
  4. obudziłam w sobie Kobietę histeryczną Kobietę na wysokich obcasach zakłamaną obudziłam w sobie tego lubieżnego potwora z czerwonymi paznokciami
  5. wszystkie moje grzeszne próżności zasnęły na Twoich bezpiecznych kolanach moje usta zakotwiczone za Twoim uchem wypowiadają magiczne zaklęcie: - ZOSTAŃ
  6. podoba mi się. bardzo.
  7. moje usta bezgłośnie wołają o miłośc otaczają mnie uśmiechnięte lale i żałośni pajace ja jestem splątanym oddechem szalonego wiatru
  8. jestem tylko krótką chwilą uniesienia i rozkoszy minutą podniecenia i minutą pożądania dlatego mnie trzymasz przy sobie
  9. skoro bose to oczywiscie bez skarpetek:) pozdrawiam
  10. nie ominie Cię gorzki smak porażki nie pojmiesz wszystkich wyjatków świata nieśmiertelne życie zdławi cię nieodwracalnym sensem i nie w proch się obrócisz tylko w ŻART
  11. tęsknię do Ciebie bezszelestnie posłuchaj! już ciszej nie potrafię czekam cierpliwie i wiem że moje bose usta nie dogonią Twojego uśpionego języka czekam cierpliwie skonczyc się w Tobie nie tak łatwo
  12. obojętny jak uśpione wiatrem drzewo dyskretnym wrzaskiem owijasz mnie bandażem zapomnienia pod zawstydzonym księżycem począłeś we mnie samotnośc nie wychowam jej sama!!!! znam na pamięc twoje milczenie cichą modlitwe którą wypłakuje co rano
  13. uwodzą mnie szczyty wieżowców czuję ich wilgotny oddech na szyi nie wrócę dzisiaj do domu dobra wróżba mnie nie pochłonie w moich włosach zamieszkają roześmiani samobójcy zaplotę warkocz wieczności
  14. wszystkie nasze słowa w trzepocie warg tłuką się ze sobą bezkarnymi myślami zwymiotowane przez usta które zapomniały o dobrych manierach walczą ze sobą na wykrzykniki i znaki zapytania niepogodzone przez zdania oznajmujące nie boją się nawet milczenia
  15. w moim domu dla obłąkanych wyhodowałam roślinę powiedziała mi dzisiaj - że nie chce życ z z wariatami
  16. łamię prawo przynależności odcinam się od nie-świętych sakramentów przekraczam granice zaufania spragnionym językiem otwieram się na tysiące lubieżnych rąk szukających wytchnienia między moimi udami
  17. ohydne rozpustne pragnienie które z niej wypełzło wije się i kurczy opętane zapachem smakiem dotykiem BEZWSTYDNE na opuszkach jej palców w kącikach jej ust
  18. wczoraj dokochalam cię do końca dzisiaj ucieknę w swoją nagą ciszę tam splugawię się z czerwonym uśmiechniętym Cierpieniem
×
×
  • Dodaj nową pozycję...