Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

eselu

Użytkownicy
  • Postów

    71
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez eselu

  1. I kiedy chciałam iść z nim zbierać maliny On zdjął jej buta Prawego buta Kozaka W sierpniu Rozumiesz? Kozaka w nodze z sierpnia! Potem mówił do niej tym tonem Którym mówi się tylko do mnie W każdym razie mówiło Jeden oddech, drugi, trzeci: Zapach apokalipsy Bo nadchodzi zawsze W moim kierunku Przestać oddychać? Czy oddychać ustami, żeby swądu tragedii nie czuć? I tak miała zacząć się ta opowieść Inna od wszystkich Poprzednich Apokalipsy nie było A zamiast persenu - szczęśliwe zakończenie Zazdrość zzieleniała z zazdrości
  2. Na skrzyżowaniu naszych słów Stłukło się zębów pięć, Diabłów sześciu, grzechów siedem, Dziewięć zbrodni na języku Gdzieś pomiędzy wierszami Ktoś popełnił samobójstwo Kto tym razem? Ja czy ty? Pijesz piwo gorzkie Od swych własnych łez Bo to dzisiaj ja zamilkłam Jutro będziesz ty
  3. Pan uczy mnie spadać Na cztery łapy świata Balować, balansować i być linoskoczkiem. Składa banalności w jedną całość Wieczną i nadnaturalną Popijając kawą z mlekiem Gorzkie czasy Maestro wznosi rękę Wszystko cichnie Pies nie chrapie Czas wstrzymany Lubię spać przy jego boku
  4. Pan uczy mnie spadać Na cztery łapy świata Balować, balansować i być linoskoczkiem. Składa banalności w jedną całość Wieczną i nadnaturalną Popijając kawą z mlekiem Gorzkie czasy Maestro wznosi rękę Wszystko cichnie Pies nie chrapie Czas wstrzymany Lubię spać przy jego boku
  5. "(...)bardzo wieje od wnętrza trzeba się trzymać(...)" - a mnie jakoś ten fragment 'uwiódł'. I tak. Podoba się. Coś mnie w nim przytrzymało i zachęciło do przeczytania do kónca, a potem do przeczytania drugi raz. To dobrze chyba? (: Pozdrawiam ciepło
  6. A mi wlasnie z calego utworku najbardziej leży fragment: "(...)Płynna nadzieja na wyproszenie zimnego samocienia (...)" ten zimny samocień. ;> na tak ;>
  7. Powtórzenia zamierzone jak najbardziej. Kto to widział jakieś niezamierzone środki stylistyczne w wierszu? :)
  8. Noce cudów gęstym dymem Wypełniały cały pokój Ta ostatnia niedziela Gilotyną zetnie łby Czarnych kotów pecha Księżyc wybił północ Wąskim sierpem noc się rozlała Obudził mnie szept - Ta ostatnia niedziela musi być ostatnią? - Oby nie, oby nie...
  9. gusta, guściki. zdania podzielone. Ale dobrze, że nie wszystkie są na nie. (: ciągle się uczymy, ciągle, bezustannie.
  10. Czarna Perła -> Faktycznie "i" za dużo. Pierwsze "i" wywalę, drugiego nie ruszam, bo jakoś mi z nim do twarzy ;) I koralowoczerwone musza zostać. z powodów osobisto-kojarzących się-mile. korale, karole, karole, korale. różne takie. usmiech na twarzy (:
  11. Malowany stolik Pastelowy - lila- beż W wazonie jesień Jarzębiną nabrzmiewa Zaparzę Ci herbatę Wiem, że bez cukru I na stoliku postawię Ciepły ten dzień Jarzębiną nabrzmiewa Koralowoczerwone masz usta
  12. Pan Mirabelka pewnie dla każdego jest kimś innym :) W każdym razie ja go nie utożsamiam z żadną ze znanych postaci :) pozdrawiam.
  13. Duszący słodyczą zapach drzew mirabelkowych Wyznaczał kierunek wieczornych wędrówek Pochylone latarnie Afisze w o-słup-ieniu "Teatr Polski - Portugalia" Cieplej się zrobiło Nie przez tytuł, nie, bynajmniej Bez przypadków, sens się znalazł Pod tym drzewem Z Panem Mirabelką
  14. faktycznie. tak przestawione dobrze brzmi. bez dodatkowych inwersji :) /dlatego juz to zmieniłam/ dzieki za rady
  15. Piątek wieczór - rozrywka Rwie się na strzępy I drze w niebogłosy Gwiazd migotanie Przedsionków Przyczyną zwichnięcia Podniosłych uczuć Sprzedaje na targu szacunek Do samej siebie I te słowa będzie pamiętać: Raz sprzedanego Odkupić się nie da
  16. aha. ma coś w sobie. :)
  17. moze jeszcze jakies opinie? pozdrawiam wiosennie już powoli
  18. za dużo powtórzeń, wielokropków, a za mało treści. pozdrawiam
  19. Podoba się wszystko oprócz "w tej słownej zadymce". To mi jakoś nie pasuje do całej reszty. Pozdrawiam
  20. również za 48 lub 72.
  21. Dwa-siedem - 27. stycznia. Kiedy widzi się spadające gwiazdy, wypowiada się życzenia. U mnie spadają ich teraz tysiące :) pozdrawiam i dziękuje za komentarz :)
  22. Od dwa-siedem gwiazdy spadają stadnie Dziś Mały Wóz zwalił mi się na głowę Spełniając nagle wszystko Drżące powietrze przynosi zapach konwalii W środku zimy Skostniałe ręce Nie są już same Niewyjaśnione zjawiska
  23. ja też jestem na tak. ładnie uchwycony czar chwili :) pozdrawiam
  24. może czytujesz po prostu inne rzeczy niz Julia ;> pozdrawiam dość leniwie /pogoda tak działa.../
  25. co kto lubi... :)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...