" Lew w zoo też jest dziki, a ja nie widziałam nigdy oswojonego motyla ;] "
Lew w zoo zwykle JEST oswojony. Nie mniej niż doberman sąsiada - dobermana nie nazwiemy dzikim. Lwy wychowywane przez ludzi od małego, mają podobno psychikę uładzoną jak koty domowe. W starożytności (Dolina Eufratu) pilnowały podwórek - robiły za psy łańcuchowe. Na płaskorzeźbach widać - prowadzane na spacer na smyczy.
A motyle? Róża może być dzika. Ale tej co rośnie w ogródku nie nazwałbym oswojoną - chociaż nie dzika.
Myślę też że hodowlane motyle zachowują się inaczej niż te na wolności.
A wracając do utworu - ja się na haiku nie znam, uczę się dopiero. Muszę teraz przyznać że i dla mnie "dzikie motyle" brzmi tu dziwnie. Ale ogólnie to utwór mi się bardzo podobą, pomimo że (smutny?). "Dzikie motyle" - mam przed oczami w innym niehaikowym kontekście i bardzo mnie to kręci.
Pozdrawiam wszystkich :)