złożył na zadany przez niebo temat.
Jak nie wyrządzić szkody tym pisaniem?
Udało mu się powiedzieć, że nie kłamie.
Jego wiersze budują świat od nowa
jak wiosną kwiaty ziemię, że wbrew zwyczajom.
Posłańcy rozumu z tłem żółtych płomieni.
Niepokorne słowa zostańcie głęboko:
jak nasiona gotowe do kiełkowania,
jak głębinowe ryby w lęku przed światłem,
jak senne nietoperze w zimnej pieczarze.
Utwór? Dobry! Podoba mi się. Tylko równania
burzą rytm i ten tak obco brzmiący tytuł: „De revolutionibus orbium coelestium”
Adam Sosna(2006.01.18)
zmienione (2007.03)