w mojej wsi już dawno
wycięli najwyższe topole
zaorali ścieżki do sąsiada
na ranach zasiali obojętność
wysprzedali konie
teraz się wykłócają
o miejsce w kolejce do SKR-u
i o telefon
w mojej wsi diabeł
składa Bogu ofiarę
ze starych kawalerów
a panny z dziećmi
modlą się o małe mieszkanie
na nowym osiedlu
w mojej wsi
pod zbutwiałymi jak twarze płotami
siadają spełnione marzenia
o marmurowym cmentarzu
galicyjskiej biedy