lubię być we wnętrzu Twojego gotyku
taki strzelisty pełen cienkich szkieletów
jak widoczne pod światło z witraży
delikatne pajęczyny wymodleń
wydaje mi się że pachniesz jak katedra w W.
i napełniane przez pięć lat ciało
do dziś Jesteś
nie w świetle ale w cieniu, cień jest bardziej miękki
łatwiej można się w nim ukryć
jak za długim płaszczem bezpieczeństwa
patrzenie na twarz rozproszone bo podzielone
na tej wąskiej ścianie na zbyt wiele szczegółów
i myślenie idzie w zbyt wielu kierunkach
a może to przez to , że uklękłam po złej stronie
i nie widzę już Twojego uśmiechu
ci z prawej mają więcej szczęścia
ja po lewej i słowo moje zbyt słabe
by uniosło drugi kącik ust
chyba że znów zrobię coś
nieprzemyślanego
[sub]Tekst był edytowany przez Bogusława_Matusiak dnia 05-11-2003 23:58.[/sub]