Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Adaś Marek

Użytkownicy
  • Postów

    632
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    4

Treść opublikowana przez Adaś Marek

  1. Brak mi tu fantazji, i uczuć,niezależnie od doboru słów odnoszę wrażenie, że to tylko gimnastyka. A jeśli "pędzlisko" w domyśle duże to rozdzielczość obrazu mała, malowanie pomyka z szybkością expresu także panorama w zasięgu możliwości. I te zamówienia, to nie artysta, raczej masażysta.Utwór "wysoko piszczy " przy czytaniu jak pocierane szkło a tego nie lubię. Pozdrawiam:)
  2. Serdeczności dla wszystkich za odwiedziny i uwagi,specjalne za podpowiedź dla angeliki. Pozwoliłem sobie na drobny reusz "buźkę " na buzię, naleśniki bez "fantastycznych", i z górskich łąk bez "wiosennych" przecież lato tak blisko.Pozdrawiam:)
  3. Oczywiście nie pisałem o dzieciach, pewnie ta "buźka" zmyliła, pisałem o ..... lepiej niech to zostanie w domysłach. Próbuję zmienić to "Murzasichle"edytujęc ale nie mogę zapisać, może wieczorem powalczę.Pozdrawiam cieplutko:)
  4. Wysiłek intelektualny jest niewielki bo utwór pisany z pozycji spełnionych marzeń emeryta. Nie przekonuje mnie stwierdzenie, że "dożycie emerytury " czyni wolnym. Podpisuje sie natomiast pod radością optymizmem, tą "najbliższą" i sposobem odejścia. Co do barku, to mój się otwiera beż użycia karty z numerem pesel, ale pająków w nim mieszkających między trunkami, nikt zanadto nie płoszy.
  5. Wyrażasz to czym jesteś "oszołomiony" może jeszcze długo będziesz, jednak co rok a nawet czasem częściej, przychodzi znów wiosna i świeże okrągłe "czereśnie". Jestem uczulony na karmin. Pozdrawiam:)
  6. Bardzo przepraszam, pisałem przed poranną kawą i Murzasihle mi nieco schudło, powinno być oczywiście przez "ch" Murzasichle.Pozdrawiam już rozbudzony:)
  7. ... Nic się nie zmienia, słońce ma Twoją buzię ze słodkimi śladami po naleśnikach. nie myśl o epizodach zaćmień te abstrakcyjne wydarzenia, przypadkiem wpisane w kalendarz Natury już nas nie ogarną we wspólnej podróży serce na jednym koniuszku umyka jak piórko lekko uchylonym oknem karmić się rosą zebraną z górskich łąk nabrzmiewa czułością przed czekającym spektaklem pod kołderką z paproci tej nocy też zakwitną jak zawsze...każdego roku tak inaczej... Pięknie tak trwać... Kocham o cham o cham płynie jak słoneczne zaklęcie niesione echem z gór do Murzasichle.
  8. Znacznie, znacznie lepiej, Kasiu bez tej zaborczości , smyczy itp.Właśnie widać, że z tym się dobrze czujesz.Jesteś gotowa się ofiarować dla Tego wymarzonego a to dobrze wróży.
  9. A co dajesz w zamian? Szczęście na smyczy już nie jest szczęściem. Męska logika nie jest w stanie zaakceptować niewoli, ale nie martw sie, może ma to miejsce tylko u mnie. Pozdrawiam:-)
  10. Czekasz na kawę? Cie...kawe.
  11. Adaś Marek

    Myśliwski

    Pilot polubił kąpiele w bagnie, niczego w życiu bardziej nie pragnie. Teraz dla zmysłów a nie dla zysku, co wieczór lata po uzdrowisku
  12. Adaś Marek

    O szparce

    albo tak samo, czyli inaczej Rąbek tajemnicy nas wszystkich porusza, co nie zerknę okiem, dopowie mi dusza.
  13. Adaś Marek

    O szparce

    Rombek tajemnicy jest tutaj konieczny, tylko czy go skryje parasol słoneczny?
  14. Nie wpadłem na to porównanie, ale to co napisałeś przekonuje, myśli podobnie pofalowane. Pytam, czy ktoś się dostroi?
  15. Słusznych uwag z bliska nie widać, wdzięczny jestem za komentarze, które wskazują perspektywę od strony czytelnika, czego w pojedynkę dostrzec nie sposób. Wersję nieco zmienioną wkleiłem w wiersze gotowe. Pozdrawiam.
  16. Poczekam cierpliwie jeszcze chwilę , woń podświadomości delikatnie osiada na pustej kanapie czas obojętnie człapie. Szarość obudzonego dnia, przenika gwałtownym przypływem, romantyczny archipelag, czy tylko wzniosłość wspomnień, da pewność przetrwania?
  17. Karmieni truskawkami, dieta cudownie wkręca,najczęściej nas poprowadzi, tak do, jak i od kobierca.
  18. Pocieram dłonią brązowy skarb z magiczną skalą minionych lat pokręcam niemodną już gałką zielone oko matczynej troski analizuje powoli mrok pokoju brązowy skarb ożywa światłem lamp podświadomość maluje obrazy z dzieciństwa cookies na dysku wyobraźni sprawnie znajdują dawno nie otwierane strony a świat jeszcze nie słyszał o globalnej sieci fale moduluje treść wspomnień narastający szum rozpoczyna seans spirytystyczny słyszę głosy lat sześćdziesiątych też była Wielkanoc przesuwam wzrokiem czerwoną linię skali z szumu nadaje znajoma muza radia Luxemburg to było trendy, a świat jeszcze nie słyszał o trendy kilka kresek dalej wśród gwizdów i dudnień głos Wolnej Europy świat jeszcze nie słyszał o Unii i układzie z Szengen tylko Ty otulałaś mnie miłością bez granic świat jeszcze nie wiedział że odejdziesz moja wdzięczność leżała obojętnie na półce następnego wieku świat już słyszał o synu marnotrawnym. spóźniona refleksja w wymiarze XLetnim z magiczną skalą minionych lat puszcza zielone oko nadziei.
  19. Pocieram dłonią brązowy skarb z magiczną skalą minionych lat pokręcam niemodną już gałką zielone oko matczynej troski analizuje powoli mrok pokoju brązowy skarb ożywa światłem lamp podświadomość maluje obrazy z dzieciństwa cookies na dysku wyobraźni sprawnie znajdują dawno nie otwierane strony a świat jeszcze nie słyszał o globalnej sieci fale moduluje treść wspomnień narastający szum rozpoczyna seans spirytystyczny słyszę głosy lat sześćdziesiątych też była Wielkanoc przesuwam wzrokiem czerwoną linię skali z szumu nadaje znajoma muza radia Luxemburg to było trendy, a świat jeszcze nie słyszał o trendy kilka kresek dalej wśród gwizdów i dudnień głos Wolnej Europy świat jeszcze nie słyszał o Unii i układzie z Szengen tylko Ty otulałaś mnie miłością bez granic świat jeszcze nie wiedział że odejdziesz moja wdzięczność leżała obojętnie na półce następnego wieku świat już słyszał o synu marnotrawnym. z lamp bije żar, serce zwalnia żal pozostaje spóźniona refleksja w wymiarze XLetnim brązowy skarb z magiczną skalą minionych lat puszcza zielone oko nadziei na zmartwychwstanie.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...