Miałam sen:
na babcinych krzesłach siedzieliśmy
ja, babcia, ciocia i on
ciocia wkładała ręce błogosławiąc berlinowi
zerkałam na niego pijanym wzrokiem
topiłam ducha w murze jego spojrzeń
ciocia uniosła się ponad szafy
babcia zaproponowała herbatę
sałatki przenosiły się z miejsca na miejsce
uśpieni byliśmy w naszych snach.
Miałam sen:
wypalał papierosa za papierosem
zepsuty zegar ruszył z miejsca
ciocia wkładała ręce błogosławiąc berlinowi
gdy przyszłam posadzić kwiaty – odeszła
pochyliłam się nad jego brzuchem
– nie powinieneś pić tyle piwa –
– nie twój interes – słuchaj
upuścił niedopałek na dywan
zgasł odszedł ponuro do swojego snu.
Miałam sen:
byłam zakochana
zegar spowiadał się ze swoich grzechów
ciocia wkładała ręce błogosławiąc berlinowi
babcia zakopała żywcem jedzenie w piwnicy
papieros błysnął dymem pod nogami
brązowy pokój pełen cieni matowiał
krzesła były puste
i tylko my rozpływaliśmy się na wietrze
i tylko ja wtulałam się w jego kości.