Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

kall

Użytkownicy
  • Postów

    1 337
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez kall

  1. fotografując rude liście - mała wiewiórka nie podoba mi się u ciebie powtórzenie lisci. pozdrawiam kal. :-)
  2. dziękuję pięknie Juleczko :-) pozdrawiam kal.
  3. dwugłowe wspomnienia przywróciły sekundy w epilogu lśniące minuty zakłócają odbiór kolejnych momentów życie szczęściem śmiertelników? zakurzone przekleństwa dodają uroku mordercy chwili minionych zawirował księżyc nad gwiazdami nim dzień się rozpoczął słowa ucichły gdy czekałam -
  4. dziękuję bardzo Leilo :-) cieszę się, iż mogę kogoś zaciekawić swoim pisaniem pozdrawiam kal.
  5. splecione ręce - Bach w telefonie dzwoni
  6. to ja również dorzucę parę kultowych pozycji :-) - 'Kubuś Puchatek' A. A. Milne - 'Oskar i Pani Róża' E. E. Schmitt - 'Weronika postanawia umrzeć' P. Coehlo - 'Tam, gdzie spadają anioly' D. Terakowska - '5 osób, które spotkamy w niebie' M. Albom - 'Mały Książę' A. de Saint Exupery - 'Zabić drozda' H. Lee - 'Dziewczyna z pomarańczami' J. Gaarder i cała Jeżycjada, Ania z Zielonego Wzgórza i wszystkie Mikołajki :-) pozdrawiam kal.
  7. godzina późna, a mimo to inspiruje. jutro napiszę coś więcej. pozdrawiam kal.
  8. no no no - pod bardzo dużym wrażeniem jestem :-) świetny tekst. może jedynie powtórzenia są zbędne... popracowałabym nad inną formą zapisu 'bogów'. ale poza tym genialne. bardzo przemawia. aż miło porwócić na forum, jak się takie wiersze czyta. pointa niesamowicie daje do myślenia - jak cały wiersz zresztą. pod wielkim wrażeniem :-) pozdrawiam kal.
  9. wiedeński bal największą błahostką świata przy twoim spojrzeniu
  10. witam wszystkich :-) cóż, dawno mnie tutaj nie było. sprawy techniczne nie pozwalały mi zamieszczać utworów, które powstawały jak grzyby po deszczu :-) tematyka nieziemska, aczkolwiek przystępna (mam nadzieję). fragmenty pochodzą z wierszy spowiedź i nadmorskie klimaty pozdrawiam kal.
  11. zataczam kręgi znad stworzenia wszechświata kolejna wiosna budzi armię przebiśniegów nad chmurnym niebem obłęd istnienia przeistaczam w nawałnicę myśli i - przez pokolenia grzesznie rozpraszam gesty palców Bożych gdy bezimiennie zamykam oczy przy zachodzie bez słońca
  12. toć to wina Gałczyńskiego - mógł tyle nie szafirować, to bym teraz nie musiała się pilnować :-) pozdrawiam kalina
  13. zamykam drzwi od zewnątrz - intymność pochłaniaj z umiarem
  14. mimo iż w w/w słowach tkwi wiele zarzutów do 'haikowców', to - jest mi bardzo miło za słodycz, z jaką mogę czytać twój komentarz :) miło, ze widzą ci się moje psedohaiki. i chyba jestem zbyt oddanym wierszarzem, by nie uwidaczniać swoich uczuć, emocji. trochę je unowocześniam, aczkolwiek - na pierwszy rzut oka - przynajmniej budową nie grzeszę :) pozdrawiam kalina
  15. haiku?!
  16. kall

    limeryk toruński

    nie obniżam rangi piernika mój gust po prostu wytyka takie sprawy że - bez obawy wolę zjeść smacznego naleśnika :-)
  17. 'i' zostawię, bo mnie się podoba. :-) pozdrawiam kallina
  18. po raz kolejny piszę, iż jestem kobietą :-) pozdrawiam Kalina
  19. dziękuję bardzo. trochę odbiega temperaturą - u mnie dzisiaj +30 :-) pozdrawiam kal.
  20. witaj Agnieszko :-) bardzo mi miło, iż do mnie zajrzałaś :-) racja, było momentami zbyt przekombinowane w zapisie. wedle twoich wskazówek zmieniłam parę wersów - mam nadzieję, że wygląda lepiej. prze-biegłe też zostało pozbawione myślnika. miło, że doceniasz sens utworu - autor czuje się pocieszony :-) pozdrawiam Kalina
  21. odchodząc zabierzesz ciepło - założę golf
  22. dziękuję bardzo niezapominajko :-) cyklowych haików będzie jeszcze kilka. sama nie wiem ile... są w fazie tworzenia. może jeszcze dzisiaj umieszczę jedno - zobaczę. w każdym bądź razie dziękuję za wizytę i zapraszam do czytania :-) pozdrawiam kal.
  23. dziękuję Stasiu - starałam się zawrzeć w nim prawdy, o których zapomina współczesny świat. pozdrawiam kal.
  24. dziękuję Arku za wizytę, komentarz i dobre słowo :-) hm. nad przebiegłymi jeszcze pomyślę. dam dzisiaj znać :-) pozdrawiam kal.
  25. spróchniałym słowom dodaję delikatności motyla przebiegłe myśli płaczą niewysłuchane znów zwątpiłam zanim zapukam do drzwi widzę obłęd swojego istnienia - wszak to nie grzech zjeść jabłko zwężyłam granicę nieprzenikalności - co dzień chcę zdeptać głowę pełzającemu - pamiętaj pycha to najpotężniejsza z sióstr Kaina
×
×
  • Dodaj nową pozycję...