Espena_Sway

ojej, dzięki. ale nikt mnie nie wyprowadziŁ z paskudnej pomyŁki, przecież chodzi o Maneta a nie Moneta :]. na szczęście już porawione :P. dzięki za odwiedziny, pozdrawiam Espena :)

zapewne pamiętacie kolegę Marcina Gałkowskiego. niedawno ukazaŁ się jego debiutancki tomik; dostępny na www.mamiko.pl lub u autora. zapraszam :)

hehe, dzięki :) pozdrawiam Espena :)

dziękuję, choć do Moneta to mnie jeszcze daleko :P. ale nareszcie jakiś rzeczowy komentarz. pozdrawiam Espena :) rzeczowy, bo pochwalny? ;))) rzeczowy, bo wyraża jakąś opinię

ja tam biedna studentka, w dodatku przyszŁa artystka, więc kokosów ni mam :]

dziękuję, choć do Moneta to mnie jeszcze daleko :P. ale nareszcie jakiś rzeczowy komentarz. pozdrawiam Espena :)

hmm, ciekawe, choć z tym wkŁadaniem mnie się podoba bardziej :P. pozdrawiam Espena :)

Myślę, że lepiej (logiczniej) byłoby: kładzie jej na piersi. Bo z tym "wkładaniem" to nie wiem o co chodzi. Wiersz ciekawy, choć nie przepadam za tego typu fabularyzacjami. Pozdrawiam! zobaczę jeszcze z tym początkiem. wkŁada na piersi, bo ma duże więc można :P. dzięki za odwiedziny pozdrawiam Espena :)

początkowo byŁa liczba mnoga; mężczyźni często uchylają cylindry i wkŁadają jej na piersi. teraz chyba lepiej będzie - pierś. pozdrawiam Espena :)

hehe, to ja o maŁy wŁos nie zasnęŁam na wykŁadzie z filozofii :) pozdrawiam Espena :)

:P no no mężczyzno dziekuję za literówkę :)

Zmiana. W Paryżu mężczyzna często uchyla cylindra i wkłada jej na pierś. Jest rok 1863, w sąsiednim oknie Manet ustawia Olimpię, a ty zaczynasz lizać moją stopę. Rozpryskano dokładnie perfumy. Nie czuć już zepsucia; ostatnia gruszka stoi pod mostem. Odnajdujemy w rzece zardzewiały rapier. [luty 2008]

tak widzę ten tekst. pierwsza niepotrzebnie rozbudowana, w trzeciej 'kompilacja' nie pasuje do caŁości, podobnie jak 'gówno' w puencie. pozdrawiam Espena :)

dla mnie zbyt lekki, opisowy. rozumiem w poezji opis jest niezbędny, jednak tutaj jest go zbyt wiele. do poprawy i zobaczymy pozdrawiam Espena :)

witaj :) ogólnie nieźle, choć w kilku momentach coś mi nie pasuje poza tym brakuje mi konkretnej puenty. tutaj zakończenie zgrabne, ale dorzuciŁabym jakąś mocną frazę lub dwuwers. pozdrawiam Espena :)

rozumiem, eh. sorki za niedorzeczności, jakaś zakręcona jestem [jak zwykle ;P] pozdrawiam Espena :)

rozumiem, że wiersz może się wydawać nijaki, w porównaniu z żywymi zazwyczaj, innymi moimi 'kolorowymi' tekstami. jednak można to odnieść do samej 'mętnej' sztuki Wojtkiewicza [chodzi o konkretne obrazy]. to podkreślanie przez 'jakieś', 'oni' ma podkreślać specyficzny klimat, jeśli nie przemawia - trudno. ja jestem w miarę zadowolona z tekstu. pozdrawiam Espena :)

a no dzięki za ślad :) bynajmniej wiem kto czyta moje wierszydła :P. cieszy mnie że zostanie. pozdrawiam Espena :)

Maćku, kto wie za kilka lat :) pozdrawiam Espena :)

a tam, ja nie jestem elita tylko zwykła artystka ;) pozdrawiam Espena :)

gratulacje :D widzę, że lubisz/znasz się na malarstwie :P zapraszam do innych 'malarskich' wierszy. trzeba będzie linka zapodać. dziękuję za dużego pozytywa pozdrawiam i zapraszam ponownie Espena :)

hmm, może powinnam zrzucić winę na genialnego malarza, którego obrazami się inspirowaŁam ;). a serio, to chyba nie wiadomo w czym 'chodzi' fantazja, szczególnie gdy jest smutna. mnie się wydawaŁo, że smutna, to raczej w czerni, granacie, a nie w kolorach. nad 'jakąś' pomyślę. chodziŁo o to, że podmiot liryczny nie zna tej pary. miaŁo to też podkreślać, gdzie ta para się znajduje - w tym wypadku plac przed szpitalem psychiatrycznym. hmm, no trudno jeśli jest bez wyrazu. zwykle lubię ekspresjonistów, widocznie tym razem za bardzo 'wylizaŁam'. choć zapewniam, iż obrazy tego artysty nie są 'wyliznane'. dzięki za obszerny komentarz pozdrawiam Espena :)

dziękuję. jeśli lubisz malarstwo, to możesz zgadanąć jakimi obrazami się inspirowaŁam :P podopowiem, że malarz to Polak. pozdrawiam Espena :)

rzeczywiście, nie jest wesoło. Michale, ja proponuję byś czytaŁ tylko w P ;). mam tam kilku autorów, których czytam i nie jestem rozczarowana :P. do Zetki szczerze mówiąc, rzadko zaglądam. pozdrawiam Espena :)

Wczesna wiosna. Za murem jakaś para bawi się w zaprzęg na drewnianej hulajnodze. Oni nie wiedzą o naszym wypadzie. Z drugiej strony wszystkie rośliny mają tylko korzenie. Wczoraj widziałam smutną Fantazję w pstrokaciźnie. Miała białą twarz, zrywała ostatnie kwiaty i zielska. Ona zapomniała. Stoi obojętnie zapatrzona w przestrzeń. Tam jest piasek i badyle. Po drodze mijamy nieoznaczony kopiec. [styczeń/luty 2008] ---------------------------- dla niewtajemniczonych ;) inspiracje :P www.pinakoteka.zascianek.pl/Wojtkiewicz/Wojtkiewicz_2.htm