Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ania_Gwiazdeczka

Użytkownicy
  • Postów

    64
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Ania_Gwiazdeczka

  1. pięknie dziękuje za dobre chęci, ja niestety, też nie daję rady, dlatego na warsztacie czeka na zmiłowanie (albo olanie) baba co ma kota, nie tylko na kota, głęboką już nocą - ( tu zieeeew) - pięknych snów! A dziękuję, dziękuję:))) Snów nie pamiętam, ale musiały być miłe, bo obudziłam się spokojna, jak nigdy:))) Jeszcze pomyślę;) Będę miała dużo czasu na myślenie:P (ferie!!!) Pozdrawiam cieplusieńko! Gwiazdeczka:)
  2. Tak czytam sobie, czytam... Raz mi się tak strasznie podoba, a raz znowu coś mnie drażni... Myślę sobie: "Co jest???" Temat ciekawy, fajnie ujęty...(+) Poważnie mi się podoba, patrzę więc sobie na pewne fragmenty i liczę na 8 jest zgoła:P:P:P A ja znowu o goliźnie:(( No ale dobra... Liczę więc i raz jest to 8, a raz nie ma... Nie wiem, czy komukolwiek oprócz mnie w jakiś sposób to przeszkadza, może na 8 wcale być nie miało, może właśnie na 9, a nie na 8... Ale w razie czego propozycję dać mogę, prawda, więc: Wdzięczności nie jesteś wzorem, nie łasisz się, chcesz spać sama Ok... Poddaję się... Nie wiem, jak dalej... Może to jednak niech tak zostanie... Tak tylko sobie powiedziałam, co mi się zdaje, ale nie wiem, jakby to zrobić w praktyce:( Pozdrawiam Gwiazdeczka
  3. Przeczytałam, oceny nie wyrażę... Jeszcze zajrzę... Na razie muszę przetrawić kilka tych arbuzów i truskaweczek:P:P:P Ale, jak wyżej - temat fajny:) Pozdrawiam Gwiazdeczka
  4. Moim zdankiem skromnym lepiej i to dużo lepiej, ale ostrzegam: Ja jestem nowa i Twoja w tym głowa, żeby inni mogli też całość obaczyć i wskazówką jakąś być może uraczyć:P Pozdrawiam:)) Gwiazdeczka
  5. Mnie się podoba:)) I to bardzo:))) Tylko poza początkiem... Pomysłu na poprawienie brak, a czepiam się wiem... Ale do dwóch pierwszych wersów nie podoba mi się, a ich wycięcie nie poprawiłoby sytuacji... Nie wiem zatem, co poradzić... Ale to tylko moja subiektywna ocena... Poza tym, jak dla mnie, wiersz jest bardzo dobry, zatem ++ + :)) Pozdrawiam serdecznie Gwiazdeczka
  6. Zajefajowo!!! Kurczę! I w ogóle:)))) Podoba się i to bardzo! Takie buntownicze^^ Wszystko rozumiem, co prawda nie ze wszystkim się zgadzam, bo jeśli ktoś nie chce wiedzieć, co inni myślą o jego twórczości, to niech jej nie publikuje, albo niech napisze, że nie chce wiedzieć, to prawdopodobnie się nie dowie:) ale fajnie ujęte:)) ++ I serdecznie pozdrawiam Gwiazdeczka
  7. O widzisz, jak ładnie sama odpowiedziałaś:) Bo ja to głupia baba jestem, to co poradzisz? No nie gniewaj się, ale dla mnie na razie pisanie wierszy, to czarna magia, a także czytanie co poniektórych... Łatwiej mi już czasem czytać(i rozumieć) teorię do egzaminu, choć nudne to... Pozdrawiam cieplusieńko:) Gwiazdeczka poradzić mogę tyle że po prostu rozumieć można do czasu na magii się nie znam pozdrawiam ponownie czterokrotnie Hmm... To bardzo cenna rada, na pewno będę się do niej stosować:) żeby rozumieć do czasu:))) Ps. Pradawni Indianie powiadali, że każdy ma w sobie moc magiczną, tylko trzeba zajrzeć wgłąb siebie:) Nie mylić z głąbem w kapuście:P:P:P Pozdrawiam gorąco:) Gwiazdeczka
  8. Jakby to powiedzieć... Że coś wyrosło, to na pewno, ale co - powiedzieć nie umiem... :))) Myślę, że w przypadku utworu należy cieszyć się samym faktem wyrośnięcia;) Pozdrawiam równie ciepło Gwiazdeczka dziękuję za wyrost formy nad treścią wyrośnięcie może dotyczyć ludzi ale niekoniecznie, tutaj samorzutnie się pielęgnuje wzajemnie O widzisz, jak ładnie sama odpowiedziałaś:) Bo ja to głupia baba jestem, to co poradzisz? No nie gniewaj się, ale dla mnie na razie pisanie wierszy, to czarna magia, a także czytanie co poniektórych... Łatwiej mi już czasem czytać(i rozumieć) teorię do egzaminu, choć nudne to... Pozdrawiam cieplusieńko:) Gwiazdeczka
  9. "kiedy śpi cyganka nie śpią wróżby" księżyc je w kominy jak farby rozlewa" a może: kiedy śpi cyganka księżyc wróżby w kominy jak farby rozlewa Właściwie, to więcej nie wiem, jak pomóc:( O ile to nawet wyda się pomocne... Nie umiem jeszcze dobrze odczytywać metafor... Mam na razie za bardzo zamknięty umysł... Nie proszę więc o pomoc w rozszyfrowaniu, ale proszę o wybaczenie jeśli coś źle doradzę, albo czegoś nie zrozumiem... Ogólnie ciekawy temat:) O wykonaniu nie powiem, bo nie mnie(dla mnie za trudne)... Pozdrawiam cieplutko Gwiazdeczka
  10. Ja to z wierszyka wzięłam: "Siała baba mak, nie wiedziała, jak, a dziad wiedział, nie powiedział, a to było tak. Siała baba mak...itd." Generalnie ona siała, ale nic jej nie wyrosło, bo nie wiedziała, jak siać, łatwo się nawet domyślić, dlaczego właśnie mak:P Ale Tobie przynajmniej coś wyrosło, więc nie ma się, co przejmować:P:P:P Swoją drogą ja też nie widziałam baby, która by mak siała, ale to szczegół:)) Ależ nie ma za co - zrobiłam to z największą przyjemnością:))) Pozdrawiam równie cieplusieńko Gwiazdeczka czy wyrośnie to nie moja sprawa tylko zdaje się nie o mak chodziło mm a co wyrosło ? dz za ponowną jakże obecność :) pozdr. ciepło Jakby to powiedzieć... Że coś wyrosło, to na pewno, ale co - powiedzieć nie umiem... :))) Myślę, że w przypadku utworu należy cieszyć się samym faktem wyrośnięcia;) Pozdrawiam równie ciepło Gwiazdeczka
  11. Mnie się podoba - przemawia do wyobraźni:) Nie wiem, jak mogłabym pomóc, żeby ulepszyć, a może nie ulepszać... Podoba się i już:)) ++ Pozdrawiam Gwiazdeczka
  12. Próbować niby trzeba... Niby bierność - śmierć za życia... Ale jak się dajmy na to - człowiek zauroczy, to potem tylko czekać, aż się skończy i będzie kolejna rana... A jak się nie zauroczy, to po co z kimś coś próbować... Może tej rany nie będzie nawet przy zauroczeniu... Że to już na zawsze... Ale nigdy nie ma pewności... A jak ktoś jest jeszcze do tego przewrażliwiony(jak ja), to uwierzyć w to, że tej rany nie będzie nigdy, to(jeśli się rozpadnie) - dopiero samobójstwo... Więc proces jest taki, że się zauroczę, ciągle sobie powtarzając, że to może się rozpaść i ciągle wypatrując symptomów końca, żeby móc się na to przygotować... Jak się kończy, to i tak ledwo udaje mi się podnieść... Więc nie wyobrażam sobie, co by to było, gdybym do końca uwierzyła... To jest błędne koło... A nawet w małżeństwie mogłabym przeżyć rozwód... No i na to wychodzi, że jestem tak wrażliwa, że po prostu nie powinnam być z drugim człowiekiem, bo to sensu nie ma, jeśli mam ciągle czekać, aż się rozstaniemy:) Pozdrawiam Gwiazdeczka
  13. Judytko:) Może i siejesz, ale przynajmniej wiesz jak. Nie to, co baba - mak:P:P:P Ja również ciepluśko pozdrawiam:))) Gwiazdeczka najsmutniejsze że nie wiem prawie jak baba mak chociaż nigdy nie widziałam dziękuję za ponowną obecność pozdr. ciepło Ja to z wierszyka wzięłam: "Siała baba mak, nie wiedziała, jak, a dziad wiedział, nie powiedział, a to było tak. Siała baba mak...itd." Generalnie ona siała, ale nic jej nie wyrosło, bo nie wiedziała, jak siać, łatwo się nawet domyślić, dlaczego właśnie mak:P Ale Tobie przynajmniej coś wyrosło, więc nie ma się, co przejmować:P:P:P Swoją drogą ja też nie widziałam baby, która by mak siała, ale to szczegół:)) Ależ nie ma za co - zrobiłam to z największą przyjemnością:))) Pozdrawiam równie cieplusieńko Gwiazdeczka
  14. Prawda, prawda:) Ale czy w takim razie nie lepiej byłoby poecie najpierw działać, a potem o tym mówić, a nie - mówić i nie działać - i z góry zakładać niepowodzenie w działaniu, mimo słów uprzednio wypowiedzianych? Ja wiem, że to tylko teoria, a życie, to życie, a jakbym się miała pilnować, to nigdy nie przeżyłabym czegoś tak pięknego, jak uczucie miłości/zauroczenia:))) (chociaż czasami nie wiem, czy opłaca się to poczuć, żeby później cierpieć) Pozdrawiam Gwiazdeczka
  15. Mnie się podoba przeogromnie!!! To jak moje marzenie o przeznaczeniu... Ostatnio mam mieszane uczucia... Wygląda na to, że spotkałam, ale odfrunęło i rozpłynęło się i wciąż nie wiem, czy to tak, czy inaczej... A że moje przeznaczenie wie, więc w ogóle nijak... Osobiście plusuję po trzykroć, jeśli nie czterokroć, albo i jeszcze lepiej... Pozdrawiam Gwiazdeczka
  16. A widzisz! :)) Głupia baba jestem i tyle! Ale miło, że cierpliwie tłumaczysz:P:P:P To ja tak jeszcze z pół plusa dostawiam, bo to głębszy sens ma, dla tych bardziej myślących:) Ja również ciepluchno pozdrawiam:))) Gwiazdeczka
  17. A to na pewno nie ja... Nie jest mi jednak przykro, bo właśnie otwiera się przede mną piękny świat:)) To dla mnie, jak podróż w nieznane... Więc ani trochę nie żałuję, że mnie tu przedtem nie było... Swoją drogą przypomniało mi się, jak moja polonistka powtarzała na lekcjach, iż żałuje, że przeczytała w młodości te wszystkie lektury, bo teraz nie może przeczytać ich po raz pierwszy... Myślę, że nawet ją rozumiem:] Ja również pozdrawiam Gwiazdeczka
  18. dobrze się wydaje Aniu nauka to przy okazji ja też nie rozumieć:) jak dotrze to też fajnie, po prostu sieje hihi dziękuję za obecność pozdrawiam ciepło Judytko:) Może i siejesz, ale przynajmniej wiesz jak. Nie to, co baba - mak:P:P:P Ja również ciepluśko pozdrawiam:))) Gwiazdeczka
  19. Zapewniam Cię droga Judytko, że samoogrzewanie, to jedyne wyjście z sytuacji kryzysowych:P Stosuję więc technikę Gwiazdkową kryzysowego przetrwania:P Pozdrawiam:)) Gwiazdeczka
  20. Droga Stanisławo:) Mnie również niezmiernie się podoba, mam tylko jedno pytanie: Czy nie powinno być "długopis obrósł w pióra lecz nie chce odlotowo traktować mojej sprawy"? Taki drobny szczegół i nie wiem, czy w ogóle potrzebnie się czepiam, bo nie wiem, jaki był zamysł Autorki(?). Wierszyk jest bardzo ciekawy i dlatego stawiam(bo mogę^^) ++ :)) Pozdrawiam cieplutko Gwiazdeczka
  21. Widzisz Jacku... Może i masz rację... Bo mnie się wydawało, że jak ktoś mi mówi, że dla mnie mógłby zamknąć świat w jednej dłoni, to naprawdę tak myśli... A jak później wysuwałam żądanie np. idź do lekarza, albo zdaj do następnej klasy z piątką z tego, a tego przedmiotu, to czułam się okrutnie zawiedziona słysząc, że to (mniej trudne, niż świat w dłoń sobie wcisnąć) rzucanie słów na wiatr, zupełna nieprawda i w ogóle czułam się oszukana i zła, że przecież "Jak to?"... Chyba rzeczywiście powinnam słuchać, cieszyć się i po prostu nie brać dosłownie tego, co mi powiedziano... :P Postanawiam więc(tydzień temu zapisałam w swoim pamiętniku, że od dzisiaj postanawiam z pełną odpowiedzialnością - pisać w nim co dnia i to był ostatni wpis w nim od tamtego czasu:P:P:P) z pełną odpowiedzialnością, stosować się do rady i nie brać na poważnie każdego stwierdzenia:)))) Pozdrawiam gorącą kawą, pomachując kubkiem przed monitorem, żeby lepiej uwidocznić jej zapach:P:P:P Im więcej nauki, tym więcej we mnie absurdalności... Proszę o wybaczenie:) Gwiazdeczka
  22. Wydaje mi się, że wcześniej czytałam krótszą wersję utworu, ale może to tylko złudzenie... Wydaje mi się też, że wcześniej może nie zupełnie, ale lepiej go rozumiałam... Może za dużo nauki... W każdym razie w utworze pod tytułem "siejeje...", nie za bardzo wiadomo, co się dzieje, przynajmniej dla mnie, co może nawet znaczyć, że utwór jest bardzo dobry, tylko że dla bardziej wprawnych jednostek tego forum... Ja nie rozumieć:( Ale liczę na to, że jak dłużej go jeszcze poczytam, to może coś wreszcie do mnie dotrze:)) Pozdrawiam cieplusieńko:) Gwiazdeczka
  23. Dziękuję za pozytywną ocenę i wyrażenie opinii na temat ostatniego wersu:)) Jest to dla mnie bardzo poważny problem, tak więc każdy głos jest na wagę złota, powiedziałabym:) Pozdrawiam cieplusieńko, że aż kawałek sopelka odpadł, gdy to pisałam:P Gwiazdeczka
  24. Nie wiem, jak to nazwać, ale mnie się zdaje, że owa "dziewuszka z wierszyka" ma punkowe ideały:P Z tego, co przynajmniej znam tę ich ideologię(a trochę znam), to ona tłumaczy chyba peelowi(nie wiem, czy dobrze napisałam), żeby poszli razem na dno, bo wtedy poczują wolność. W sensie nie będzie ich już nic krępować. Nie wspomina natomiast o tym, żeby chciała się później z niego odbijać... Nie dziwi mnie więc, że peel jest niezadowolony z obrotu sprawy:P Jeśli chodzi o porady techniczne, to żadne mi do głowy nie przychodzą, bom w tym względzie niedoświadczone dziecię jeszcze:P Pozdrawiam serdecznie Gwiazdeczka
  25. No to ja już nie wiem, co z tym ostatnim wersem:( To się może chodźmy zapytać jakiegoś Kogoś??? Bo skąd ja mam wiedzieć? Proponuję przeprowadzić głosowanie! :)) Drogi Jimmy:) Ja nie mam zielonego pojęcia, czy się znaliśmy, jak dotąd... To zależy od tego, gdzie mieszkasz... A nawet, jeśli tam, gdzie ja, to również od tego, ile masz lat, w jakim towarzystwie się obracasz i w ogóle... Domyślam się, że znajomości doszukujesz się pod wpływem nicku, jaki sobie obrałam... (mogę się oczywiście mylić) W takiej sytuacji może się zdarzyć, że poczujesz się zawiedziony/uszczęśliwiony informacją, iż nie używałam go nigdy przedtem:) Jest ze mną związany w pewien sposób, ale nie przez staż używalności:) Tak więc w rzeczywistości, wcześniej być może wcale się nie znaliśmy... Teraz natomiast ja nie śmiałabym zaprzeczyć, gdyby ktoś mnie spytał, czy znam niejakiego Jimmi'ego Jordana z forum:)) Moja strona odpowiada więc: Tak Jimmy. Owszem. My się znamy. :] Pozdrawiam Cię serdecznie i ciepluchno i ze świadomością, że głos oddałeś na "pozostawienie ostatniego wersu" :) Nie wiem, jak można innych zmobilizować do głosowania, mam jednak nadzieję, że sami się zmobilizują(w końcu nadzieja matką głupich, a więc to chyba coś dla mnie:P ) Gwiazdeczka:)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...