Sokratex
-
Postów
455 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Odpowiedzi opublikowane przez Sokratex
-
-
Cytatpo ostatnim razie aż boję się coś napisać :))),
ale byłem, czytałem i pozdrawiam :)
do poczytania :)
Bez przesady, wcale nie jestem taki straszny :)
Choć lubię się pospierać
i niekoniecznie tylko przy własnych wierszach ;)
Jak dobry, i tak mu nic nie zaszkodzi,
a jak zły, nic nie pomoże.
Przepraszam, jeśli tak źle to odebrałeś.
Pozdrawiam,
Marek
0 -
CytatMarku!? nie o dobroczyńcy mowa, a o prostym mi dotyczącym jednej osoby nawet on nie mówił mi, a Nash chyba do zrozumiał , o Owsiaku nie wiem ,że ma schizo :)))
Chodzi Ci o odmianę? Lepiej byłoby "nam/mnie leci"?
"Mi"poszerza znaczenie:
[...]
ja II - osobowość, jaźń
drugie ja zob. alter ego.
[...]
http://sjp.pwn.pl/szukaj/mi0 -
Ładne. Kojarzy mi trochę z Manetem, ale w jednoczesnym pojęciu tego co zawarł na obrazie: pierwsza i druga zwrotka jest tą nagą dziewczyną na pierwszym planie, a ostatnia tamtą skromną w tle, na którą nikt nie zwraca uwagi.
Pozdrawiam.0 -
Jesteś stworzona do ubierania piękna w rymy.
Każdy ma w sobie takie przystanie, gdzie jachty stoją w pełnym omasztowaniu
i czekają na wiatr, który nigdy nie wieje bo nie ma czasu.
Pozdrawiam.0 -
Cytatprzeczytaj i zauważ! dwóm mi leci a dwóm my_leci nie tylko z podświadomego słowa ale też lepsze by było jako narratora peela
Pozdrawiam,
Masz racje, tylko że narratorów jest dwóch - jeden na krześle przed lustrem,
drugi w lustrze na krześle. Czy też na odwrót - sami nie wiedzą, który jest który.
Świetnie zostało to oddane w filmie "A Beautiful Mind", gdzie Nash nauczył się w końcu żyć z rozdwojeniem jaźni.
Wspaniały koniec pokazujący, jak można odróżnić schizofrenię od rzeczywistości :)
Pozdrawiam.
Tak jest na początku wiersza , ale "kłóci się" z podsumowaniem obu , jest trzeci peel narrator - dlatego :))
Nie, bo pomiędzy jest jeszcze trzecie ja. Zdrowy rozsądek, czy też jego resztki.
W skrócie: jesteśmy dobrzy i źli, ale potrafimy to rozróżnić.
Nie mówimy: on ukradł w dzieciństwie 10 zł ojcu z kieszeni, tylko: ja ukradłem.
Podobnie: dobrze zrobiłem, dając na Owsiaka, a nie: dobrze zrobił ten ja - dobry.
Nawet Stwórca występuje w trzech osobach.
0 -
Cytat
Jeśli wolno coś krytycznego napisać o pana tekstach, to pozwolę sobie:
ten wierszyk wklejony dodatkowo w ramach "marketingu" to dla mnie ckliwe .
Przeczytałem jeszcze raz oba wiersze, i w tym przypadku
nie mam powodu się wstydzić przy Herbercie :)
Jak przestanę tu pisać, sama pani zrozumie, Mario,
jak przepastna bywa cisza po kimś :)))
Potrafię jeszcze lepiej. To samo oddane w kilku słowach:
[indent][indent]
milczący słowik --
jak chłodno się zrobiło
w naszej sypialni
[/indent][/indent]0 -
Cytat
Jeśli wolno coś krytycznego napisać o pana tekstach, to pozwolę sobie:
ten wierszyk wklejony dodatkowo w ramach "marketingu" to dla mnie ckliwe .
Przeczytałem jeszcze raz oba wiersze, i w tym przypadku
nie mam powodu się wstydzić przy Herbercie :)
Jak przestanę tu pisać, sama pani zrozumie, Mario,
jak przepastna bywa cisza po kimś :)))0 -
Cytatprzeczytaj i zauważ! dwóm mi leci a dwóm my_leci nie tylko z podświadomego słowa ale też lepsze by było jako narratora peela
Pozdrawiam,
Masz racje, tylko że narratorów jest dwóch - jeden na krześle przed lustrem,
drugi w lustrze na krześle. Czy też na odwrót - sami nie wiedzą, który jest który.
Świetnie zostało to oddane w filmie "A Beautiful Mind", gdzie Nash nauczył się w końcu żyć z rozdwojeniem jaźni.
Wspaniały koniec pokazujący, jak można odróżnić schizofrenię od rzeczywistości :)
Pozdrawiam.0 -
Cytatja - zdradzony przez muzę, rozdarty przez harpie,
tkwię w ruinach przybytku co zwie się osobowość
nikt nie zamknie mnie w wierszu ni balladą typową
a Stwórca niech wyłuska to co pensa jest warte
:))
pozdrawiam
Dobrze to ująłeś :)
Jeśli jest dwa Ja, jak je osądzi? Jednakowo nie może.
Stąd ten "dylemat więźnia" ale ze strony Boga byłoby nieuczciwe
stawianie w nieuczciwy sposób sprawy ;)
Pozdrawiam.0 -
CytatZnam ,znam.
Wraz z dobrym gitarowym graniem i przepiękną animacją ( można też tworzyć popowe ,a jednak nie durne klipy) czuję w tym smak ,sens i przesłanie.Powtórzę, że wraz ,a małe "ale", które wyłazi na jęzor ,przemilczę.
"-rozpojęcia się rozum-" cudowne i zazdroszczę ,że nie moje.
pozdr
Lubię ubierać wiersze, zwłaszcza sonety (ale nie tylko) dodatkowo w clipy.
Często dopowiadają obraz, jak tu animacja.
Od czego mamy internet? Trzeci wymiar wiersza.
Poza tym zawsze jest druga warstwa, jak tutaj dylemat więźnia.
Nie musiałem tego przytaczać, ale zawsze ciekawiej od innej strony spojrzeć na tekst.
Dziękuję i pozdrawiam.
0 -
Co do marketingu nie potrzebuję go.
Choćby co tydzień wklejając coś.
To dopiero marketing, ciekawe, co pani sobie za takie poświęcanie czasu kupiła?0 -
Cytat
Przerastają pana własne koturny. Samouwielbienie zaś - dobry smak.
Jeśli wolno coś krytycznego napisać o pana tekstach, to pozwolę sobie:
ten wierszyk wklejony dodatkowo w ramach "marketingu" to dla mnie ckliwe gaworzenie pensjonarki w różowym sztambuchu ze złotym serduszkiem.
I proszę mnie nie znokautować lawiną słów:-)
Pozdrawiam. E.
Przynajmniej Szeherezada usprawiedliwia różę, wiatr, itp.
U Herberta jest to naciągane.
Pozdrawiam.0 -
Cytatdawno i za górami przyszedł mi do głowy pomysł
by myśli wpinane w wyrazy ubierać w system dźwiękowy :)
Popieram! :) Można gdzieś przeczytać na forum?
Pozdrawiam.
0 -
Cytatwłaśnie zajżałem, i zupełnie nie rozumiem, o co ci chodzi.
Umieść to w takiej formie gdzieś na forum. Ciekawe, czy ktoś zrozumie, o co chodzi? Twoja propozycja trzyma się tylko dzięki kontekstowi wiersza Anny, a zwłaszcza dyskusji o nim.
Co do wiatru i róży... właśnie przypomniałem sobie, że kiedyś napisałem lepszy wiersz od Herberta :) Przynajmniej technicznie, bo Herbert nie potrafił pisać sonetów. Ale i puenta jest co najmniej tak samo dobra:
[indent][indent]
Słowik
Przy starej ławce, u nóg amora
z łukiem napiętym w noc alabastrem,
płacze płatkami róża czerwona,
wiatr szepce w uszko Szeherezadzie:
Kiedyś jej liście słowik odwiedzał,
śpiewał tak pięknie i różę czulił,
że księżyc schodził posłuchać z nieba
bosy, w przewiewnej chmurnej koszuli,
a amor ćwiczył na nich skuteczność
strzał otępiałych brakiem przechodniów;
aż którejś nocy serduszko pękło
z miłości większej, niż był sam słowik.
[indent]
Odtąd ja mieszkam w różanych liściach,
bo dom największy, to po kimś - cisza.
[/indent][/indent][/indent]
0 -
Cytatwidzisz, gdybyś nauczył się czytać- to może byśmy się dogadali, ale udowodniłeś mi dzisiaj, aż nadto. nie widzę sensu, aby wyobrażać sobie to wszystko, czego nie napisałeś, albo chciałbyś, żebym wyczytał. bo nie o to w tym wszystkim chodzi.
wiesz co, to co Ci teraz powiem, będzie szczere. jestem trochę zmęczony. wszelkie dyskusje ze mną są ryzykowne. umiem czytać po włosku, angielsku i po polsku, nie jestem głupcem. złap jakiś solidny dystans- do tej całej poezji, bo się rozchorujesz- szczerze radzę.
Co ma czytanie do myślenia? Każdy potrafi nacisnąć na spust, ale tylko
niewielu rewolwerowców mogło powiedzieć: "Co ty wiesz kurwa o zabijaniu!"
Zanim ich zabił lepszy. Ty nie jesteś, co wykazałaś komentarzem pod wierszem Anny,
płaskim czytaniu Herberta opartym na placebo, że jak Herbert to musi być dobre.
A nie jest tak do końca i gdyby umieścił to tutaj pod jakimś nickiem, od Ciebie
pierwszego by oberwał.
Nie widzę jakiejś oryginalności w Twoich słowach, ciekawego komentowania,
więc wybacz, ale marnujesz mi czas.
Pozdrawiam.
0 -
Cytatczłowieku wytrzeźwiej, czytaj uważnie, później zadawaj pytania.
Notabene uważnego czytania, zajrzyj co żeś nabazgrał pod wierszem Anny:
http://www.poezja.org/wiersz,91,142444.html0 -
Cytat
- co do Herberta nie masz racji- znowu nie czytasz uważnie.
Ty nie czytasz uważnie. Inaczej zauważyłbyś niepotrzebne wierszowi rekwizyty.
Co ma krew do róży. Co za różnica, czy człowiek był w sabotach czy na bosaka?
Po kiego grzyba te gołe ręce? Wiem, pensjonariuszka powie, bo się skaleczył :)
A co to ma wspólnego z wiatrem i różą? Była, nie ma jej a facet w sabotach
jest tylko narzędziem. Zobacz, jak oddać to samo po mistrzowsku:
[indent][indent]
Nożyce wahają się
Przed białą chryzantemą
Przez chwilę.
[/indent][/indent]
Buson w tłumaczeniu Miłosza.
Ani słowa o człowieku w sabotach, ale jak znakomicie widać go zza nożyc!
Dzięki przeniesieniu środka ciężkości na nożyce, sam jest jakby nieważny:
to on tu jest narzędziem!
Nożyce i biała (niewinna) chryzantema,
a pomiędzy nimi ogrodnik, który jak robot musi wykonać swoją niewdzięczną czynność.
Wahanie jak wiatr, a krew dopowiada BIAŁA chryzantema, której życie nagle się urwało. Pewnie nie zauważysz, więc podpowiem, że chryzantemy kładzie się zmarłym na grobach.
Herbert przegadał, napisał swój wiersz dla pensjonariuszek, więc nie podniecaj się, że go rozumiesz :)
0 -
Cytata ja pokazuję na drewniany kloc
przed nim i pytam
lipa?
- właśnie stąd to zakładam. człowieku wytrzeźwiej, czytaj uważnie, później zadawaj pytania.
Rusz wreszcie głową. Na przykład zamieniając sytuację.
Powiedzmy przysłano do Tomasza, aby pomógł zidentyfikować zwłoki Jezusa znalezione po 2000 lat.
Na to Tomasz - co mają zwłoki do Jezusa?
A wracając do rzeczywistości: sądzisz, że artysta bierze byle klocek, nawet taki od krowy, żeby wystrugać z niego Statuę Wolności?
Ma w głowie gotowy kształt i tylko go urzeczywistnia.
Pewnie wziąłbyś łąkowy klocek :) ale artysta wie, że całej łąki byłoby mało na jego dzieło.
Tak Tomasz nie widzi już lipy, tylko coś więcej.
Obejrzyj fragment tego filmu od 0:25
http://bit.ly/XhMbd4
i początek tego:
http://bit.ly/12999c6
Jesteś jak ta zarozumiała baba, która nie ma pojęcia co krytykuje,
bo leży to poza jej percepcją.
0 -
CytatPewnie zauważyłeś, że jest pewna różnica między Herbertowym byciem wiernym, a Twoją wiarą w Tomasza; albo wiarą Tomasza, w to że lipa już nie jest lipą- a dziełem jego rąk, bo tak wynika z wiersza. I nie można wykluczyć, że równie dobrze, może być jego wyobrażeniem o swoim dziele- bo i taka możliwość istnieje, przy czym lipa byłaby dalej lipą, a Twoja wiara byłaby wiarą w wyobrażenie Tomasza. więc chyba rozumiesz, że nie muszę Ci wierzyć w chwiejną strukturę Twojego wiersza.
Dlaczego zakładasz, że pytający widzi lipę? Pyta, CO WIDZI Tomasz.
Kiedyś widział tylko trupa, aż musiał dotknąć palcem rany od włóczni, żeby uwierzyć
w Tego, który powstał z martwego.
Skoro dzisiejszy Tomasz widzi w martwym klocu coś więcej, niż tylko lipę,
jego wiara umocniła się - tym razem nie musi czekać, aż Dzieło będzie skończone.
Chwiejny to jest Twój komentarz. Równie dobrze możesz zarzucić Herbertowi,
że gdyby wiatr rzeczywiście obiegł świat, wrócił po latach - róży też by już nie było.
I człowiek w drewnianych sabotach wcale nie musiał przychodzić, żeby przekwitła.
A tak, wiatr przynajmniej ostatnią chwilę był przy róży, zatem wygrała czysta, rzeczowa kalkulacja.
0 -
Cytatonce upon a time there was a piece of wood:)
- trochę gimnazjalnie wyszło (w gimnazjalnym tonie- ujmując ściślej); ku pokrzepieniu serc łatwowiernych, ale składa się w całość.
A jednak wiersz nie jest taki prosty, jakby się wydawało.
Nie bez powodu do dziś dnia powodzeniem cieszy się okrzyk "Eureka!"
Wiersz ma wiele odczytów, od faceta odwiedzającego znajomego, domorosłego artystę Tomka, po Niewiernego Tomasza, który wreszcie uwierzył.
Jeszcze innym odczytem może być taki, że Peel to Jezus. Zaharowany na śmierć zbawianiem świata.
Pomiędzy Nim a Tomaszem toczy się swoista gra. Jak ujął to Herbert,
którego wiersz nie bez powodu zacytowałem:
"Aby naprawdę cierpieć, trzeba być wiernym."
Mamy Jezusa, który sam zaczyna niekiedy wątpić,
a wtedy udaje się do Tomasza.
Ten - nieświadomie - umacnia go w wierze,
że warto harować dalej, by zbawić świat.
Są jeszcze inne odczyty, ale... nie mam czasu ;)
Pozdrawiam.
0 -
W tle wiersza "dylemat więźnia":
[...]
"strategia konfliktu przeważa nad strategią pokojową: najwięcej można zyskać oszukując, a najwięcej stracić idąc na współpracę"
[...]
http://bit.ly/12cuS320 -
[indent]
Ja - zdradzony przez muzę, rozdarty przez harpie,
siedzę dziś na dwóch krzesłach i gryzę się z sobą;
nie mogąc dojść do ładu z tą drugą osobą,
pięścią stukam ją w głowę i za włosy szarpię.
Coraz bardziej przycicha oponent naprzeciw -
chwila jeszcze, a moje na wierzchu zostanie;
nic, że skronie tak dudnią: "jazz...", "ave...", "kochanie..."
- rozpojęcia się rozum, gdy czas dwóm mi leci.
Ja - zdradzony przez muzę, rozdarty przez harpie,
siedzę w resztkach przed lustrem, odgryzam się błogo -
mój imiennik rozbolał nagle całym sobą,
a ja mu końcem siebie przygrywam na harfie.
[indent]
Trudny będzie mieć Stwórca orzech do zgryzienia,
kiedy mnie w dwóch osobach pochłonie już ziemia.
[/indent]
http://bit.ly/129DM1c
[/indent]0 -
Cytatonce upon a time there was a piece of wood:)
- trochę gimnazjalnie wyszło (w gimnazjalnym tonie- ujmując ściślej); ku pokrzepieniu serc łatwowiernych, ale składa się w całość.
Gimnazjalistów nie trzeba jeszcze pokrzepiać, jeśli już filozofujesz ;)
Co do prostoty przesłania, za to wieloznacznego, wzoruję się na najlepszych:
[indent]
Wiatr i róża
W ogrodzie rosła róża.
Zakochał się w niej wiatr.
Byli zupełnie różni,
on - lekki i jasny,
ona - nieruchoma i ciężka jak krew.
Przyszedł człowiek w drewnianych sabotach
i gołymi rękami zerwał różę.
Wiatr skoczył za nim,
ale tamten zatrzasnął przed nim drzwi.
- Obym skamieniał - zapłakał nieszczęśliwy.
- Mogłem obejść cały świat,
mogłem nie wracać wiele lat,
ale wiedziałem, że na zawsze czeka.
Wiatr rozumiał,
że aby naprawdę cierpieć,
trzeba być wiernym.
[indent]
Zbigniew Herbert
[/indent][/indent]
0 -
[indent][indent]
Do maleńkiego kościółka,
co zmieścił się ledwie
we wsi pożartej jak mucha przez kameleona lasów,
przychodził nocą grać Wrotacz
na żywych organach czasu.
A bydlę było piekielnie,
rzec można: szatańsko
uzdolnione, genialne i ponad Przekleństwo wybitne -
czy dziw, że wnet ułożyło
Pasję na organy chwytne?
Wszyscy zaczęli się chwytać,
gdy grał na organach
za handel narkotykami, małżonki swoich sąsiadów
i rzeczy - byle nie swoje,
lub za rozboje do rana.
Lecz jemu wciąż było mało!
Niezadowolony
z fałszywych tonów, w pogoni za nową techniką grania
o świcie kiedyś ułożył
Pieśń na organy ścigania.
Ludzie uciekli do lasu,
lecz wtem kameleon
wywiesił jesienny jęzor, podstępnie zrzucił zielenie
i zbiegów wnet wyłapano.
A przy okazji jelenie.
(tu Refren: jeden, za to długi - trwający tysiące lat)
I do twojego kościółka,
choć dziś jest zaledwie
skamieniałym wspomnieniem, łuską na kameleonie miast -
przyjdzie ci grać na organach
Wrotacz, żeby rozstroić czas.
Może ta właśnie melodia
jest tą ostatnią już...
- wpadła do ucha wyszumieć się jak knieje przedwiekowe,
czy może to Wrotacz tak gra
Song na organy sądowe
i do gwiazd przyszło ci zbiec?
. * . * . * . * . * . * . * . * . * . * .
http://bit.ly/WQy1zh
[indent][indent]0
czas już
w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Opublikowano
Ładne, aż poczułem wiosnę. Takie trochę rimbaudowskie, w dobrym tego słowa znaczeniu:
"w letnie modre wieczory miedzą pójdę kłośną
zbóż kitami łechtany trawy deptać płowe... "
Z pamięci, więc nie wiem czy dokładnie.
Pozdrawiam.