Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

sylwek zieliński

Użytkownicy
  • Postów

    57
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez sylwek zieliński

  1. Jestem głodną i nie czuję Głodu jestem ślepą ale widzę Stryczek z lodu co Za oknem pozwala Wykręcać karki myślom i słowom Ustawiam wieżę malutką i gram Ustawiam wieżę niziutką i - niezupełnie nową Potrzebą wymyślam obrazy pełne Dla mnie puste i wydrukowane z Luster co wypolerowane w uwadze podzielnej Ramiona połamane wskazują Na mnie Jaskrawiej niż twarze co patrzą popękane Ustawiam wieżę i gram - w swojej mierze Plułeś w oczy częściej i więcej Napluj i teraz jeszcze żebym Wiedziała gdzie moje miejsce Wkładałeś mi rozżarzony węgla Ułamek wiedząc że ja już wiem Ustawiam wieżę - pomiędzy moje ręce Moje ślepe moje głodne Moje suche moje mokre Niepotrzebnie utracone i upchane W Procentowej Modlitwie rozkochane Ustawiam wieżę i gram Ustawiam wieżę i - przegrywam - już doszczętnie wyrzygane
  2. Sam nie wiem, niech każdy sobie wymyśli o czym jest/może być ten wiersz. Na tym (między innymi) chyba polega poezja, a już szczególnie w naszych czasach, ale pewnie się mylę... pozdrawiam
  3. Siedząc tu i pisząc Słowa i litery do wewnątrz Mojej cytadeli Abym miała Z czego drwić do następnej Niedzieli Siedząc tu i pisząc Chciałabym wiedzieć- czyja To ręka tak dokładnie czyniąc Ładnie mi spowiada powieki Bez niczyjej Opieki Siedząc tu i pisząc Wnętrznościami po ścianach Czując nowe wstrząsy mogłabym Wiedzieć czym lub kim są te wnętrzności Na moich kolanach Siedząc tu lub wisząc Chciałabym zejść i z wybitego Zęba spijać miesięczną jego Krew Aby za wiele nie myśląc Wstać i Biec
  4. Nawet pies mój Łaskawy wyznaje wiarę Inną niż kiedyś poznawał Miarą też dziwną Którą kiedyś blado mi wmawiał Zaschniętą od krwi Powieką wiatru ze szpitali Jacy z was tego zaznali? Miałam psa chciwego kłamliwego zdradliwego obłudnego i zawsze brudnego Życzenia mi spełniał Co roku pamiętał Nogi mi spętał I czekał aż wstanę z grobu Na śniadanie
  5. Bardzo dziękuję za komentarze. Pozdrawiam, S.Z.
  6. Ktoś inny dał mi bilet Jedź mówi słyszy Gesty umowy i głosy Opuszczonych kątów cudzych Mieszkań niezwiedzonych Nawiedzonych i zwierciadeł - dobrze wygłodzonych Ręką fachowca co moje Rany gdzieś zgubił utulił Moje dłonie i prosił o mnie Więcej i więcej W moje ręce Co już zgniłe z czekania - powtórnego zbadania Zakochana z żebrania Utopią ruchów głów i pustych czaszek Ale dla kogo zasłaniam je i Się dziwię Przecież ja sama Cudze ręce do kartonowych modlitw Składam i do bardziej jeszcze cudzych mieszkań Sama sobą Się zapraszam Sama- niezapowiedziana Bo to właśnie ja Nie do końca przekonana Znowu czyjeś lustro Sobą zasłaniam Dlaczego teraz takie piękne Przecież i tak kiedyś pęknie...
  7. Płynie i mówi do przechodniów Chodnikiem moich kradzionych słów Ściekiem śliskim i wypolerowanym Sztucznego oka blasku Zwierząt przeze mnie wypchanych Spływa dalej nie wiedząc Widząc lustro odbicia szkód Woła zielenią zdeptanych w przód Piszczy cicho i skamle paradą głów Błagalnie wyrzeźbionych bezkształtem Sztuką farbowało więzienia I ściany co nad ranem Wydawały się jeszcze żywe Potem już martwe- nieznane Kroplą prześwitu okiennych zasłon Drążyło dziury moich przesłon oczu
  8. Zbłąkany chłopiec okryty w firanki Psy kudłate biegną niestrudzone I każdy w inną stronę Życiorysy piszą, rysy twarzy Skamlą i płaczą w sobie zagubione Zburzone mury i trony twojej straży Słowa zostały obnażone Czyny cofnięte- wymyślone Limit ustalony, kimś innym odkupiony Ślady na śniegu i czyjeś imię -wygłodzone Plan na życie odkryty, ale z której strony? -za późno, odnaleziony
  9. Kiedyś miałem oczy I pozwalałem wam je deptać Kiedyś miałem dom I pozwalałem wam tam mieszkać Myślałem że wiecie Nie wiedziałem że nie Teraz już wiem że mogę Stać się ofiarą Pijanego pisarza Ślepego malarza Pękniętego lustra poety I znudzonego grabarza Miałem kiedyś świat I sam chciałem go zniszczyć Pomogliście mi wszyscy Teraz nie mam nic I chciałbym od was coś pożyczyć
  10. (Jak dla mnie) troche zbyt dosłowny. Zakończenie dobre, wprowadziło mnie w lekkie otumanienie, za to +. Ale mam wrażenie że gdzieś już czytałem coś podobnego...
  11. Palenie papierosa- pokornego? Wielce i możliwie ostatniego przypadkiem Stwierdzono lub bezcelowo porośniętym Nazwiskiem i imieniem w kocu Zachłyśniętym władzą na następne Posępnie wzniesione prawa i lat Może w niewiedzy powiedzą nam kiedy? - bardzo możliwe Czekanie na zdarzenie światła Zderzenie z dymem tak aby Mógł wyrzęzić kilka ostatnich słów Z zarośniętej krwią ciemności gardła Spomiędzy zieleni pościeli i całej reszty Cudów świata Pokutą kalectwa myśli i rodzaju W kraju co nie widział skazy Na zdradzie zderzenia dymu i zarazy
  12. dzięki
  13. Wybuchł świat nową pustynią Wygląda pustką piasku Miejscem koloru przerażenia Zza krat piaskowego więzienia Żyjąc nadzieją, porównując obrazy Oazy kojarząc dobro i ratunek zipi Fatamorganą z życiem widzi Kochających odbierając nadzieję Inaczej bo lepiej serca bożego Zmienionego w wyspy zielony ślad Włączony krwią nazwiska świetnym Cudzysłowiu, w lub nad Cudzym słowie, myślą i głowie
  14. mdłą falą poczęcia wrzasku rozdartych ust suchych kołder i miast tęskniących do pełni brzasku wilgotną parą kochanków, zastępem przykrytych kocami więziennych krat w archiwach składanych kart minionej historii nerwowym płaszczem bieli moich głodnych oczu co wyciekną niedługo z orbit ku granicy ciekawości zimowych szlaków bo rozdarły dziś ostatni portfel
  15. Bóg mógł, chciał i wysłuchał Bóg mi nie dał wolności Ten sam- a może już zupełnie inny Niepewności mnie odsprzedał Kto nauczy, powie, uświadomi? Że on- mój własny Powinien czuć się winny Że sprzedanie miłości i wiary Wymaga odpowiedniej kary Mój niewierny, zachłanny i omylny- Bóg Na kogo mam go zamienić Aby pierwszy nie był drugim A drugi był pierwszym?
  16. bardzo fajny wiersz, jak dla mnie pozdrawiam
  17. piętnasta stacja czekania na świty twoich stóp mimo że mrowienie w głowie rozpoczyna swój wstydliwy ruch wstaję strugą jasnego nieba i wiem jakiego obłędu znosić krwawienia czy nocnych kantów słów, którego znosić się nie da potrzeba własności bohaterów zamorskich chustą i łykiem wódki który to jest skrót? -już chlusnął martwymi pełniami przypływów marnujące swoją inną ziemię co sługą moich stóp i każdej ich rany pijącej krwi białe żródła który to już skrót? -zgaduj, bez pudła do nieba nieboszczykiem od cmentarza czwartej róży piątej z zimna zesłania tak się jawi tak się bawiąc moja piętnasta już stacja czekania zmęczony ktoś swoje oczy zmrużył -dzielnie usłużył i zapytał:który to więc skrót?
  18. krwi topiącej się w sobie rojem robaków jedzących ciało spokoju miasto cudzych dotyków niezliczonych krwi obcej niespożytej łaskawie w ruchomym fali dźwięku i jeziora tafli strachu obłędem rozwodu krwi płynącej żyjącej kraju niewolników sile hołd panom jawy pędządcej na zimnie i tronu zastygłej jaskinią i górą jedzącej swe ręce w milczeniu sytych gwiazd ku niebu spowiedzią i krzykiem ukrytych
  19. dziś pamiętam jeszcze o tobie resztką kawy zasypiając na próżno tak i resztką dymu zasypiając łagodnie zapominam już że jest tak późno niedwuznacznie myśli moje płyną na skały przez wieki bez celu dwuwierszem pisząc myśląc piszę mówiąc do siebie: mój przyjacielu
  20. W błękitnych kłębach dymu Co nowym o świcie Przypomni tym co zginą By nie ginęli w rozkwicie W ostrych snach pokoju Powie tym co dzisiaj Śpią jeszcze w niepokoju I wisielcom gdy nie jeden wisiał W cichym wierszu i na co dzień Powiedz, czemu na to sam się godzisz? Życie zawsze cię dogoni Szukaj ciszy pókiś młody
  21. miej mówi- miej myśl mówi- myśl choć w głowie uczuć coraz mniej teraz mówi- myśl myśl myślą nową co w głowie pytaniem, nie nadzieją odpowie głód myśli- głód kwiat myśli- kwiat głodem co w kwiatach rodzi głód teraz myśli- strach strach co w sercu korzeń zapuści strach co grzechów w kieliszku nie rozpuści
  22. dzięki za komentarze
  23. mam jedno pytanie, czy pisząc ten wiersz słuchałaś/myślałaś o piosence doorsów- "when the music over" ? ? ?
  24. Poeta był winien Myśleć z uczuciem O nowych kochankach Pisanych czarnym drukiem Rodzinę winien też spłodzić W ogniskach pełnych więzień I ich kluczy mokrych spełnień Kartkami nowymi nikomu nie szkodzić Cień jaskrawy tworzyć Jako pierwszy na swej dłoni W bezkresnej walce wciąż krążyć Winien był poeta jeszcze Wszystkich swych wierszy
×
×
  • Dodaj nową pozycję...