Magda_Tara

"bierz co chcesz" - powiedziałeś :D biorę biorę już! :* lubię Cię takiego - szczodrego :D

i Tobie, Kochana i Tobie wiesz, jak bardzo! dziękuję Stasiu! :*

właśnie wszystkich wystwiała na pokaz, sprzedaż czy insza inszość a sama się skryła za wachlarzem :))))))) :D kto chciał ZOBACZYĆ to przyszedł!!!!!! :P :*

:)))))))))) jednakowoż :*

jeśli rozwesela, to spoko! :D to nie poza granicami to w środku każdy tak ma, jak wsiądzie na tę karuzelę a wsiada się z pierwszym krzykiem fajna zabawa słowem, rytmem jesteś muzykiem? :)) buziak

podsłuchiwać nie ładnie, oj nie ładnie:)) pozdrawiam r filiżanki mają ucha :) wiersz bardzo dobry pozdrówka!

a ja już mówiłam, Żuber! :D :))))))))))))))) i dalej mi tak chichocze, jak to czytam przepraszam, jeśli dramatem ma wentylować dla mnie powiew komedii :*

hehe, tak Marto, to jedna scena z jednego dnia:) a było ich, oj było.... cmookam Jestem MAGDA! hihi :*

ja też wracam do wtedy w opowiadaniach :)) warto bardzo piękny, wzruszający wiersz bardzo! Stasieńko Wisienko! buziak!

rozmyślaj, rozmyślaj, Messa. o poezji było, było, szkoda że Cię nie było, czekaliśmy twórczo Wesołych Świąt również dla Ciebie :)) słowa słowami na pewno nie życzysz mi nic innego tylko tyle abym zamilkł - oki żart tych dwóch panów w poprzednim temacie zamknął mnie, sorry, nie będę warszawską choinką koniec MN dobranoc, Messa, jestem skonana, a Ty szykujesz święta? przytuliłabym Cię, ale nie mam jak, a więc wirtualnie - trzym się :*

rozmyślaj, rozmyślaj, Messa. o poezji było, było, szkoda że Cię nie było, czekaliśmy twórczo Wesołych Świąt również dla Ciebie :))

nie zapomnij często oznacza: ale wybacz sobie, chociaż nie zawsze zdajemy sobie z tego sprawę :))

a ja dziękuję Ani raz jeszcze :* Babie za życzenia - dla mnie również, i Alunie - też :))

no, tak widziałaś, zapomniałem sobie:)) a jak pozostał sentyment to tym bardzie jestem rad pozdrawiam warszawiankę r :)) sentyment do kartofelków :D muszę o tym napisać buziak! słóweczko! skulił się ten wiersz (z zimna?) i jest lepszy, bardzo lepszy :))

lubię ten wiersz o kartofelkach już mówiłam keidyś dalej lubię mieszkałam kiedyś w Śródmieściu, na Bagnie - u Tyrmanda :))

gdyby tak muzyczkę pod to adekwatną, to hoho ale i bez jest tekścik na zadechu już kiedyś czytałam coś co mnie sprowadziło na ten portal nie wiem czy przypadkiem....hm przypadkiem :)))))))))

o rany, Krzysiek, jak lubię TAKIE twoje wiersze biorę go sobie i idę delektować się dzięki :D

no tak :)) i HAYQ! jutro! :)) tak pięknie że jutro! idę się z tym przespać! a co tam :))))))))))

:))))))))))))))) notuj notuj! i wyciągnij w porę, parę-tarę :* :D

Aniu, dziękuję - wzruszona, nie będę klaunować, bo czas nie po temu i okoliczności. dziękuję najpiękniej, jak umiem. dałaś mi cudny prezent na święta, najpiękniejszy :*

nie za długo aby, bo stygniemy z Kaśką! :)))))))))))))))

świetny wiersz, puenta zwłaszcza (MK ma rację) a jeśli chodzi o matrycę - kserem zwaną...każdy i tak mordę obije na własny rachunek, spoko! :))

nie ciężkawo, nie ciężkawo :)))))))) okoliczności czynią człowieka wilkiem albo owieczką albo człowiekiem zawsze myślimy, że "za nas" było szlachetniej, mądrzej, lepiej, ale nie jest tak źle z "dzisiejszymi"- tych dobrych, szlachetnych - nie widać, bo okoliczności są mniej spektakularne jakby :) :D mądry, dobry wiersz jak zawsze u Ciebie zresztą ja też kocham dziadkowe pokolenie, ale wiem (z opowiadań), że było wtedy multum...złych :)

eeeeeeeeeetaaaaaaaaaaam nie podobuje się teraz! miniatura była mniam! a żeś rozwlekł i już wszystko jasne! zabierz sobie te zwrotki! jak żeś boa, to sprawa się rozwikłała, a tak było podniecająco-pytająco eeeeeeeetaaaaaaaaam - całe podniecenie w gwizdek! :(((((((

nooootaaaaaaaaak, a miało być...nic nie powiem ale jest pięknie oczywiście :)