Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Lena Maj

Użytkownicy
  • Postów

    31
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Lena Maj

  1. Ha! Skowronki mi wyśpiewały, że M.Krzywak i anton to jedna i ta sama persona. No, no, jeśli faktycznie tak jest... Ale z Ciebie lis farbowany M.Krzywaku vel Antonie. Nieładnie tak. I to przed samymi wyborami.
  2. Bardzo podoba mi się ten fragment: nie ma o czym mówić, komuszki minione wciąż uważają za własne nogi jak były, tak są i będą rozkładane, z nadąsanych min poetów wyczytać można, że w praktyce ciężej niż w opisie, tak bywa gdy wdychanego powietrza się nie wydycha Jak Pan pisał ten wiersz? Z nagłego przypływu weny, czy pracując nad nim? Lena.
  3. Fakt, że wiersz H.Lecterowi skojarzył się z Obcym, jest w pewnym stopniu zrozumiały. Jaką tematykę powinny poruszać według Pana wiersze na poezji.org? Pytam poważnie i oczekuję poważnej odpowiedzi. To istotne. Lena. Dowolną, szanowna autorko, całkowicie dowolną... Problem nie w tym - o czym, tylko - w jaki sposób ;) No tak. Może od drugiej strony. W takim razie - jak u Pana wygląda proces "tworzenia"?
  4. Źle pani Doroto to można napisać klasówkę. :). Żebyśmy się jednak lepiej zrozumiały proszę o konkrety. Lena.
  5. Fakt, że wiersz H.Lecterowi skojarzył się z Obcym, jest w pewnym stopniu zrozumiały. Jaką tematykę powinny poruszać według Pana wiersze na poezji.org? Pytam poważnie i oczekuję poważnej odpowiedzi. To istotne. Lena.
  6. Prawda. W niektórych przypadkach mózg to tylko organ. Lena.
  7. To bardzo osobisty utwór, dlatego liczę się z tym, że może być ciężki w odbiorze i niezrozumiały. Pozdrawiam - Lena.
  8. mózg jest jak sęp który żywi się truchłem zajada ze smakiem cienie umarłych mózg jest szamanem światu chciałby wrócić trupa mózg nie rozumie że co odeszło - zniknęło na zawsze on ciągle walczy mózg węszy jak wygłodniały wilk choć wszystkie tropy spłynęły z deszczem każdy ochłap emocjonalnego mięsa on przeklęty wciąż o wszytkim pamięta wywlecze zmarszczkę i zmarszczek zakręty rozciągnie radośnie gnijące gesty zardzewiałe uśmiechy pęknięte klisze z rysunkiem twarzy wyblakły czas przeszły dlaczego po tak długim przeklętym czasie mój mózg płacze?
  9. Faktycznie, tak jest lepiej. Nie sądziłam, że kiedyś "przerobię" to co już raz napisałam. Myślałam, że już mnie nic nie zaskoczy, a tu proszę. Nie będę edytować, ale zgadzam się - początek chyba jest kiepski. Dlatego Szanowni Czytelnicy - proszę czytać jak zaproponował Pan H.Lecter. Lena.
  10. Pani Moniko poezja to nie praca. Poezja to w żadnym stopniu samozaparcie. Można być dobrym rzemieślnikiem dzięki swojej pracy, ale mistrzem - hm, o tym decyduje coś więcej - błysk w oku. Socjalizm nie wypalił. Nie można wszystkiego uziemiać, bo staniemy się wkrótce bardzo maluczcy. Musi być coś więcej - i wtedy owszem - powstaje piękno. Chyba się nie zgodzimy w tej materii, nie mniej, dziekuję za uwagę. Lena.
  11. Zdecydowanie rozumiem, że wiersz może nie przypaść do gustu i jak wyżej już pisałam - szanuję każdą opinię. Zastanawia mnie tylko po co go "modernizować"? Sądzę, że w poezji bardzo ważna jest spontaniczność, to nieuchwytne. Jeśli zdążę napisać - mam wiersz. Co mi wyjdzie z kilku dni żmudnego wykuwania? Dzieło? - być może. Ale czy to jeszcze będzie z serca, czy już z pracy? Ulotna, ważka? Czasami wychodzi gniot - trudno. Jednak każdy taki gniot jest próbą dorwania tego co lata wokół głowy. Moim skromnym zdaniem tak wygląda poezja. Dziękuję za komentarz i dobrą wolę. Lena.
  12. Ma Pani rację - nie postawiłam sobie za cel budowania kanonu poezji współczesnej. Pozostawmy to Pani Moniko, tęższym głowom niż Pani i moja. Żadna z nas nie osiągnie takiego poziomu jak Szymborska, ani nie stworzy dzieła przełomowego. Bawimy się jednak poezją. Dziękuję za rozwinięcie myśli, doceniam to. Lena.
  13. Tak, szanuję Pani decyzję, jednak się z nią nie zgadzam. I zamiast "-" proszę o kilka słów konstruktywnej krytyki. Jeśli można. Lena.
  14. Bardzo dobry utwór. Poruszył mnie. Proszę się nie przejmować nadmierną krytyką - Pan/Pani jest szefem tego wiersza i tyle.
  15. dziura ciemna pułapka w mojej głowie chciałabym ale się boję stroję się smyczkami na codzień praktykuję lecz ta durna chmurna panna ulotna umyka chwila kiedy mogłabym dać więcej ze środka a tam grzechotka z małych orzeszków ile śmiechu w tej pustce i bezsłów
  16. Porzucam przyzwyczajenia jak mnie porzuciła bezwzględna matka ziemia. Ogłuszona rzeczywistością na bladym chodniku nakrapianym mdłą szarością. Stoję twarz w twarz z księżycem który szepcze „jesteś nikim”. cóż mogę powiedzieć? Zerknę na dłonie na linię życia wyciągnę środkowy palec w stronę księżyca Tego chcecie? Wulgarnej prawdy? Czy teraz jest lepiej?
  17. Cisza jak kryształ. No proszę, nie sądziłam... deszcz letni za oknem obłoki burzowe w twoich oczach zwiastują upadek moich i tak już Zbyt miękkich kolan. Powiedziałabym „zapalam papierosa” ale nie palę, to takie.. - snobistyczne... Ale wino? Nie odmówię. Czerwone cierpkie Jak łzy dziewicy Którą jestem. Łzy smutku, że te oczy burzowe Tylko groźbą. Wychylę do dna Ces`t la vie ! ... I wyjdę. Tylko mój zapach blade odciski palców na Twoim nagim ciele będą śladem. Wiersz został przeniesiony do działu Poezja - Forum dla początkujących poetów. MODERATOR
  18. Całkiem serio I zupełnie poważnie Rozmawiam ze szklanką Do połowy pełną Do połowy pustą Wypytuję otwarcie Jak to było Kiedy jej dotykały Twoje usta ona drżąca cała z kryształu milczy zagadkowo i nie chce odpowiadać
  19. Nie rozumiem czemu radosny człowiek nie może pisać? Jak mawiał Broniewski "jeśli masz napisać zły wiersz, lepiej w ogóle go nie pisz". To jest własnie ten "smród" - niesmak jaki zostaje po napisaniu czegoś nędznego. Szacunek - L.M.
  20. Hades był jednym z bogów. Penelopa nie była jego żoną, to fakt, ale czy Hades nie mógłby jej uwieść? Z poważaniem L.M.
  21. Bo ja proszę pani Mam innego boga Mój bóg jest piękny Dobry też jest Zawsze ma dla mnie Coś nowego Wie pani zmiłowanie Przebaczenie I miłość Mój bóg mnie kocha jak kobietę Córkę i siostrę Ja proszę pani nie bluźnię Tak po prostu jest Kłamię... Mój bóg nie jest taki Chciałbym go takiego... Mój bóg zabrał mi na chwilę serce On nie jest zły proszę pani On musiał... Kłamię...
  22. szeptem okrutnym magiczną ciszą czerwonymi ustami krzyczę - przybywaj dzwonię zębami sięgam ręką po garśc diamentów przetaczam do krwi szlachetny płyn jedynie smutne to, że to nic spadam z krzesła cała niebieska diamenty dotarły do serca przybywaj czekam przyozdobiona jak kwiat śmierci czarna, czerwona zielona.
  23. Nie rozumiecie. Za każdym razem Nie jesteście w stanie Uchwycić tego i owego Z prostych słów. Wyraźnie piszę... Ale czego wymagać Od prostych głów Z brukowcem pod pachą mimiką terrorystów. Może na arenie, Kochani, To się sprawdzi Lecz między wierszami - jesteście Żadni
  24. Piękny sen – mara Zapragnął mnie nawiedzić Wczoraj lub dzisiaj rano. Zamknęłam oczy Warto było? W imię niepewności Rozczarowania ciszą Warto było? Tak... tylko rozwianie Przez kolejny dzień Rzuciło mnie do niebanalnego gdzieś teraz w pustce trwam W próżni gdzie świt i zachód Niczym się nie różnią Co teraz? Schować skrzydła Wtulić je pod siebie Czy po prostu odlecieć?
  25. Penelopa Która patrzy w lustro I widzi w przerażonych oczach Zdradę Czuje we włosach W szatach w oczach - Hadesa Spozierającego z czarnych sal Śmiejącego się jej w twarz I lekki krok słyszy w komnatach To on, już jest Może nawet z kwiatami Może z naręczem słów Może za chwilę kochanek Lub po prostu nikt Chyba nikt, żaden Nawet z bukietem kwiatów
×
×
  • Dodaj nową pozycję...