Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Szura Jaruzelska

Użytkownicy
  • Postów

    32
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Szura Jaruzelska

  1. Ciekawie piszesz, mi się podoba.
  2. Tak tak. Dajmy zamiast "chuja" na przykład "terefere". Jeśli autor coś napisał, to tak powinno zostać.
  3. Szura Jaruzelska

    ****

    Tak się zastanawiam, po co piszesz wiersze z wyraźnym rymem, skoro masz coś zupełnie innego do powiedzenia, coś, czego w rymy nie ma potrzeby ujmować. Pamiętaj, najpierw treść, a potem forma. Jeśli treść jest dobra, to forma gra rolę drugoplanową.
  4. Zabiłem w sobie Myślenie, Upokarzający ból, Moje istnienie. Jestem wolnym człowiekiem Jak kanarek, Co śpiewa przy łóżku. Jak małpa, co kiwa się w klatce. Utopiłem świadomość. Usunąłem chory płód Mego Ja. Zaleczyłem tętniący wrzód Osobowości. Jestem wolnym człowiekiem Jak kataryniarz, Co siedzi na skwerze Wciąż grając tę samą melodię.
  5. Gdzie ulica to nie ulica, A droga do raju Z rynsztokiem za zakrętem. Na wyciągnięcie reki. Ale ręki wybranej. Gdzie główni bohaterowie Okupują papierowe tło, Malowane od ręki. Płynące monologi Dławi byle ból istnienia. Taki weltschmerz W wydaniu popkultury Dźwięczy w duszy Jak poranny smak przepicia. Gdzieś za rogiem Bliskich zaświatów, Gdzie Ty i Ja. Wyciągnij do mnie rękę.
  6. Umyj mój dom raz do roku, Tak robią wszyscy moi sąsiedzi. Czy to coś da? Nie wiem. To taka tradycja. Opowiedz o mnie dzieciom, Tylko o tych dobrych chwilach. Niech pamiętają. To takie trudne. Takie istotne. Złóż ręce jak anioł z obrazka, Wypowiedz znanych słów kilka. To chyba pomoże. Nie wiem czy prędko. Ale mam nadzieję. Nie czekaj na mnie więcej z obiadem, Chyba że w sennych marzeniach. Złap mnie za rękę we mgle. Jesteś dalej, Coraz dalej.
  7. Nie, czas nie był zmarnowany, tego nie mogę powiedzieć. Ludzie różnie piszą, to właśnie jest najciekawsze w poezji. Bo poezją jest przecież wszystko, prawda? Nawet mało wyszukany napis na murze... Pozdrawiam
  8. Zaczynam. Zobaczyłem twój wiersz, bo właściwie początkowo zainteresowały mnie twoje krytyczne komentarze odnośnie twórczości innych. Wypowiadałeś się jak specjalista, miłośnik słowa z najwyższej półki...Nie wiem, czy będzie to na miejscu, ale pozwolę sobie na komentarz (przypuszczam, że osoby Twojego pokroju wpadają w szał, jak słyszą słowa krytyki). Wiersz napisany został bardzo dojrzałym językiem, ma ciekawy styl. Ale zabrakło mi w nim najważniejszego - sensu. Jest tu wszystko i nic, pustosłowie (przyznam jednak, że z wyższej półki) A więc co mogę powiedzieć... pracuj, pracuj, pracuj...
  9. hmmm....komentowałem już parę twoich wierszy. Mówię szczerze, są mocno egzystencjalne. Podobają mi się.
  10. Jak mnie wena zaatakuje, to raczej nie są to utwory religijne, pełne motywów nieba, zła, drogi, grzechu...każdy ma inaczej.
  11. Ciekawy wiersz...powiedz, czy jesteś osobą bardzo mocno wierzącą? Pytam, bo to by nawet pasowało do twojego pseudonimu kokoPUSTELNIK - mam nadzieję, że nie jesteś ascetą :P Pozdrawiam
  12. Widzę, że ziemia zrodziła nam eksperta ds. poezji i utworów poezjopodobnych, Wiktora Bukowskiego... drżyjcie, niedoświadczeni! Mesjasz się pojawił!
  13. Dziękuję bardzo za taką ocenę. Ja zawsze uważam, że moja "twórczość" jest trochę niedopracowana (ale może tak właśnie piszę). Jeśli chcesz przeczytać więcej, zapraszam na mojego bloga. Uwaga! Są tam też moje trudne i mało owocne początki... Pozdrawiam. Aha: sensbezsensu.bloog.pl
  14. Objąłem ją całując pełne usta krwiste o delikatnym smaku wanilii. Pamiętam – pachniało wiosną bezpłodnym przebudzeniem sennej pogody co i tak ułoży się do snu. W miejskim barłogu. Czyjaś dłoń ciągnęła mnie na dno nie kładąc nawet brzytwy. Z igły popłynęło życie. Jakiś sens, jakiś cel! Objąłem ją. Popłynęliśmy. Na daleki brzeg. Lete
  15. Zawisło. I ja zawisłem. W próżni. W bezczasie. W ogromie rzeczywistości. W natłoku różnic. Zagasło. Zanikł życiodajny płomień. Popiół przykrył moje ego. Sadzą zaszły sny. Naleciałości wegetacji – Siódma popłuczyna. Bladość. Bladość wygładziła rumieńce – Te szare plamy na twarzy. Nicość. Z nicości powstałem – Z wymuszonego orgazmu. I w nicość się staczam. W pył, w pył. Boże! W pył się obracam…
  16. Tak, to wspomnienie, najlepsze, jakie mam... Dotyczy najcudowniejszej kobiety na świecie.
  17. Problem w tym, że "masoneria" użyta jest tu celowo. Nie wiem, czy zauważyłeś, ale wyliczanka opiera się na wytartych stereotypach. Bardzo często, szczególnie wśród starszych osób, można zetknąć się z tym określeniem właśnie w stosunku do Żydów. Gdybym miał napisać wiersz tak, aby miał odniesienie do rzeczywistości, czyli do tego, jak naprawdę jest, prawdopodobnie w ogóle by on nie powstał. Niemniej jednak dziękuję serdecznie za zainteresowanie.
  18. Super, robi się ciekawie.
  19. Jak dla mnie, nie pasuje tylko ten wers, gdzie zgrywasz silną. Reszta: brawo - bardzo mi się podobało. PS: Czy w Polsce żyją już tylko ludzie smutni i załamani, czy w tym przejawia się geniusz poetycki? Pozdrawiam.
  20. Według mnie ciekawie napisane. Fajnie utrzymujesz melodie wiersza, mimo że wersy maja różną długość. Pisz jeszcze.
  21. Na czterech koniach, postaci cztery białe, To czterech jeźdźców, radości wspomnienie, Siali dobro na świecie, to, co wspaniałe, By życie cudem było, sennym marzeniem. Rzucali dookoła ziarno dobroci, Szczodrze, ręki zamaszystym gestem. Czasem nasiona rozpływały się w locie, Czasem ludzie kradli je podstępnie. Zobaczyli czterej, że z ziaren nie ma plonu, Od drzwi do drzwi chodzili, Rękami jak marmur stukali. Pytali, co z ziarnem, Tym, które posiali. Ale dać odpowiedzi nie było komu. Jedni mówili, że ziarna nie było, Innych palcem wskazywali. Niektórzy oczy ku niebu wznosili, Kolejni, że je wiatry rozwiały. Czterej patrzyli na siebie szklanymi oczami, Zdziwieni, szeptali w milczeniu, Myśleli, gdzie kłosy z ziaren dobra rozsianych, A kłosy marniały, Szukały w ludziach korzeni.
  22. Drogie Panie, Panowie mili! Odpowiedzcie Na pytanie: Jak wygląda Żyd prawdziwy? Czy ma pejsy, Do stóp brodę, Kupę forsy, Buty modne? Co Żyd jada Na śniadanie? Odwłok gada, Mózg w śmietanie? Gdzie ich znaleźć? Antychrystów I złodziei, Komunistów! Może w biurze? Gdzieś w kronikach? W garniturze Polityka? Może w kuchni, W czarnej sukni, Na ambonie, Gdzieś w wazonie? Czy się kryją Przed dnia światłem? Czy się myją? Wodą? Wiatrem? Spod poduszek Wyglądają. Maltretują Całą zgrają. I z ekranu W gębę plują. I z szatanem Już spiskują! Czemu niszczą, Nas, Polaków? Patrzą z góry, Na rodaków. Obserwują! W pracy, w domu, Piętro niżej, Po kryjomu. Walczmy z nimi Z masonami. Kim jesteśmy? Polakami!
  23. Często powracam, By żyć snem o potędze. Unoszę zmęczone Nieobecnym życiem ręce. W długich mych włosach Gnieździły się pomysły. W ciepłej whisky pływając Jak lód topniały Jak szkło rozprysły. Czas życie zamienił na fotel, Poranne spacery. Czas życie przepędził galopem W wyścigu nieszczerym. Pokazał co miałem, Co uleciało z dymem marzeń, Czego nie odzyskam. Bo iloczyn zdarzeń…
  24. Parkiet spowił szyk muślinu, Perły zajaśniały blaskiem świec, Czarne poły zawirowały walcem. Taniec os w gorsetach przeplotły Mrówcze ruchy pingwinów. Pełne sale świeciły pustką, Pękały w szwach od próżni. Balkony ugiął ciężar powietrza, Balustrady polerowały niewidoczne dłonie. Zaproszono wielkich nieobecnych Z wielkiego zaświata. Srebrne tace spłynęły szampanem. Cisza rozmów Zmuszała do wyszukanego milczenia. Szepty zagłuszały Niesłyszalne takty muzyki. Bal sukien i fraków. Coroczny noworoczny, Naiwny charytatywny. Bal sukien i fraków, Obszywających pełną pychy Pustkę.
  25. Jestem zwolennikiem wiersza białego, nazywam to "prozą w słupkach". Czasem nie ma sensu układać uczuć, w Twoim przypadku słów, w rymy, które brzmią wesoło. Tym bardziej, że tonacja wiersza jest wyraźnie smutna, delikatnie mówiąc, depresyjna. Powstaje dysonans. Pomyśl o tym. PS. nie daj się, walcz - zobaczysz jaka wena przychodzi po lekkim załamaniu.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...