Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Teresa Rudowicz

Użytkownicy
  • Postów

    35
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Teresa Rudowicz

  1. Pierwsze zwiędną kwiaty we włosach panny młodej, nie doczekają rana zmięte twarze weselników, jarmarczne szczęść Boże i figurki na torcie. Z trudem wbije się w model rodziny, posłucha. Najpierw zaczną boleć sny. W drodze do siebie zgubi obrączkę, schwyta szybkie zamiast, znieczuli sumienie. Obierze kurs na małe miasteczko, przyjmie nudną posadę, prowincjonalny chichot i szkarłatną literę.
  2. Kiedy brał ją za żonę był wdowcem z piątką dzieci. Przez kolejne lata urodzi i wychowa potomstwo, którym ją Bóg obdarzył. Silna i zaradna z trudem zdobędzie worek mąki, bomby nie przeszkodzą miesić ciasta w dzieży, musi upiec chleby, jutro jadą na roboty, da synom na drogę. Wojna odbierze mu rozum, resztę życia spędzi w bramie pijąc samogon. Zostanie smykałka do stolarki, rzeźbiony wiatrak, nikomu nie potrzebne dzieci wyjdą na ludzi. Najmłodsze ocali ślubną fotografię Szczepana i Józefy o gładko zaczesanych włosach i twarzy strwożonego ptaka. Nie ma sezonu na jastrzębie.
  3. " Wilk stepowy" to bardzo ważna książka w moim życiu. Wracam do niej często i za każdym razem czytam inaczej. Hermina choć była tylko chwilą, zawsze nieobliczalną, potrafiła zmusić Wilka, by dotknął tego, co najgłębiej ukryte. Taki porządek jest potrzebny. Tylko wtedy można wyjąć kamienie z kieszeni. Złe nie mrozi oddechem - tak to właśnie miało zabrzmieć. Bywało tak, że czułam na karku mrożący oddech. Cokolwiek to było nie było dobre. Bardzo dziękuję za komentarze. Pozdrawiam. Teresa
  4. Chcesz wiersza bez przedhistorii Hermino? Ty prowadzisz w tańcu, liczysz kroki, dotykasz lęku nie można tak po prostu przeciąć. Życie toczy się od walki do walki. Widzisz? Zapadnia otwiera się rzadziej, złe nie mrozi oddechem. Kiedyś wyjmę kamienie z kieszeni, (umiesz puszczać kaczki?) pozwolę sobie na śmiech w teatrze magicznym wstęp kosztuje rozum.
  5. Kasiu, Babo, dziękuję za odwiedziny i dobre słowo. Matko, dziękuję za krzepiący i ciepły głos w sprawie mojej pisaniny. Stasiu, cieszę się, że wpadłaś w moje progi, i że nie żałujesz. Ja w Twoje wpadam często. Lubię Twoje wiersze:) Pozdrawiam. Teresa.
  6. Korona tamtego drzewa wciąż rani cierniem. Stały grunt na środku rzeki, wieczór miesza się z winem, dojrzałe owoce śmiałą strużką soku żłobią naskórek. Po latach woda zmyje ślady, wypełni po brzegi czas od końca do początku. Ktoś przywiezie mnie tutaj, nada rzeczom nowe nazwy, przekona, nieobecni nie mają racji.
  7. Dzięki Nato za komentarz. Teraz pozmieniałabym wszystko. Pozdrawiam:) Teresa
  8. Tomku! Zamieszanie w wierszu wysoce pożądane.
  9. Dziękuję Arku. Miło jest czytać, że się podoba. Będę wdzięczna również za słowa krytyki. Pozdrawiam. Teresa
  10. Będzie lepiej jak zgasisz światło moja nagość nie jest już młoda. Powieki nie zakryją zakłopotania, że jednak, że pomimo, że wbrew. Wszystko byłoby prostsze gdybyś był już mężczyzną. Głęboko wciągam powietrze. Zanurzaj się powoli, nieśpiesznie może to ostatni rejs przez ocean.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...