Alessia

Ładne, nawet bym rzekła bardzoo "Spełnione marzenie w dziecięcej kołysce" jest po prostu śliczne, samo w sobie i jako uwieńczenie tego wiersza. Pozdrawiam Alessia

GG to chyba ogolnie sie zacieło Oj właśnie jest, to sie nazywa wyczucie

Nie ma za co dziękować, w sumie to ja powinnam podziałałas na moje zmysły(troche już zmęczone i rwiące się w objecia Morfeusz) Pozdrawiam Alessia

Było nic z woli kogoś nicość została ubrana w byt. Powstał twór zwany ja. Ja szuka ty, by razem czynili sobię ziemię poddaną. Gdy ich wieko hebanowej skrzyni sie zamknie, pójdą po kościach umarłych, poprzez przedsionek rzeczywistości do góry, gdzie ze szkrzydlatymi ludzmi będą rzucać kości o inne szaty

Szczerze to nigdy nie lubilam takiego typu poezji, ale ten przypadł mi do gustu (aż sama się dziwię). Możliwe że jest banalny, ale ja w tej prostocie odnajduje taką słodycz.Mysle że po takim wierszyku na postawione pytanie, z pewnoscia dostaniesz pozwolenie przedstawicieli płci przeciwnej. Serio podoba mi się, a może dlatego że niedawno sie tak wtulalam Pozdrawiam

Ukazujesz nam czytelnikom swoje przeżycia i refleksje z nimi zwiazane. To dobre, że się tym dzielisz to pomaga, ale ukladasz to w wersy, a gdybyś spróbowała to napisać normalnie tak jak piszemy w zeszycie, sama byś zrozumiała że wersowanie nie jest potrzebne, bo to nie jest wiersz.To jakby wspomnienia z kartki towjego pamiętnika. Ale nie przejmuj się, widze w tym co piszesz świadomość twojego istnienia i kolei życia. Mnie tez kiedys ktos napisał w tym serwisie" to chyba nie jest wiersz" i zaczełam się zastanawiać i ucze się, nie wiem czy wychodzi, ale staram się.Szukam w sobie poezji Pozdrawiam serdecznie

Skoro twój bóg tyle poswięcił dla twojego istnienia, od razu nasuwa sie stwierdzenie że musi być ono wyjatkowe.Dobrze że masz tego świadomość. Wiersz bardzo mi sie podoba, stwarzasz obraz boga, którego każdy chcialby nazywać swoim, ale on jest TWÓJ i to jest piękne.Pielęgnuj go w sobie a nie bedzie konał.Pozdrawiam

Dzięki bardzo za wszystkie komentarze.Co do komentarza Agnieszki, to wena była(bez niej nic by nie powstało, chyba sama dobrze o tym wiesz), może po prostu jest na słabym poziomie.Ale naprawde się staram i pracuje nad tym.

Ostrze świata żądne krwi potomków spada po to, by na zawsze rozdzielić niebo od ziemi, przeszłość od przyszłości, realizm od iluzji, by czarne roztaczało mrok, a białe świeciło jasnością. Gdy godzina wybiła zabrzmiało tylko słynne ---wykonało się---. Gilotyna dokonała mordu, skrócona o głowę szukam okularów, które zgubiłam