Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Red Rose

Użytkownicy
  • Postów

    57
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Red Rose

  1. jakże ciasno ci na tym świecie o szczęście moje skrępowane materią chowasz się w przestrzeniach międzycząsteczkowych a złowrogie atomy kradną twój oddech widzisz nie możemy być razem bo ciało - twój największy wróg jest moim mieszkaniem nie wiem doprawdy czemuś jest tak nieprzystosowane do życia
  2. No i zrobiło się całkiem sympatycznie. Ja osobiście zasugerowałabym jednak podział na wersy. Całość wyglądałaby wtedy bardziej przejrzyście. Poza tym mam wątpliwość co do tego "ściśnięcia do środka". Trochę mi to nie brzmi, ale może się czepiam??? Tak, czy siak, podoba mi się:) Pozdrawiam:)
  3. Ja również się zgadzam z krytycznymi uwagami kolegów. Rymy, jeśli pojawiają się przypadkowo (a mam wrażenie, że w tym wierszu tak się stało), są wyjątkowo rażące, a już zwłaszcza te nieszczęsne częstochowskie... Poza tym coś się w tym wierszu dzieje z rytmem: raz jest (wyznaczają go te - drażnące w sumie - powtórzenia), raz go nie ma. Trzeba by się na coś zdecydować. No i temat - niczym stara wytarta kanapa - oklepany aż do bólu. Piękne wprawdzie i wartościowe jest to, co Autorka chce przekazać, ale przekaz ten wymaga jeszcze sporej obróbki. Proszę jednak nie tracić zapału. Będzie dobrze. Pozdrawiam i życzę powodzenia!:)
  4. Bardzo piękne. Nie tylko wyraża emocje, ale je wywołuje, rozszarpując duszę na strzępy:) Gratuluję i pozdrawiam:)
  5. Niestety, muszę się zgodzić, że długość wiersza w tym wypadku działa na jego niekorzyść. Podobnie jak dosyć natrętne powtórzenia. W ogóle odnoszę wrażenie (może to subiektywna ocena), że tzw. białe wiersze nie lubią nadmiaru słów. Ale absolutnie nie zgadzam się, że utwór jest błahy, wręcz przeciwnie. Radzę zastanowić się, co jest w nim najważniejsze i do tego się ograniczyć. Wówczas będzie on naprawdę bardzo dobry, a treść poruszy jeszcze mocniej. P. S. Rzadko kiedy udaje się zadowolić wszystkich czytelników od początku do końca. Tym się proszę nie martwić:) Pozdrawiam:)
  6. Całkiem sympatyczny tekst. Może nie nazbyt wyszukany, jeśli idzie o środki, ale temat uchwycony rewelacyjnie. Pozdrawiam - RR
  7. dorosnąć znaczy nauczyć się patrzeć z uśmiechem w lustro wody w szklance która jest wypełniona do połowy
  8. Bardzo mi się podoba, poza końcówką, która się trochę zagmatwała. Po pierwsze, "ofiarowując" zabrzmiałoby lepiej niż "ofiarowywując". Po drugie, coś pomieszało się ze składnią: nie ofiarowujemy czegoś, a więc w tym wypadku chyba "iskry uśmiechu i kruszyny radości". Poza tymi drobiazgami - jest super. Ja też zabawiłam się w personifikację samotności (wiersz "Samotność" - powinien być jeszcze na forum, zapraszam do lektury i wymiany zdań). Pozdrawiam ciepło Różę - Róża:)
  9. Ale fajne! Podoba mi się niezmiernie, a to dlatego, że żywię wielką namiętność do płyt kompaktowych, zwłaszcza takich z dobrą muzyką:) mam więc same pozytywne skojarzenia z tymi srebrnymi krążkami. Zazdroszczę umiejętności rymowania. Pozdrawiam!
  10. Nie jestem zachwycona techniczną stroną wiersza, ale poczułam ten nastrój, bo jest mi on teraz bliski. Nie podoba mi się szczególnie powtórzenie: "wyrwać się z jego szponów", "wydrzeć się ze szponów zła" Trzeci wers właściwie nie wnosi nic nowego - jest powtórzeniem tej samej myśli, bo w zasadzie samotność utożsamiasz ze złem. Ale jestem pełna uznania dla umiejętności tworzenia nastroju... Aż się ciemno robi przed oczyma! Pozdrawiam serdecznie - też Róża, na dodatek czerwona:)
  11. Słuszne spostrzeżenia, niewątpliwie - ale to mimo wszystko brzmi to jak proza z niewielką domieszką poezji. Szkoda, że tytułowy wiatr odgrywa w zasadzie rolę "wielkiego nieobecnego", bo pojawiają się wątpliwości, o czym tak naprawdę jest ten wiersz. Odnoszę wrażenie, że na razie jest to luźna propozycja tematu, który dopiero ma szansę zyskać swój poetycki kształt. Warto go rozwinąć. Tylko proszę się nie zniechęcać!!! Pozdrawiam:)
  12. Bardzo ciekawe. Poza jedną literówką: wyszło "kruchuch" zamiast "kruchych". Jedno mnie tylko zastanawia (o ile dobrze zinterpretowałam ostatnie słowa wiersza): zamknięcie się w świątyni z własnych słów jest chyba iluzją, bo przecież pisząc, uzewnętrzniasz swoje ja. Kiedyś przyznałam się znajomemu, że piszę wiersze "do szuflady". Odpowiedział mi na to, że mam je z tej szuflady czym prędzej wyjąć, bo jeśli ktoś już pisze, to nie po to, by się z tym kryć. To tylko taka moja refleksja:) Pozdrawiam
  13. Bardzo interesujące. Jak przeczytałam tytuł, to mi aż nudą powiało, ale... zawartość mile zaskakuje. Pozdrawiam:)
  14. Od strony formalnej - bez zarzutu. Ładnie mi to zagrało, że się tak muzycznie wyrażę. Temat z gatunku tych niewyczerpanych, ale chyba po takie sięgać najtrudniej. To tak jak dyrygentowi nie jest łatwo po raz kolejny prowadzić V Symfonię Beethovena... (jak dziś na koncercie, z którego właśnie wróciłam). Uff, idę w dygresje, ale wiesz, o co chodzi. Najtrudniej jest pisać na tzw. oklepane tematy, a to Ci się całkiem udało. Pozdrawiam :) RR
  15. Bardzo mi się podoba! Mądre, dojrzałe i zgrabnie ujęte w słowa. Zdecydowanie pasuje mi ten klimat! Pozdrawiam Red Rose
  16. O rany, faktycznie!!! Masz rację. Wstyd mi, bo przecież uczyłam się łaciny w liceum! Ładnie by to brzmiało po francusku: L'amour naissant (miłość "rodząca się" - in statu nascendi, jak by nie było!). Jest zresztą piosenka Mylene Farmer o takim tytule... Pomyślę o tym. Pozdrawiam serdecznie :) RR
  17. skończyło się szybko i dobrze amor in statu nascendi chciała być szybsza niż okamgnienie pożerała nas łapczywie niepomna zasad zdrowego odżywiania bezpośrednia przyczyna zgonu zatrucie pychą szczęście w nieszczęściu niewiele po sobie zostawiła majątek do podziału na dwoje jest wprost proporcjonalny do długości jej życia namiętne spojrzenia - najwyżej trzy zadowolę się jednym o kilka dobrych słów nie będziemy się kłócić jak sądzę dwa pocałunki - sprawiedliwie po jednym dla każdego do twojej Sonaty Beethovena nie nabyłam prawa własności podobnie jak ty do moich Preludiów Debussy'ego reszta zalicza się do kategorii im więcej dasz tym zyskasz więcej bilans dla obojga wbrew logice uczuć wychodzi więc dodatni tym bardziej że za straty w złudzeniach prawo nie przewiduje odszkodowania
  18. Zareagowałam natychmiast na ten wiersz, ponieważ "debiutowałam" na tej stronie tekstem o tym samym tytule (gdzieś tu jeszcze jest, zachęcam do lektury!)... i za ten banalny tytuł właśnie mi się dostało! Ale temat samotności wciąż chyba pozostaje niewyczerpany i tyle jest jej wizji, ilu ludzi na świecie... A "sam na sam" z samotnością, niezawodną przyjaciółką osób o twórczych skłonnościach bywa niezwykle inspirujące... Czego serdecznie życzę! Pozdrawiam :) Red Rose
  19. Podoba mi się... Zwarte i mądre. Trochę szkoda tych urojeń, bo z doświadczenia wiem, że bywają przyjemniejsze niż argumenty... Pozdrawiam :)
  20. Pod względem użycia metafor - nawet niezły, ale ten śmiertelny klimat... Uff, właśnie zamknęłam moje przemyślenia eschatologiczne w "Bardzo przygnębiającym wierszu" i jakoś nie mam ochoty powracać w te rejony. Pozdrawiam :)
  21. A ja przyznam, że osobiście bardziej podoba mi się oryginał. Jest spontaniczny i szczery, a poza tym sprawia wrażenie, jakby miękko "płynął". Wersja zmieniona przez Natalię wbrew pozorom wydaje mi się nieco "zobiektywizowana" i jakby odarta z uczuć. Ale jeśli mi się tylko wydaje, to przepraszam! Pozdrawiam ciepło Red Rose :)
  22. Bardzo ładny, "matematyczny" wiersz. Może ja bym użyła metafory "wspólny mianownik", ale całość tak mi się podoba, że nie chcę nic sugerować, bo to iście misterna konstrukcja - i niech taka pozostanie. Gorąco pozdrawiam :)
  23. Dzięki za komentarze! Nie, nie jest tak źle... Ten wiersz to wynik mojego wczorajszego "doła". Ale cóż - smutne myśli trzeba wyrazić, wtedy mniej zatruwają życie. Jedyne, co przeraża, to fakt, że nawet gdy już jest dobrze, mogą wciąż wydawać się trafne... Pozdrawiam wszystkich :) Red Rose
  24. smutne jest życie doprawdy oddychasz bo musisz nabierasz doświadczenia a wypuszczasz z siebie powietrze aż pewnego dnia w końcu udusisz się na śmierć
  25. A moim zdaniem - niewiele tu nowego. Topos świata - teatru i tyle. Poza tym, jednak nie przepadam za wulgaryzmami, choć może jestem pod tym względem zbyt ortodoksyjna (czy n.p. "zarzygana" w dzisiejszych czasach jest wulgaryzmem, czy zaledwie niewinnym kolokwializmem, to już kwestia dyskusyjna). Ale generalnie da się czytać, więc się odczepiam. Pozdrawiam:)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...