Rozczarowane marzenia
Zakwitają nadzieją jutra
W przychodzeniu każdego poranka
Nowy blask widzenia
Co przyniesie
To przyniesie
Zrzucam plecak przeszłości noszenia
W odpocznieniu wieczystym
Zdarte buty odchodzenia
Niech zrodzą nowe jutro
Lepszym podbite obcasem
Stukającego zegara czasem
Wybijają godziny przeszłości
Wymarzonej rzeczywistości
Być może, może być
Ciężko jest żyć
Jednakże wciąż chce się żyć
Naprzód, naprzód do przodu kroki
Stawiają się żwawo
Prosto i nie kulawo
Ze śmiechu wybuchając
Pozrywały się boki
A z boku zawsze, zawsze lepiej widać
Wiec bokiem, bokiem do przodu kroki
Bo jutro będzie lepiej
O! Co nie wierzysz?
Wiec śmiej się, śmiej
Ostatnim zawsze szczerzą się zęby
I wielki balon zrobił się z gęby
Tak szczerze zarechotały
Wybuchając śmiesznym jazgotem
Przetasowanych sennych przywidzeń
Kartami życiowego bytu
Jawnie realnego mitu
Więc śpij, śpij kochanie
Zanim jutro nastanie
Zanim nastąpi wszystkiego poznanie
2003