
Greeley Skądinąd
Użytkownicy-
Postów
69 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Greeley Skądinąd
-
Oj, święta prawda niestety...
-
Bywałek
Greeley Skądinąd odpowiedział(a) na Greeley Skądinąd utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Tak ma być. -
Bywałek
Greeley Skądinąd odpowiedział(a) na Greeley Skądinąd utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
spośród wszystkich niezwykłych istot w naszym mieście najdziwniejszy zapewne - Bywałek dlaczego? wiedz kolego że gdzie inni zrobią coś za kawałek ten skurczybyk nie bywa choćbyś dał mu dwieście nie bywa na salonach ani na bankietach gdzie mąż stanu grywa lgnie lekka kobieta gdzie płacz szklanny a śmiech srebrzysty nawet w kolejce do spirytysty gdzie fakt oczywisty bywać zdybać tam pluskwę czy glisty bez problemu /top trend porywisty w szumowiny mnie pędzi i gwizdy - jeden w ręku trzyma pieprznego kupleta innemu gębą z twarzy wyłazi gazeta/ a dlaczegóż - pytają - Bywałka tu nie ma? może dręczy go jaka niemiła egzema? albo pogryzł go pies? a może on bies? ts… st- ojąc na głowie nie szukam waszych kies ale całkiem za darmo wam gadam poema otóż moi niemili: Bywałka tu nie ma bo Bywałek ten tego j e s t -
Pewien dziadek, co miał w DeO zero siedem, wiecznie klepał w polskiej ziemi starą biedę lecz się w końcu los odmienił: tak ją klepał, że ją wpienił - jak oddała, to poleciał hen, pod Wiedeń.
-
Wszyscy wokół jak wryci już stoją: kat - pierdoła połamał, lecz swoją i choć wiadrem oblano ją kleju, nie pomogło - też wkroczył do dziejów!
-
Pewien grubas, co w papierach miał szesnaście, przy obiedzie poprzestawał na omaście. Jednak na nic to się zdało i gdy w trumnie legło ciało, brzuch - w Kairze, ale zadek był w Tagaście.
-
Pewien facet, co w PESEL-u miał dwa dwieście, dojść do ładu ciągle nie mógł ze swym teściem. Gdy go pytał, czy homara w c i e ś c i e woli, czy też z gara, staruch ryczał: „Rudą miałem ja pod Brześciem!”
-
Pewien gej (czyli wesołek) z Kościana wciąż używał jednego młodziana, lecz że młodzian był duży w końcu też sobie użył tego pana – raz z bani, raz z glana.
-
Pewien rycerz, co rodem z Krakowa, łeb miał krzywy jak stara podkowa a od łba poszło w nogi, więc nie wpuszcza go w progi dziś połowa mieszkańców Krakowa.
-
Pewien staruch przebrzydły z Fromborka nie zapinał w swych spodniach rozporka, lecz do czasu, gdy żona, takim chamstwem zeźlona, mu zapięła - z pomocą toporka.
-
Kuracjuszka (nie najmłodsza) w Kołobrzegu wciąż biegała na golasa, krzycząc z brzegu: „Ach, ja ciało mam dziewicze, więc na wzięcie tutaj liczę nowych panów, bo już dosyć mam kolegów.”
-
Pewien bigot - turysta z Mombassa śmierć z chorągwią napotkał w pampasach widząc zaś biel jej kości wrzasnął: „Dość mam nagości, więc zabierzcie stąd tego golasa!”
-
Pewien stary pierdoła z Antwerpii rzekł o rynku w tym mieście: „To skwer pi- jaków oraz ladacznic”, więc nie pie... i nie gdacz nic, tylko goń tego dziada z Antwerpii!
-
Ateista złośliwy spod Koła pchnął pod koła raz stróża - anioła, śmiejąc przy tym się w głos: „Całuj bracie psa w nos! Ciebie nie ma, zaś ja mam fijoła!”
-
Pewna pani, żona mera spod Angers, kiedy milczy to okrutnie wtedy łże. Jak to robi – sam wie czort - i jedynie kiedy tort w pysk jej wsadzić – zamiast łgać, po prostu je.
-
Być może są to prości czytelnicy co czytać tylko umieją z tablicy (owej ogromnej co u okulisty), pisać w ogóle (nawet kiedy bóle); że zaś z księżyca - fakt to oczywisty - wszak księżyc z dawna patronem nonsensu, więc trza nam żale schować do kredensu:)
-
Pieśń o Kadłubku
Greeley Skądinąd odpowiedział(a) na Greeley Skądinąd utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Wychowałem się na Waligórskim; limeryki sienkiewiczowskie, to jego inspiracja. Stronę znam, mam ją dawno w ulubionych:) -
Gree nie kontra ale pro plus współczucie - nie ma co cieszyć z cudzych się wypadków, sami możem wpaść do "statków"*. ______________________ *Moja babcia tak mówiła na naczynia.
-
Ja się marianny nie boję, "cięższą podajcie mi zbroję":)
-
Pewnej pani raz z dowodu jedną szóstkę wyrwał pan (gdy ona jego biła w trzustkę). A rzecz cała poszła o to, że nasz pan, zamiast piechotą, wierzchem na niej chciał objechać całą Ustkę. ______________________ * Do definicji PESEL-iku odsyłam na moją stronę www.greeley.bloggg.pl, do działu "definicje".
-
Pieśń o Kadłubku
Greeley Skądinąd odpowiedział(a) na Greeley Skądinąd utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
gościł ale dawno i rzadko, więc może jednak pomyłka -
Lecz Horus był ździebko zawiany omyłkowo przyniósł balsamy dzięki czemu w krypcie po takowym wikcie wszystkich trzech dziś podziwiamy.
-
Gżegżółkę przerzuciły ostatnio rymy do Egiptu; niech baczy, coby po ćmoku nie wpadł w jaku kryptu:)
-
Dobra żona zrobi mężowi obiadek wspaniały, potem mu zagrzeje wodę, żeby wśród grzywaczy ręce mu nie kostniały... przy zmywaniu naczyń.
-
Każdemu wolno kichać ale nie każdy potrafi:)