Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Meg Sant

Użytkownicy
  • Postów

    61
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Meg Sant

  1. Arkadiusz Nieśmiertelny - Ta w/g Ciebie świeżość , to dla mnie duży komplement. Dziękuję za Twój komentarz i zapraszam ponownie . Pozdrawiam - Meg
  2. Alter Net - Co do tytułu . Właśnie "chyba" . Sama nie byłam pewna , czy w sytuacji , kiedy w wierszu nie stosuję interpunkcji ; w tytule jednak pokusić sie o przecinek . "Tę sukienkę" - Tę , ponieważ wskazuję na konkretną . Tę , a nie inną . Sukienek w groszki miałam dwie :) "Spod krzywej grzywki" - Może i byłoby nieźle zastosować kursywę , tyle , że nie wiem jak to zrobić . Sorry , ale jestem tu od niedawna . "Pachniały nasze szałasy" - słowo "nasze" chyba uzupełnia ten wers . Bez "nasze" mam wrażenie , że wers jest urwany . No , a teraz wypada bardzo , bardzo podziękować za tak przychylny komentarz ; co też z przyjemnością czynię , polecając się na przyszłość :) Serdeczności . Meg
  3. Espena Sway - bardzo dziękuję Serdeczności . Meg
  4. I znów mój wiersz pod nóż wziąłeś . Nie nie . Przycinając tekst , zmieniłeś też sens niektórych obrazów . Dodam , że są to realne wspomnienia i moim zamiarem było ukazanie ich takimi , jakie wryły się w pamięć . Niemniej dzięki za odwiedziny . Pozdrawiam . Meg
  5. najbardziej lubiłam tę sukienkę w groszki porwałam ją na płocie u sąsiada pyszniły się wczesne czereśnie paczka werbowała starszaków spod krzywej grzywki park sięgał starego dębu jesienią wypychaliśmy brzuchy PGRowskimi jabłkami pachniały nasze szałasy za mleczaka starczało na krówki resztę zakopałam w ogródku ( na czarną godzinę ) świeżych lalek było na pęczki kukurydza rosła pod domem a świat urządzałam pod łóżkiem w pudełku po zimowych butach
  6. Tomasz Biela - Toż to nie chirurgiczne cięcie , a masakra ! Sorry , ale zostanę raczej przy swojej wersji ;-) Pozdrawiam - Meg
  7. Upss - sprostowanie . Jay Jay Kapuściński - proszę o wybaczenie jakże niechybnej pomyłki w pisowni Twojego nicka . Pozdrowienia nr 2 . Meg :-)
  8. Jaj Jaj Kapuściński - Co do tytułu . Lato kona , ale nie tylko ono określa w tym tekście upływający czas . Tytuł ma dopełnić całość tekstu , która jednak nie traktuje o lecie , a jeśli nawet , to tylko w małym stopniu . Resztę uwag oczywiście dokładnie przeanalizowałam , a już urywek rodem z harleqina ;-)(jak to stwierdziłeś) ; szczególnie . Tak więc dziękuję za konstruktywny komentarz i zapraszam ponownie . Pozdrawiam - Meg
  9. Iza - i znów zaskoczenie . Twoja opinia cieszy tym bardziej , że jest komentarzem kogoś z tak dużym tu dorobkiem . Dziękuję za Twoje uznanie i zapraszam do lektury moich wierszydeł w przyszłości . Serdeczności - Meg
  10. Paweł - dziękuję za tak przychylną opinię . Chyba nie spodziewałam się tu takiej przeczytać . Niemniej dziękuję i pozdrawiam . Meg
  11. stali w bezruchu dzień cedził między wzgórza zachodnie purpury pod wapienną skarpą szepty wplątane w zachłanne języki iskrzyły szaleństwem w wygniecionej trawie ogień palił świerszcze ziemia przesączona potem pulsem wchodziła pod paznokcie między nozdrza a niebo wkradł się zapach jesieni lato kona powiedział - Bogu skraść wieczność płakała
×
×
  • Dodaj nową pozycję...