
marekdunat
Użytkownicy-
Postów
52 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez marekdunat
-
apokalipsa numer czternaście
marekdunat odpowiedział(a) na marekdunat utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
a samochody jak kulawi ludzie pełzną korytarzami dzielnicy szpitala umieralni. wydymiają staruszki i starców na strychy do piwnic w kąt. a szczury w panice uciekają przez noc i w dzień przez nie spać nie potrafi zastraszona zagłodzona. miłości potrzebuje jak tlenu jak hełmu na głowę tego miasta szpitala cmentarza. a sklepy zeszmacone wypluwają tony croppów levisów metek i każda z nich ma ślicznie rozwinięty celulit i śliczne zielone pończoszki i czternaście wiosen grubych jak uda modyfikowanych kurcząt kfc a później już nocy nie było ni dnia ani żadnej rzeczy pod rzęsą i tylko pachnąca kolorowa wydmuszka -
dzięki H. Lecter. usilnie nad wierszem pracuję.
-
zauważ tego boga Necesse - pisanego z małej literki. podzielam Twoje spostrzeżenia. Marcin , pchła , Necesse - dziękuje za odwiedziny. pomyśle nad zamianą tych zamków z piasku.
-
mężczyzna nie powinien pisać wierszy to zajęcie niegodne faceta orła nocnego pana boga zabawa to tylko samiec powinien budować warownię w cytadeli można bronić racji i trwać krzykiem rozdzielać słuszność władcy snów nie jest dobrze kochać kiedy miłość jest oazą zaległą pod szóstym dnem pustyni bez dostępu bronionej zamkami z piasku lepiej wzruszać ramionami i zaprzeczać prawdom absolutnym i jeszcze źle być kochanym budzić życie oddechem oddanym wprost w usta poprawnie w otępieniu trwać okupować ostatnie piętra zamczyska bo nic przecież nie przetrwa a po odejściu mężczyzny w mgnieniu oka pojawi się nowy
-
ostatni zamknie drzwi
marekdunat odpowiedział(a) na marekdunat utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
moje niebo mieszka we mnie :) co tam górne pułapy marian no i ja ;) -
ostatni zamknie drzwi
marekdunat odpowiedział(a) na marekdunat utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
to chyba niedobrze - no nie ? :) -
tyle nas równych
marekdunat odpowiedział(a) na Wioletta_Buller utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
nic dodać , nic ująć . środowisko ,,poetów,, walczy kłami i pazurami anektując dla siebie choć kawałek tortu . w ruch idą noże i plugawe słowa. powstaje z tego akademicka mowa. pozdrawiam. -
ostatni zamknie drzwi
marekdunat odpowiedział(a) na marekdunat utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
starzeją się brązowymi liśćmi oderwanymi od kikutów przedwczorajszych zdarzeń,spadają dotykani spojrzeniami, chłostani słowem, niewidomi jak przeszłość wczorajsza a jutro nie rodzi się wschodem księżyca lecz zawistnie strzeże każdego oddechu wdzięcznie zagarnia cząstki domówień. wychyleni nieśmiało z okien dostrzegają wreszcie, że niebo opuścił już ostatni anioł . -
Koziczynek - z anielskim spokojem płowieje przeszłością
marekdunat odpowiedział(a) na Messalin_Nagietka utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
czytam Witoldzie - czytam i się uśmiecham . :) -
Koziczynek - z anielskim spokojem płowieje przeszłością
marekdunat odpowiedział(a) na Messalin_Nagietka utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
ech Wituś . jak fajnie odpocząć u Ciebie. :) -
jako stary blusman mówię Tobie . za dużo synkop w tym blusie .
-
szczerze Tobie gratuluje wierszyka. dawno nie czytałem czegoś równie płynnego i lekkiego. niestety nie moge punktwać bo nie mam tyle publikacji . masz jednak mój głos.
-
pani Waleria powoli zapada w sen
marekdunat odpowiedział(a) na marekdunat utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
trzeba by zapytać Nagietka o Twoją sugestię Franko :D . ostatecznie to on język łamie nad tekstem . w każdym razie bardzo dziękuję za odwiedziny . :) -
pani Waleria powoli zapada w sen
marekdunat odpowiedział(a) na marekdunat utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
dzięki !! Nagietku - ja też . i sobie myślę ,że jesteś najodważniejszym pieśniarzem świata, skoro dałeś sobie rady z tym tekstem :) pozdrawiam serdecznie! -
pani Waleria powoli zapada w sen
marekdunat odpowiedział(a) na marekdunat utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
wskazówki dawno minęły zenit zsuwają się teraz prawoskrętnie ścigając nawzajem aczkolwiek tylko jedna z nich ma szansę dopędzić kanarek wwiercił się w noc pani Waleria zatapia dzień w pachnącym lawendą oceanie nakrapianym zielonym groszkiem płynie ciepła bryza napełnia jej nozdrza Gershwin z księżyca dyryguje mgławicami razem grają swoją rapsodię ...chciałabym być słońcem twego lata chciałabym ci chmurą w upał być... ocean groszkowej pościeli krzyczy jednak pustką a głębia miejsca przeraża nie dając zapełnić się marzeniami pani Waleria generuje podświadomie słoneczną polanę lecz w głowie znów jałowa ziemia się rodzi otwiera oczy zegar krzyknął dwa razy i już wciąga powietrze do kolejnego czas zapomnieć o wczoraj jutro smętnie mruga przez firanki pani Waleria znika na moment szósty krzyk budzi nowe złudzenia -
pozdrawiam zagrożona Haniu :)
-
kawa z cytryną
marekdunat odpowiedział(a) na Tova_Brink utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
no niestety nie mogę punktować na +. zbyt nowy jestem . wiersz jednak sympatyczny i wprawił mnie w dobry nastrój . a nielogiczność ? no cóż - zawsze można ja jakoś wytłumaczyć- np . umiejetnościami aktorskimi peelki ;) -
no szkoda. nie mogę jeszcze punktować. chętnie bym to zrobił . to dobry wiersz.
-
bardzo serdecznie dziękuję ;)
-
dziękuję , pozdrawiam. ;)
-
Koziczynek – po rosie zwierza się bez czucia
marekdunat odpowiedział(a) na Messalin_Nagietka utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Mistrzu ! szacunek i uwielbienie dla Twojego pióra ! ;) -
Messsa !!!! witaj mi bracie !!! :)
-
jezusa poznałem stojąc w kolejce po chleb. nie miał smaku i od razu przykleił się do podniebienia. gość z czarnymi skrzydłami wylewał w tym czasie słowa za kołnierz. nie wolno gryźć - wwierciły się w ucho. wydłubałem palcem resztki i wytarłem w pierwszy, biały garnitur. pater noster. drugi raz jezus ukazał się na koszulce koloru zgniłej pomarańczy. joszua is mi king . odwróciłem kroki. przemyłem zęby. nie jestem zwolennikiem monarchii. czerwony jestem do piekła. wczoraj dla odmiany usłyszałem. krzyczał z jej gardła podczas orgazmu. nie uwierzyłem bo czy można wierzyć kobiecie .
-
wiaj różana Ago :)
-
bardzo i miło mi również powitać.