Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Barbara Tadaj

Użytkownicy
  • Postów

    40
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Barbara Tadaj

  1. ta kruchość...przemijalność....nietrwałość którą wysączyłam z tego wiersza jest ujmująca...wczułam się tak totalnie w nastrój i atmosferę że zaczęłam analizować swoją kruchość istnienia.......Macieju zaczynam uwielbiać klimat Twoich szeptów poezji....w kolejny się wczytuje.........pozdrawiam
  2. dziękuje za komentarze choć czytam dużo Espeno na pewno nie zamierzam przestać pisać..pewnie tym Ciebie zmartwię.....nie sztuką jest zamknąć komuś usta ale sztuką jest konstruktywnie poprowadzić i podzielić się profesjonalnym doświadczeniem.....ja wiem że to totalna amatorszczyzna ale będzie lepiej..........pozdrawiam a Tobie Bajeczko dziękuje za promyk słońca
  3. pięknie......jestem pełna zachwytu dla tego smaku dla tej harmoniiiii a jednocześnie ogromnej wielobarwności duszy bo tylko taka dyszyczka mogła dostrzec brudny blask latarni oprowadzającej cicho mgłę po parku...........tylko koniec wybił mnie z tropu więc proszę o wyjaśnienie co do ostatniego wersu a będe zaspokojona.........pozdrawiam
  4. Espeno!!!!!wybacz ale pozwole sobie na taki zwrot dla wyrażenia mojej otwartości...wpominałam już ze doceniam Twoje wyrafinowanie...Twoją erudycję ale czy mogę skosztować jakiś Twój wiersz w którym czuje się Ciebie....Twoje emocje????coś co jest kawałkiem Twojej duszy?????chciałabym się przekonać czy jest w Twoich wierszach coś innego.....coś Twojego z czym tutaj sie jeszcze w Twoich wierszach nie spotkałam.....mam nadzieje że wiesz co mam na myśli i czekam w takim razie.....pozdrawiam
  5. Macieju dziękuje za te uwagi masz rację przesadziłam z tym pufff.......poniosły mnie emocje i masz rację przesadzam czasem z wyrażeniem czegokolwiek...przejaskrawiam....nie panuje nad tym że jestem taką totalną pogmatwaną emocją..ten mój sentymentalizm ta moja emocjonalność pożera mnie od środka........dziekuje za to że w ogóle to przeczytałeś.....pozdrawiam
  6. odnalazłam w tych wyznaniach siebie....demony doprowadzaja do wariacji myśli w głowie....będę dotykać kolejnych wierszy......ten jest smaczny choć bym go jeszcze dopieściła chociażby zmianą konstrukcji wersów...pozdrawiam
  7. rozkoszuję się tą tematyką.....zachwycam się tym smutkiem.....budzi wiele emocji tych najbardziej dotykających duszy....jej wnętrza.....ta skaza która pozostaje w nas po rozstaniu zawsze gdzieś krąży w naszej wrażliwości którą później tak lekko przelewa się na papier...........pozdrowienia
  8. przemyślany....dojrzały przekaz....harmonia.......smaczny kąsek na początek dnia....mogę tylko wyrazić wielki szacunek i chętnie będe smakować kolejnych "tworów".....pozdrowienia
  9. Pustynia ze swoją paraliżującą egzotyką nasączoną chłodem uczuć ciemnością ekstatycznego słońca obrońcy jej suchości w ustach szuka wodnej kochanki swego bytowania Meksykańska pustynna doskonałość pragnie rozkoszy strumieniowej I ten puszysty wiaterek ostentacyjnie malujący swoje szlaki I oczy skorpiona chłonące gorący piasek I tę całą orientalność blasku Cudny świt lodowa noc ten paraliżejący kontrast temperaturowy Miłe doznania dotyki zmysłowości puff jak gorąco...
  10. ja jestem zachwycona... skazą jaką pozostawia bolesna miłość.....miłość w pełni niespełnioną....czuje się taką lekkość...niewinność....prostotę ze swoją pozytywną wręcz energią........powodzenia.......
  11. wytrawny z Pana poeta ale tematyka nie w moich doznaniach i gustach......dostrzegam drugi Pana wiersz i niczym mnie nie zaskoczył..............z poważaniem
  12. .....taka sympatyczna lekkość .....choć nie do końca zrozumiałam zakończenie........ ......podoba mi się styl........
  13. Mgła... co za magiczne cudo natury srebrzy smutne przestrzenie siatką niewidzialnych cieni... repertuaru otoczenia... tworzy wielką całość rzeczywistości mglista dama czasoprzestrzeni... tuli miasto do snu swym dekadenckim klimatem... co za cudny taniec porannego zmierzchu tli się smoliście jakby brakło mu oddechu... kłębowisko szarawego krajobrazu nieustępliwie krąży wśród zgiełku boi się czasu... który nieprzerwanie zburzy mglisty porządek wilgotnych wibracji...
  14. ...cudowny smak wyobraźni autorki......smak cudów natury z których tak często nie potrafimy wyłapać tej zmysłowej pozytywnej energii......przemyślane doznania które sympatycznie koją zły nastrój...........
×
×
  • Dodaj nową pozycję...