Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Kamila_Ilska

Użytkownicy
  • Postów

    66
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez Kamila_Ilska

  1. Jesteśmy umarłymi aniołami
    Połamane skrzydła ukrywamy
    na zapomnianych cmentarzyskach
    Tam z grobów zczytujemy
    starodawne modlitwy nieważne od setek lat
    W zaroślach spoczywają nasze
    bezużyteczne zgasłe aureole
    Zawinięci w poczerniałe szaty
    tułamy się pomiędzy dzikimi krzewami
    zapomnianych nekropolii
    Wygaśnięci i puści
    jak czaszki w antycznych grobowcach
    Tak nędzni i żadni
    Umarli aniołowie
    [sub]Tekst był edytowany przez Kamila_Ilska dnia 26-10-2003 16:19.[/sub]

  2. Zatapiam się w ściany pełne obrazów
    szarych jak popiół
    ostrych jak diament
    Czuwam
    choć wiem że nie warto
    Czas wbija w mój mózg noże wskazówek
    - rozkręca się błędne koło dwunastu cyfr

    Szlajam się aż do bezcelu
    Na murach zostawiam ślady swojej szminki
    na ziemi zasadzam ślady swoich stóp
    rozdaję dookoła odciski palców - marne grosze
    Przeklinam i złorzeczę
    choć nie wiem czy warto
    wieszać psy
    na wiecznie zielonych ulicach

  3. Zbyt tu tłoczno
    zbyt głośno
    Przebiegają spóźnione myśli
    Zatrzaskują się usta
    Załamują się ręce
    Zbyt tu głośno
    zbyt tłoczno
    Zbyt dużo się dzieje
    Za szybko porusza się tłum rozbieganych spojrzeń
    Z łoskotem przetacza się tętęt tętna
    Robi się duszno od zduszonych oddechów
    Zbyt tłoczno tu
    zbyt głośno
    Nie ma miejsca by się schylić
    i pozbierać rozsypane myśli
    Zbyt tłumno
    by odnaleźć
    siebie
    [sub]Tekst był edytowany przez Kamila_Ilska dnia 03-11-2003 18:27.[/sub]

  4. Myślność
    wciąż tylko ona
    i tylko
    i wciąż
    Brak słów
    Gdyby życie zechciało łaskawie
    nigdy się nie zacząć
    zapewne byłabym
    najszczęśliwszym człowiekiem
    nieistniejącym na ziemi
    Gdyby czas
    nigdy dla mnie nie ruszył
    Gdyby nie jeden pechowy
    plemnik
    Byłoby wszystkim wygodniej
    Mnie
    Tobie
    i im

    Gdyby nie to
    że pech chciał
    bym otworzyła oczy
    i rosła na przekór
    jak wrzód
    na twardym ciele
    społeczeństwa

    Jest wiele narzędzi
    by wyciąć z tego
    wielkiego organizmu
    swą rakotwórczą komórkę

    Skrzyżowanie
    w którym tkwię
    jak pusty drogowskaz
    z połamanymi ramionami
    Patrząc w przestrzeń
    widzę jedynie
    swój paskudny umysł
    Twoje pęknięte serce

    Bezsilność
    Mogę tylko błagać
    by zatopił mnie
    ocean łez niczyich
    Bez krzyża
    bez grobu
    zniknąć
    jak niepowiedziane słowo
    wymazując wszystkim z pamięci
    niezagojoną bliznę
    mojego istnienia

×
×
  • Dodaj nową pozycję...