dobra,
znowu pierwsza - taka tradycja czy co :((
ała!
radykalnie i bez czułości (wiem, powiesz: czułość dla...)
dźgasz tym piórem (znaczy peel), trafiasz w...sedno, w serce, w ser-wowane smaki czekoladopodobne przesłodzone kawy.
no i wylizana wena w puencie :D
robi wrażenie, uffff
:D
podoba się,
chociaż wybija z komfortowego samozachwytu (ewentualnego)
;))))) z żył litry
liter w błękicie
ciekną po posadce
białej bez rymów
a to - cacuszko z porcelany, fragil! nie rzucać
:)