Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Donika Kuźniewska

Użytkownicy
  • Postów

    109
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Donika Kuźniewska

  1. ojj cały Barthezz pozdrawiam Bartusiu serdecznie Donika buziale
  2. jak napiszę prosto to jest nie dobrze jak napiszę inaczej też nie dobrze :( ale dziękuję lobo
  3. hehehe ale się uśmiałam a Twoje są lepsze??
  4. dziękuję bardzo to pierwsza pochwała od dłuższego czasu pozdrawiam serdecznie
  5. znowu milczysz nabierasz w usta słów potępienie Twój oddech zdradza spustoszenie odurzony sekundami łamiesz kawałki pokory kiedy przeklinasz swoją odmienność w czarno-białych uczuciach Twoje prywatne oszustwa układasz w kwadraty owalne wstążką przewiązujesz ograniczenie
  6. proszę się przyczepić kogoś innego
  7. w mroku powrotów szelest białych piór anioły popadły w rutynę zatrzymały czas trzepocząc skrzydłami otulają w puchu dłoni niewinne dzieciątka oddalona kobieca dłoń ujawnia w ciszy skarconych dusz oddane serce matki niebiosa zaniosły się płaczem
  8. dziękuję życzę również szczęśliwego
  9. kategorycznie zmieniamy drugą zwrotkę... pozdrawiam życzę wytrwałości
  10. "noi zakulkowaliśy się" życzę wytrwałości
  11. Jak toksyna przeciwnormalnie Jakoś niemiło rozpuszcza krew Tak ja w szczęściu żegnam się Ostatni raz na Ziemi wzdycham Wszystko dziwne przedziwne zadziwiające Odłamki granitu wbijają się w twarz Jak wsłuchiwanie w bezkresu... dźwięki Starcze lica w półmroku gwiazd Wypatrują z niebios złowieszczej męki W drętwocie umysłu zanika skorupa Antynormalność nicości trofeum Wśród bitw podświadomości Odchodzą trzy czasy Trzy dwa raz Świt
  12. dziękuję i pozdrawiam zapraszam do przeczytania cz. pierwszej i drugiej
  13. Bartku zapraszam do przeczytania trzeciej
  14. Z wielkim trudem udało mi się zdjąć nadzieję na lepsze jutro - ulżyło mi ogromnie. Skóra była poraniona wspomnieniami, pokancerowana złymi słowami, nieodpowiednimi gestami. Teraz wolna od wspomnień mogę spokojnie zabrać się do porządkowania zakamarków duszy, bo przecież czas ucieka, a tu taki bałagan. Zapomnę o tym, co wróciło do mnie, złożę nadzieję i schowam ponownie do szuflady z błyszczącymi uchwytami, to ona zachęciła mnie do przymiarki...Teraz jej nie ulegnę, muszę być silna i wytrwała. Już ostatni raz musnęłam palcami nadzieję na lepsze jutro, już spoczywa złożona w kostkę, pokryta zapachem zmieszanych uczuć, doświadczeń i cech charakteru. Z lękiem otwieram drugą szufladę, jest pełna cech charakteru... to dopiero jest bałagan...nie wiem od której zacząć. Z samego brzegu leży upór, godny szacunku, i taki twardy, stalowy. Do niego przyczepiona jest karteczka, na której napisano kilka słów...dużo czasu zajmie dojście do celu, ale idź wytrwale.. Kolejna cecha, trochę pognieciona, to honor. Ktoś go musiał naruszyć, biorę go do ręki i strzepuję niewidzialne pyłki, to chyba odruch obronny.
  15. I tak zostawię po swojemu należy czytać to z pierwszą częścią pozdrawiam
  16. dziękuję i pozdrawiam ale tracę już chęć pisania
  17. ,,nie będę się drapał po konsekwencjach chociaż swędzi mnie przeszłość,, dobrze ujęte lekkie podoba mi się pozdrawiam
  18. kropla nadziei jak znajoma cisza zatacza błędne koło wszyscy ludzie mówią to samo -słowa jedynie dialogi rozmów smak? niewyczuwalny znikł aromat odchodzi zapach obejdę się smakiem
  19. spełniasz wymagania odmierzasz czas zawistni nie wierzą żyją bo żyją zniewalają świat reguła przesiana siedziba aniołów zburzona miesiąc lub dwa odliczysz czas tracisz rachubę zanika tok życia
  20. łatwiej staruszkowi by było gdyby mu lat trochę ubyło
  21. a spróbuj jej nie skomentować
×
×
  • Dodaj nową pozycję...