Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

jacek_sojan

Użytkownicy
  • Postów

    2 329
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez jacek_sojan

  1. dzie wuszko.; figlik? to aby nie na wyrost? a tak chętnie pośmiał bym się... J.S
  2. problem jest, bo pozornie wszystko tu w porządku; a jednak taka prywatność jest jakby zbyt zamknięta, zawężona, by mogła być udziałem innych, bez wrażenia, że podłuchują; a i artyzm , ta potoczność języka, kolokwialność nie zachęca, by się zatrzymać, wgłębić; trzeba chyba czegoś więcej - wyjść poza ja i ego... J.S
  3. dzie wuszko.; marudź, marudź...obydwie jesteście obsesjonatki co do formy; to mądre podejście bo wiersz nie jest w warsztacie, by go chwalić, tylko nad nim pracować;
  4. hoho! no...oko mi łzawi pod tym, co wyżej; takie wzruszenia! :)))
  5. Ewa Kos.; tak, komórka to fajna zabawka pod względem funkcjonalności, ale kiedy patrzę, jak ZAMIAST obsługiwać nasze potrzeby kontaktowania sie z innymi, same zaczynają być obsługiwane i adorowane, jak uzależniają i w coraz większym stopniu ograniczają kontakty międzyludzkie, no bo po co - skoro można nie patrząc w oczy, na odległość... więc 2 tygodnie po przejęciu komórki, zdystansowałem się, mam nadzieję, na wesoło, bo apokalipsą - jako optymista - straszyć mi nie wypada... :))) dzięki!! J.S
  6. ekhem , no ładnie, tak publicznie? dzie wuszko, w tym wzdychaniu jest rzeczywiście tyle obsceny? ależ to właśnie przyciąga tłumy do kin! :))) bilety! komu bilety! J.S
  7. dobry haczyk; wyszedłem na kret yna, więc chyba wszystkie możliwości wyrazowe wyczerpane; :)))))))))))))))))))))))) J.S
  8. zak stanisława.; ale za to lżej, pod każdym względem - tu westchnę... :))))
  9. doograniczenie...eeeee, niedobry wyraz, brzydki wyraz; a i cały wiersz nie przekonuje o tym "stawaniu się" i sam nie wiem dlaczego; taka autorefleksja bardzo zewnętrzna, mało-wgłębna; J.S
  10. niepokojące to, że leży...i zastanawiające - czy rzeczywiście - kwiaty mu nie pachną? a jeśli ten kret metaforyczny, to faktycznie - rycie /cokolwiek mamy tu na myśli/ raczej nie sprzyja kontemplacji kwiatów; wtedy się niewiele widzi...i można rzec, że - nic. miniaturka udana J.S
  11. na takim polu "możności", wpada się w niewolę paraliżu woli, no bo skoro mogę wszystko, wszystko traci sens; wolność bez ograniczeń prowadzi do nikąd - staje się bezcelowością; dobrze to sobie uświadomić, co zrobił w wierszu peel - tylko ta autosugestia jest niestety, jak każda oczywistość, mało atrakcyjna; J.S
  12. a dlaczego pan tak lekceważy swoich rozmówców? metoda wstrząsowa...pan wątpi w inteligencję tych, którzy mówią o pana utworze? można naprowadzić...wyjaśnić, a pan wstrząsowo - od razu bije i kopie; na to nikt się nie zgodzi, i słusznie!
  13. zaskoczę pana.; przeczytałem jeszcze raz i jeszcze - wiersz ma swoje wnętrze, jest powściągliwy w opisie bohaterki - peel niemal się z nią utożsamia; i ma klimat owego "wychłodzenia energii życiowej" - jak na spowolnionym filmie notuje pan owe "igiełki lodu" - "lodówkę" - i to, że "ubiera się ciepło"; jest konsekwencja w opisie, zatem, szkic nie szkic, choć to może właśnie taka metoda postrzegania obrazu/obrazów - wiersz mnie ostatecznie przekonał, jest dobry! natomiast pańskie odpowiedzi na komentarze czytelników są skandaliczne, i zbyt podkreśla pan swoją wszechwiedzę na temat pisania i czytania, by nie było to - jak napisałem, śmieszne, smarkate.I myli się pan sądząc, że metoda twórcza kogokolwiek, w tym pana, obywa się bez błędów; a do błędów ma i czytelnik i autor prawo - ma! Ale do błędów trzeba się umieć przyznać - a to już wymaga charakteru, i po prostu - dojrzałości. A pana nadal dobre samopoczucie nie opuszcza.
  14. rozparł się pewnie, i szumi, i szumi swoje; co mu tam się będą plątali, robaczki...
  15. Lobo; ma pan genialną zdolność nieuprawnionego dokonywania lobo-tomi na mózgach swoich interlokutorów; jeśli tylko kwestionują pańskie zdolności wyrażania słowem własnych myśli - obraża ich pan i posądza o złą wolę; za odczytanie pańskich myśli w tekście, nie tylko odpowiada czytelnik - a pan nawet nie dopuszcza myśli, że to pan mógł żle ująć to, co chciał mu przekazać; za sposób kodowania informacji w tekście odpowiada zawsze autor; inne odczytanie, interpretacja niezgodna z zawartą w tekście sugestią-informacją, powoduje wyzwalanie u pana postawy pełnej wyższości i arogancji - smarkateria, po prostu! a wiersz pański to zaledwie pomysł na wiersz, szkic, ale tak zamotany, że rzeczywiście, stawia móg w poprzek wiersza; niech pana dobre samopoczucie nigdy nie opuszcza; J.S
  16. sosenka sasance i sasanka sosence serwowały serdeczne wiosenne sentencje. :))) J.S
  17. uznajmy, że piątek był grzeszny, i muza siedzi w kuflu - dlatego nie ma wiersza! :)) J.S
  18. tak to się tłumaczy przedszkolakom; partia wie swoje! :))) J.S
  19. wiem, wiem - się pomądrzyłem ;P nie umiem znaleźć nic lepszego na zakończenie (które u ciebie powtarza w sposób prosty, bo "odbicie" na początku). Skomentowałem caly tydzień i tak mi wypadło, ze końcówkę chyba miałaś na dopalaczu (pośpiech i te rzeczy ;) pzdr. b PS. a odpisz błyskiem, po co ci te 3 i na ile koniecznie, może zdecyduję się noc poświęcić? :D to o więcej nocy trzeba go będzie prosić? bo kogo? św. Antoniego? łaskawca...:))) J.S
  20. le mal.; każde słowo to łóżko, albo kołyska...a ponieważ na początku było...to cały światb taki jest! :))) J.S
  21. głody są różne, i nie wiadomo, który bardziej dokuczliwy, a samoświadomość nie zawsze taka czysta w odbiorze - duch zawsze używał ciała, a jak ciało używa - duch wypoczywa... /!
  22. dzie wuszka.; sojowe są pono kotlety; ironia - sojanowa! :))) popatrz, zawsze ten wybór - być czy mieć.. :) żyć...czy jeść; znaczy - żyć duchem, nie tylko chlebem; J.S
  23. dzie wuszka.; jednym słowem - rodzina przed drzwiami do poradni przeciw...sprzeciw! :))) J.S
  24. TO się nazywa rzeczowość, a co - też miało być śmiesznie? z komórką nie zawsze tak jest... :))) J.S
×
×
  • Dodaj nową pozycję...