Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Baba_Izba

Użytkownicy
  • Postów

    6 013
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Baba_Izba

  1. Dziękuję za przeczytanie i refleksje, pozdrawiam mile - baba
  2. ten "onkel", szczególnie mi bliski, zwłaszcza, że lubi na rowerze pojeździć, ale zakończenie HAYQ - "chciałbym już tylko pójść na gotowe z pilotem w ręku pospać poleżeć" bardzo mi przypadło do gustu, jak i cały wiersz - pozdrawiam Cię Marusiu - baba
  3. zgadzam się w zupełności - trafne spostrzeżenie, dziękuję za przeczytanie i refleksje, - pozdrawiam - baba
  4. Dziękuję, Marusiu, pozdrawiam cmokasto - baba
  5. jak to baba, chce smaczyście, ale i czasem cosik się i przypali i wykipi, jak to w życiu. Dziękuję za obecność i miłe słowa, pozdrawiam - baba
  6. "ostatnia mi najbardziej przypadła-aż u mnie zapachniało Babo tym swojskim klimatem a tak naprawdę to cały jest ciepły." życzę miłego dnia Waldemar -------------------------------------------------------------------------------- Dnia: Dzisiaj 10:01:52, napisał(a): Waldemar Talar Komentarzy: 2344 Dziękuję za obecność i ciepłe słowa. Miło mi, życzę również miłych, słonecznych dni Waldemarze - - baba
  7. Dziękuję Teresko, bardzo miło mi kiedy zaglądasz do mnie. Szczęśliwi, którzy mają mamo -babcie i mogą do nich czasem zawinąć - tam zawsze serdecznie i świątecznie (choć ogarek, nie wiadomo kiedy - może zgasnąć - to jednak grzeje miłością). Życzę zdrowia i ściskam - baba w twoim wierszu dopatrzyłam się szerszego zasięgu ciepła i miłości - są tacy ludzie (ogarki ledwie tlące się), że garną się do nich inni, nierzadko młodzi, lecą jak ćmy do światła (w pozytywnym znaczeniu) i nieświadomie podtrzymują "dogasajace ogarki", żeby być kochanym, trzeba KOCHAĆ...miłość działa w obydwie strony :)))))))))))) serdecznie z serca pozdrawiam zdróweczka i radości życzę -teresa Masz rację Teresko, miłość to takie COŚ - co - im więcej się daje innym - tym więcej jest JEJ w nas! Dziękuję, pozdrawiam serdecznie - baba
  8. odbieram ten wiersz tak: peel jest zafascynowany potęgą i wielkością NATURY, mimo trudów wędrówki - warto zobaczyć, to co on widzi. Mam pewnien niedosyt, wiersz, jakby się nagle urwał, za szybko, czy coś się złego stało? Pozdrawiam mile - baba
  9. kochaj sercem (z głową nawet w chmurach), pisz z głową - "Każdej nocy będę krążył wokół domu twego, strzegąc Ciebie i rodziny twojej od złego." w dwóch wersach : twego, ciebie, twojej. ( za dużo zaimków) lubię proste wiersze; ale posłuchaj : "strzegąc Ciebie i rodziny twojej od złego." aż chce się dodać : amen i na wieki jest jednak w tym wierszu jakaś siła, może to miłość peela ją sprawia? Zachęcam do pisania, pozdrawiam - baba
  10. byłam, przeczytałam, ten wiersz mi przypomina inny, który ktoś mi wpisał przed laty do pamiętnika: "cichutką szara godziną budzą się myśli i giną i czasem łzy popłyną cichutką szarą godziną" pozdrawiam, życzę wszystkiego naj! jeszcze tu wpadnę, późno już! - baba
  11. mętna dla mnie, ta mątwa nawet po przeczytaniu komentarza Adolfa. Pewnie to ta sepia? Pozdrawiam- baba
  12. wiersz mnie zaciekawił, zakończenie jeszcze chyba nie takie ( to tylko moje odczucie), pozdrawiam, wrócę - baba
  13. szare jest ładne, pozdrawiam, - baba
  14. odchodzisz nie pytam dlaczego obce słowa zagęszczają przestrzeń jałowy monolog trawi powłokę powiększam szczelinę wietrzę za plecami landszafty spłowiałych wiosen szarość scen wpisana w złote ramy sypie śniegiem krzew czeremchy podmarznięte tulipany czwarta faza metamorfoza narasta w siłę rozpycha od wewnątrz ciśnie bólem bezpieczny azyl rozwoju pęka świadomość upija zrzucam skórę dotykiem badam teren szorstkość pełną srogich wgłębień rozpoznaję nowy byt materii kształty wyrównuję poziom przemiany dojrzewam dostrzegam świat otwarty orzeczenie nie boli rozwijam kolorowe skrzydła znieczulone pełnym i stałym rozpadem obopólna zgoda przyśpiesza pełzanie do parzącej śladem byliny dobrej na zdrowie porost włosów gojenie się ran przerost prostaty twardnienie chityny dwupiennej strawy dla larwy wolnej od dzisiaj rusałki pokrzywnik przelecę żółtą łąkę mleczów - teraz dmucham
  15. ciekawy wiersz i spojrzenie, pozdrawiam po babsku - heej!
  16. Dziękuję za wejrzenie i słowa. Obecność sobie cenię bardzo. Serdeczności - baba
  17. "codzienne brudy upiór goni po piętrach bloku każdej nocy choć obok siebie są samotni żyją, co może ich zjednoczyć?" dobrze, że peel stawia takie pytanie. Powinno jednoczyć; uśmiech, wzajemna życzliwość, chęć niesienia sąsiedzkiej pomocy. Bywa, że jednoczy; obecność na pogrzebie (smutne). Wiersz przypadł mi do gustu. Pozdrawiam - baba
  18. Dziękuję Teresko, bardzo miło mi kiedy zaglądasz do mnie. Szczęśliwi, którzy mają mamo -babcie i mogą do nich czasem zawinąć - tam zawsze serdecznie i świątecznie (choć ogarek, nie wiadomo kiedy - może zgasnąć - to jednak grzeje miłością). Życzę zdrowia i ściskam - baba
  19. kasiaballou: bardzo miło mi Cię gościć, dziękuję, pozdrawiam mile - baba marti kruger: dziękuję za przeczytanie i odczucia. Pozdrawiam serdecznie - baba zak stanisława masz zdrowe spojrzenie, wiem, dziękuję za całość, miło, że wpadłaś, pomyślę, - z izby z uściskami - baba dzie wuszka: dziękuję, uwagi biorę do siebie, to pewnie jednak ja, kłaniam się do pasa, za ogarnięcie izby -po babsku cmokasto bardzo - dziękuję
  20. a mnie wiersz się podoba, "chcę ci też kiedyś spowszednieć chleb pachnie żytem i życiem" peelka chce być dla niego takim chlebem powszednim, bez którego trudno przeżyć, chce żyć i dawać życie, kocha go. Pozdrawiam - baba
  21. "zdrowe - czy ciało z przerźniętym kręgosłupem jest ciałem nadal? - owszem uśmiechni się, nie jesteś w fabryce tych ciało pod rylcem" uśmiechniłam się, ale albo - nie dorosłam, abo nic a nic nie pojąć mogę. Pewnie nie muszę (a jednak, bym chciała). Pozdrowienia - baba
  22. i chciałoby się krzyczeć, (za peelem) ;o moja Poezjo, Muzo i Miłości! pozdrawiam - baba
  23. czytałam, też zajrzę w środę, jeśli pozwolisz. Na razie tyle, pozdr. b. - baba
  24. fajniutka kołomyjka, a z tym Digenesem, to prawda - czy żart? Lubię soczewicę, pozdrawiamozdrawiamzdra! Do - baba
  25. zamachnął się czas kalendarzem po łbie na wiek z wieku niejednym fioletem guza naprzemiennych zamroczeń i oddechów jesieniom malował zasuszone lata przechodząc z celu w ilość okno już zmurszałe zarosłe kurzem wszelakim ścieżek niegdyś jasnych teraz pokrzywowych leczących reumatyzm szarzeje na amen jak by za szybko nieprzejrzyste przecierać strata każda rysa i kurzu drobinka śladem po drodze wewnątrz płomyk ogarka i chleb na stole drzwi szeroko rozwarte jak wrota stodoły pachnie ziarnem sianem i matczyną babą bogata trafią - u niej zawsze Wielkanoc
×
×
  • Dodaj nową pozycję...