Napisałem ten wiersz w dwóch wersjach, prosiłbym o wskazanie według was lepszej...
1.
Mieliście swój czas, by do mnie mówić
Naiwnie szeroko otwarte drzwi
I światło ze środka
Błysk oka
Mieliście szansę, by mnie usłyszeć
Mój krzyk
Widywał tylko tyły głów
Mogliście mnie dotknąć
Tak, dotknąć, po prostu
Nie chwytać, nie więzić, nie ranić
I kto z was powie teraz : „A nie mówiłem?”
Teraz rozmawiam z cieniami
I mówię tylko do myśli
Słucham tylko iciszy
Dotyka mnie tylko pustka
Teraz mieszkam wśród szeptów
2.
Mieliście swój czas, by do mnie mówić
Naiwnie szeroko otwarte drzwi
I światło ze środka
Błysk oka
Mieliście szansę, by mnie usłyszeć
Ale gdy krzyk
Widuje tylko tyły głów
Po co krzyczeć?
Mogliście mnie dotknąć
Tak, dotknąć, po prostu
Nie chwytać, nie więzić, nie ranić
Mogliście szukać moich snów
I kto z was powie teraz : „A nie mówiłem?”
Teraz rozmawiam z cieniami
I mówię tylko do myśli
Słucham tylko ciszy
Dotyka mnie tylko pustka
Teraz mieszkam z szeptami