Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

H.Lecter

Użytkownicy
  • Postów

    5 303
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Odpowiedzi opublikowane przez H.Lecter

  1. Cytat
    z korzeni traw pleciona
    sagrada familia...

    :)


    jeszcze powietrze
    oddycha skrzydłami
    a już cię ponosi
    ziemi
    jarmarczna karuzela
    w kluczu ptaków wędrujących
    ty
    która zostajesz
    świątynia teraz
    w tobie
    w niej
    w słonecznej smudze
    pył spod nóg przechodniów
    w kamiennej twarzy
    w powieki oprawiony
    ocean
    imię rzeczy


    :))

    w dzikich stanach na Bałkanach

    dziewczynka w deszczu
    i tłumacz snów z zamiłowania

    ;))
  2. Z jednej strony filozofia koloru, z drugiej dzieje głupoty - plagi nieśmiertelnej... ;)
    Pościeli grudnia nie da się wyprać, ale można sypać świeżym śniegiem, słowem, wierszem...
    Stara, dobra szkoła pisania.
    :)

  3. Tradycyjny u pana chaos i dziwaczenie, odrzuca i dyskwalifikuje, a szkoda bo temat wart uwagi. Po "odplamieniu" tekst mógłby przemówić jakoś tak :


    dziecinnienie odkładamy na później
    na śmierć
    dni to są pacholęta niewinny bieg zdarzeń
    ulice uderzają w przychodzące lato wczoraj rozpuszcza się w jutrze
    ja wolę inaczej
    wychodzę ze stanu przywłaszczania przez kości przyrostu stawów z cegieł
    idę do tawerny zamawiam wódkę z lodem
    tak można ?
    tak chcę

    wypijam wtedy jutro bez zgody z zegarem
    narodziny odłożą się na później
    przechowywane na koniec na śmierć

    To klasyczna obrona przed wrogą rzeczywistością (tu destrukcyjnym czasem i śmiercią)polegająca na jej ignorowaniu, przywołująca dziecinny gest zasłaniania oczu lub strusie chowanie głowy w piasek ;)
    Jeżeli wczoraj się już wydarzyło i coraz bardziej zwiększa swoją masę, to dzieje się to kosztem kurczącego się coraz bardziej jutra - taka jest "kolejność".
    Wymazywanie wczoraj z pamięci i życie chwilą, to złudzenie panowania nad czasem. Skoro się nie urodziłem, to nie uruchomiłem mechanizmu przemijania.
    Czy tak można ? Jakim kosztem i z jakim skutkiem ?
    Te pytania powinny wybrzmieć na końcu wiersza, niestety trzeba je z mozołem wydłubywać.

  4. nie jestem księciem z bajki
    na białym i nawet czarnym koniu

    do tego umieszczam w cichym zaklęciu
    zmęczenie z tętniącego tygodnia

    mam cię wokół moich myśli
    wokół pragnień o rozebraniu wstydów

    Niezły początek, szczegółowy opis pożarowo - piorunowego zatracenia, trąci już kiczem.
    Dobrym wyjściem byłaby zamiana narracji "przebliskiej" na bliską.
    Tak zwyczajnie, po prostu, autentycznie...

  5. Puenta może oczywiście prowokować do pytań o definicję normalności, granicę między nią a jej przeciwieństwem, możliwość i skuteczność jej przekraczania.
    Może, ale nie bardzo się stara...
    Zatrzymałem się na poziomie banalnej refleksji : zawód, jak każdy inny, a szewc bez butów chodzi... ;)

  6. Cytat
    Przęsła potrafią wiele wytrzymać, ale przyjdzie taki czas, że mogą zerwać się i runie most. Jeśli nie potrafisz pływać, zginiesz uniesiony wraz z prądem w czasach nawet największej suszy.
    Jeśli podczas upadku wypadnie ci iskra do wody, to nie pozostanie nic innego, jak skoczyć z mostu. Nasuwa się pytanie, czy to będzie ostateczny upadek, czy może dotknięcie prawdziwego dna, aby się odbić i wskrzesić w sobie ogień zwany prawdziwym życiem.

    Pozdrawiam

    acerbo


    Jeśli podczas upadku wypadnie ci iskra do wody, to nie pozostanie nic innego, jak skoczyć z mostu.

    Skoczyć z mostu, który runął już wcześniej wraz ze mną... ?
    Może być trudno... ;)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...