
Tali Maciej
Użytkownicy-
Postów
5 134 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Tali Maciej
-
"zielonookich oczu" nie lepiej zielonych oczu lub zielonoki i jakoś ta nadzieja-osnowa mi nie pasuje nisko się kłaniam i pozdrawiam
-
marynarze własnych losów
Tali Maciej odpowiedział(a) na stanislawa zak utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
a mnie choroba już chyba całkiem rozłożyła, bo nie mogę zaczaić o czy jest ten tekst gorączka w połączeniu z migreną niezbyt dobże wpływa na myślenie niko się kłaniami pozdrawiam -
staruszka
Tali Maciej odpowiedział(a) na anna rychlowska utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
tak Ewa ma rację to tekst o niczym, poranne łupanie w kręgodupie każdego może spotkać, niezależnie od wieku, jeśli miniaturka to w tej ilości słów zabrakło przesłania nisko się kłaniam i pozdrawiam -
Ja zać tam lubuję się w sonetach Petrarki Bardzo ładny tekst, aż chce się wyjść i pośród cienia kamienic, doszukiwać się podmuchów natchnienia nisko się kłaniam i pozdrawiam
-
Nocami wracam do domu
Tali Maciej odpowiedział(a) na Antoni Leszczyc utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
wiersz wprawiający w melancholie skłaniający do refleksji, miło było spędzić z nim czas nisko się kłaniam i pzodrawiam -
Historie miłosne (VII)
Tali Maciej odpowiedział(a) na Jay Jay Kapuściński utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
taaa jak spuźnieni kochankowie W. Whortona tylko, że w wersji wiejskiej lekkie pióro w połączeniu z dozą sarkazmu daje naprawdę niezły efekt końcowy i jeszcze ta tajemniczość (moment w kościele, no i oczywiście końcówka) odemnie duży plus nisko się kłaniam i pozdrawiam -
z lenistwa nie wrzuciłem tekstu do worda i proszę dzięki za baczne oko
-
straszna noc -postepilog-
Tali Maciej odpowiedział(a) na Tali Maciej utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
. Posępny demon duch wygnania Wolno nad ziemią leciał grzeszną Przed nim tłum wspomnień się wyłaniał Z tych dni zapadłych w noc bezkresną Tych dni jak cherubin czysty Jaśniał na wszystkie strony świata Biegnę przerażony w szalonym tempie. Moje serce wali jak dzwon. Hmm.... Dlaczego ja cały drżę i trzęsą mi się ręce i nogi. Po co właściwe biegnę?. Czy ja śnię? Nie! Nie jest to sen, bo naprawdę biegnę i to wszystko, jest realną rzeczywistością, przecież czuję ten podmuch wiatru na twarzy i to nieprzyjemne uczucie delirki i tą ogarniającą aurę nocy. Muszę biec już dość długo, ponieważ zaczynam się dusić i palą mnie mięśnie nóg. Powoli tracę tempo. Oddech wolniejszy, spokojniejszy, ustaje ból podbrzusza. Moje zdezelowane buty ślizgają się na wilgotnych kocich łbach. Wchodzę na most, na rzece Kolorowej. Zatrzymuję się, z powodu wycieńczenia kręci mi się w głowie, jak po kilku głębszych. Opieram ręce na barierce, a na nich głowę. Czuję ,że pot spływa mi po palcach. Ale to nie jest pot, tylko krew. Całe ręce i ubranie mam czerwone. Co się stało? Skąd ta krew? Co ja zrobiłem? Nie wiem. Nie mogę sobie kompletnie nic przypomnieć. Amnezja ogarnia mój umysł.. Zamykam oczy i szukam wspomnień. Nic, nicość, pustka. W pewnym momencie, błysk wyobraźni, niedalekie wspomnienie. Halucynacje niczym jasne pioróny pojawiają mi się przed oczami, widzę pojedyncze zamglone obrazy, klatki w aparacie: niewyraźną twarz, szyderczą i obrzydliwą, wielki głaz, przerażające spojrzenie, światło w tunelu, blond kręcone włosy, nóż, krew, litry krwi. Po chwili wraz z wizjami zaczynam słyszeć dziwne odgłosy, które powracają jak bumerang, uderzając mnie z wielką szybkością. Słyszę śmiech, tak samo szyderczy jak ta obrzydliwa twarz, słyszę płacz, płacz małej wylęknionej dziewczynki. Co się dzieje? Czy ja zwariowałem? Znów patrzę na zakrwawione ręce , czuję obrzydzenie, wychylam się przez barierkę, wymiotuję, wyrzucając z siebie wszystko: złość agresję, przerażenie, paniczny lęk i strach. W domu chcę zmyć się z krwi, lecz ona nie schodzi, czuję jak jestem tym oblepiony, przesiąknięty złem. Spoglądam w lustro, widzę demona, ma wielkie czerwone oczy, małe kły. Jego włosy chaotycznie porozrzucane wyglądają jak rogi. Kim ja jestem? Co we mnie siedzi? Czy nie jestem upadłym aniołem? Głowa przybita do pierza poduchy Kołdra otulająca ciało swym ciepłem Zamknięte powieki Chcę zasnąć ale nie mogę Ciągle przed oczami widzę Zamazane niekształtne obrazy Śnie! Dlaczego nie przychodzisz? Czekam zniecierpliwiony Na fantastyczne podróże W świat wyobraźni sennej Traumatyczne myśli piszą Scenariusz przerażającego koszmaru Który czai się schowany W zakamarkach podświadomości Aby wywlec się z ciemnej głębiny W najmniej oczekiwanym momencie Zaczyna się wyświetlanie Krótkich niezrozumiałych filmów Śnią mi się zastygłe kobiety Monumentalne posągi Wielobarwne motyle I ogrody, przepełnione Soczystymi owocami Wtem Nadciągają czarne chmury Owoce w ogrodzie gniją Motyle tracą swoje barwy Zamieniając się w krwiożercze Monstrualne owado-poczwarki Niebo wylewa się na świat Monumentalne posągi kobiet płaczą Zalewane krwistym deszczem Ziemia pęka i z ciemności wyłania się To coś... Przebudzenie Aura nocy ogarniająca zewsząd Leżę analizując interpretując sen Tykanie zegara zakłóca cisze Walczę z myślami, przegrywam Paranoja ciemność sen Cisza, coś się w niej jednak porusza Powieki mam zamknięte Ale już się budzę Coś drga w tej ciszy Nie wiem jeszcze co to takiego Ogarnia mnie jednak lęk Lęk przed czymś Co zwali się na mnie W momencie w którym uniosę powieki Nie chcę się jeszcze obudzić Ale budzę się Nie pomaga to zaciskanie powiek Ta chęć ucieczki w sen Oczy mam jeszcze zamknięte Gdy dopada mnie świadomość Wraz z pierwszymi porannymi promieniami słońca, usłyszałem pukanie do drzwi, które wyrwało mnie z dziwnego stanu otępienia, odłączenia umysłu od ciała. Niby ze snu, ale tak naprawdę zbudziłem się już jakiś czas wcześniej i te dziwne odgłosy wydały mi się na początku złudzeniem. Puk, puk, puk lecz gdy się znów powtórzyły, uzmysłowiłem sobie, że ktoś stoi za drzwiami. Przerażony podszedłem ,chwyciłem klamkę , za drzwiami nie było nikogo, lecz na ziemi leżał list. Szybko podbiegłem do okna. Gdy odsłoniłem żaluzje ujrzałem wybiegającą z kamienicy mała dziewczynkę o blond kręconych włosach, gdy tak biegła jej śliczne loczki podskakiwały wraz z nią, po chwili znikła za rogiem....... „Un’ Chevalier parfiatrt” * Uratował mnie pan Jestem bardzo wdzięczna Mój anioł stróż Będę się za pana modlić Widziałam co pan zrobił Znalazłam mały nóż Są na nim inicjały Będą mi one pana Przypominać Do końca Moich dni Jeszcze raz dziękuję Mon hure a son ** c.d. prolog n. * Wspaniały rycerz ** Wybiła moja godzina -
pewien farmer z wioski pod Warszawą szczycił się nie lada sławą zamiast polem się zajmować on uwielbiał leniuchować nie miał gospodarstwa, handlował trawą
-
coś się skończyło zgromadzenie w kluczu podniebnym szlakiem
-
Wiersz mocno marudny
Tali Maciej odpowiedział(a) na jasiu zły utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
a ja tam wole fryty z keczuperem i majonezem, a tak na poważnie to wiersz totalnie błachostkowy, widać, że skupienie głównie na formie, sam lubie pisać rymem więc, rzeknę, że w moim stylu i nawet się podobał, tylko te przekleństwa czy aby tak naprawdę potrzebne nisko się kłaniam i pozdrawiam -
Boska komunia osób
Tali Maciej odpowiedział(a) na Paweł Waligóra utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
pętlik mętlik, masło maślane, staram się doszukać w tej grze słów jakiś konsensus ale jakoś mi nie wychodzi, nie przemawia do mnie taki rodzaj twórczości nisko się kłaniam i pozdrawiam -
Mlaskające jęzory potwory...-epizod czwarty-
Tali Maciej odpowiedział(a) na Tali Maciej utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
nie możliwe, że ci się to bardziej podoba, całość mlaskających jęzorów potworów czyli 7 epizodów napisałem w 45 minut, zapis wspomnień, być może treść jest ciekawsza od formy, któż to wie nisko się kłaniam i pozdrawiam -
W pałacu ciszy
Tali Maciej odpowiedział(a) na Tali Maciej utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
dzięki Kasiu za miłe słowa (-: -
Mlaskające jęzory potwory...-epizod czwarty-
Tali Maciej odpowiedział(a) na Tali Maciej utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
epizody ro nie wiersze, to zapi rzeczywistości, taki raczej pamiętnik, dzięki za wizytę -
W pałacu ciszy
Tali Maciej odpowiedział(a) na Tali Maciej utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
nie proszę tylko nie duszenie (((((--: -
Obecność
Tali Maciej odpowiedział(a) na Arkadiusz Jaworski utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
wyliczanka rymowanka z puentą bez puenty, pasuje do działu piaskownica/limeryki -
po jednej nocy
Tali Maciej odpowiedział(a) na Ewa_Kos utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
oj jeszcze śnieżku nie ma i mam nadzieję, że prędko nie będzie, a to ze względu na ten dzisiejszy piękny dzień w pierwszej strofie masz w jednym miejscu nadmiar nastał uspokoił zasłonił, zmień jedno z tych słów, bądź końcówkę bo jakoś tak się gryzą te "iły" nisko się kłaniam i pozdrawiam -
Miłość, Miłość
Tali Maciej odpowiedział(a) na Arkadiusz Jaworski utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
straszne, oj łala boga nie pisz o miłości w taki sposób, chyba, że w formie sms-a do licealistki wiersz jeśli to można tak nazwać jest jak tandetna spudnica z lumpeksu, ja tego nie kupuję nie wiem czy coś się da tu zmienić nisko się kłaniam i pozdrawiam -
Ikar teraźniejszości
Tali Maciej odpowiedział(a) na Paulettta utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
po raz do pana Arkadiusza nie wrazie tylko frazie a rym który on wyszczególnił jest strasznie banalny, i teksty w stylu nie rozumiesz nie komentuj proszę cię.... przepraszam Paulette, że roztrząsam jakieś wątki pod wierszem co do tekstu to jest przewidywalny, po tytule wiadomo jaka będzie puenta, a sam przekaz także nie powalający nisko się kłaniam i pozdrawiam -
Mlaskające jęzory potwory...-epizod czwarty-
Tali Maciej odpowiedział(a) na Tali Maciej utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
. Otwieram oko Przez mgłę widzę Czuje na rękach Na języku Nie pamiętam Pani psycholog Pani magister Świeżo po studiach Szukam jej w pamięci Pośród zgliszczy Wspomnień Miała ciało jędrne Krągłe piersi Krągłe pośladki Coś jednak pamiętam Jej pocałunki Na początku drapieżne Mlaskające jęzory Potwory Z czasem delikatniejsze Cieplejsze przyjemniejsze Ciało obok ciała Pocierające siarki Zapałek Rozpalają płomień Namiętności Otwieram notatnik Z telefonami Do znajomych Pod C.... Carpe Diem pięćset Coś tam dalej Jakaś czwórka Dwie ósemki Blondynka Najprawdopodobniej Agnieszka -
Ja gdzieś czytałem, że powinno być odniesienie do czasu, niekoniecznie do pór roku, ale również do młodości starości do przemijania i td, od jednego polonisty słyszałem, że w haiku musi być odpowiedni akcent ale gdzie ma padać tego już sam nie wiedział, i jeszcze słyszałem, aby w haiku unikać zwrotów poetyckich, aby było w jak najprostszej formie, żeby było jakby zagadką wytłumaczoną w ostatniej frazie i to tyle co mi się udało zebrać o haiku mam nadzieję, że się ktoś w końcu tak wypowie, że będzie już jasna sprawa, sam się bawię w haiku i jest to jak dla mnie cały czas zagadka
-
kurczę ale jury są nie do przejścia, chyba napiszę inny bo z tego to zostało już anoryktyczne zbiegowisko kilku słów, innym razem nisko się kłaniam i pozdrawiam
-
dotykam nicość
Tali Maciej odpowiedział(a) na Patryk_Nikodem utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
a dla mnie w tym tekście jest tak dużo delikatnoći i czułości, że aż przeczytałem go sobie 4 razy jestem na tak nisko się kłaniam i pozdrawiam -
panna nikt
Tali Maciej odpowiedział(a) na majkajastrzebska utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
straszne straszne i jeszcze raz straszne, postokroć przegadane i tak oczywiste, że aż boli, puenty można się spodziewać po tytule, ja bym to radził wsadzić do warsztatu i tam wyszczuplić, lecz obawiam się że nawet operwcja plastyczna wszystkich kości tego wiersza nic by nie dała, ponieważ szkielet wiersza jest lordotycznie skifotyzowany nie mówiąc juiż o skoliozie trzeciego stopnia w formie przekazu, jestem na nie.. jedyne co bym poradził to nie pisać o cierpieniu miłości czy problemach egzystencjalnych, nie pisać pod wpływem zbyt dużej dawki emocji, bo wtedy piórem rządzi gniew (bądź inne stany) i tekst pewnie odzwierciedla to co w człowieku siedzi, lecz jest nie przemyślany i można rzec banalny więc jeszcze dużo pracy przed tobą, ale głowa do góry i nie myśl o skakaniu z balkonu tylko o tym jak pięknie może być jutro "nigdy nie wiemy co nas czeka w przyszłości" to są słowa osoby która wyciągnęła mnie z hadesu depresji.. więc czytaj czytaj jak najwięcej dobrej poezjii (klasyka) i pisz i pisz a na pewno się kiedyś zrealizujesz nisko się kłaniam i pozdrawiam