
Pan_Biały
Użytkownicy-
Postów
5 374 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Pan_Biały
-
polska extraklasa leci na C+ i proszę mi wierzyć nie da się tego oglądać a wiersz swojak - jak krajobraz z pociągu szybko przeleciał przed oczami pozdrowienia r
-
drogi na przełaj snów
Pan_Biały odpowiedział(a) na Wiesław J.K. utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
"rzesze stóp" już same w sobie są niezliczone zbyt pompatycznie napisany pozdrawiam r -
każdy ma twarz nie każdy z twarzą wychodzi dobrze na zdjęciu w dowodzie osobistych doświadczeń nie ma złudzeń panika wyświęci środki czystości po harakiri pinceta stygnie w formalinie rytuał odbicia się w sobie stąpa z nogi na nogę ściele mgłę sprzed oczu lunatyk zabije się o próg między plażą a morzem możesz istnieć
-
finał zostanie - tak będzie lepiej dla autora:) najlepszego
-
o fak, sorry zawsze mam problem z imionami:( pan wybaczy Pawle:))) dzięki jeszcze raz za poświęcenie tekstowi czasu i energii pozdrawiam r
-
śmiało, proszę czerpać pełnymi wiadrami:)) miło mi jeśli stwór może inspirować:) dziękuję za czytanie i komentarz pozdrawiam r
-
dziękuję za czytanie i dobre słowo:) pozdrawiam r
-
skuteczne gmeranie nie przeszkadza;) serio uwiodłem, toż to komplement a ja musiałem być mocno pijany;)) dzięki za czytanie i słowa pozdrawiam r oj, po pijaku uwodzisz, to jebe!!!!! na zdrowie
-
ok J. rozumiem (chyba) dzięki za czytanie i pozdrawiam r
-
tak zmiana rytmu zamierzona a o tamtych latach lubię wspominać gdyż były bardziej realistyczne i szczere (mimo wszytko) niż dzisiejszy chaos dzięki za dobre słowo jak czas pozwoli coś jeszcze z tekstem pokombinuję:) pozdrawiam r
-
panie Jacku na wstępie chylę czoło za pochylenie się u mnie tak, tak to wszystko lenistwo (urodzony jestem w niedziel, więc to mnie przerasta) a ignorancja nigdy pod tym się nie podpiszę, chociaż rozumiem że czytelnik tak może odebrać powyższy tekst. za interpunkcję przepraszam tak jak pisałem u Madzi nie jest moją mocną stroną natomiast literówki są karygodne i poprawę obiecuję:)) Odwalił pan kawał dobrej roboty za przede wszystkim czapka z głowy a na koniec ono jest dzieckiem i nie chodzi o bezpłciowca a o piękną dziewczynkę dzięki raz jeszcze i pozdrawiam r
-
dzięki że jesteś wiesz jak potrzebuję pomocy w prozie:) interpunkcja to moja pięta achillesowa, cóż począć;)) a ortografia stoi nie wiele lepiej - taki już los śmiertelnika:) dzięki za pochwałę z Twoich ust to medal na mistrzostwach świata, kolor już nie istotny liczy się podium:))) pozdrawiam serdecznie r
-
nie - do pytania;) to tak jak ja - do trzeciego wersu w komencie;) pozdrowienia r
-
skuteczne gmeranie nie przeszkadza;) serio uwiodłem, toż to komplement a ja musiałem być mocno pijany;)) dzięki za czytanie i słowa pozdrawiam r
-
dzięki za komentarz inny - może:) pozdrawiam r
-
czasem tak bywa
Pan_Biały odpowiedział(a) na Pan_Biały utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
nie nie J., nie ten kierunek, ale miło że kombinujesz to od autora, a interpretacja naturalnie dowolna i więcej tym lepiej :)) pozdrowienia\ czyli tajemnica, no dobrze, serdecznie zatem J nie tajemnica, chciałem żebyś pokombinowała:)) rzucą ci na prajwa "tajemnice" jeśli chcesz, co by inni mogli sobie jeszcze pownikać;)) -
dzięki za czytanie i dobry wiersz pozdrawiam r
-
W tamtych czasach nie było pamelo, avocado, a banana o kącie wygięcia większym, niż dopuszczany, widziałem na obrazkach w czarno-białej kolorowance. Było raptem kilka dni w roku, kiedy mogłem najpierw powąchać, a później rozkoszować się obieraniem i następnie degustacją miąższu pomarańczy. Zakazany owoc jest większym tabu, niż czekolada od pana Wedla i czechosłowackie Lentilki. Z powodu wciąż powtarzających się infekcji i wszelkiego rodzaju dysproporcji mojego ciała wędrowaliśmy wraz z mamą po wiejskich chałupach na obrzeżach miasta w poszukiwaniu znachorów. W domach pokrytych strzechą panował niesamowity odór masła, które służyło do smarowania ciała i korygowania jego dysfunkcji. Podróż powrotna kojarzyła się dobrze. Czasem mama, w nagrodę za niepłakanie u lekarza, zabierała mnie do Pewex’u. Ameryka na polskiej ziemi. Tam mogłem nacieszyć oczy pełnymi półkami i kolorowymi opakowaniami z literami w obcym języku. W tej oazie cywilizacji mogłem wybrać sobie, za wstrzymywanie łez podczas kuracji, zestaw klocków Lego. Myślę, że mama chciała mi jakoś zadośćuczynić temu, że zrodziła mnie takiego, a nie innego - człowieka bez wyraźnych syndromów nadczłowieczeństwa. Lata mijały. Na urlopach zdrowotnych i wyjazdach ze mną do sanatoriów matka spędzała kilka miesięcy w roku. Gdyby działo się to dzisiaj, pracodawca pewnie kazałby jej szukać innej roboty, a tak doczłapała jakoś do zasiłku przedemerytalnego. Zakazany owoc rósł na drzewie genealogicznym. Przeszedł przez pierwsze próby miłości, związanego z nią szaleństwa kończąc na odrazie do wszystkiego co dookoła. Świat, to nie tylko taniec i jasne barwy. To też, a może przede wszystkim, noc i blask księżyca wyzwalające niepojęte pokłady możliwości do działania. Drobną szulerkę i pożyczanie na wieczne oddanie wyszczególniono w dekalogu z przedrostkiem – nie. Nie to, nie tamto, a owoc nabiera kształtów. Czeka tylko na odpowiednie dozowanie światła. Ciemność jest najbliższym kompanem do igrania z losem. Własne ciało potrafi znieść wszystko. Coraz większy sznyt, coraz głębiej wbita igła i ból związany z tatuowaniem. Człowiek dla samego siebie jest gorszy, niż mogą być dla siebie zwierzęta, więc nie dziwię się, że czynimy sobie nawzajem te wszystkie okrucieństwa. Rosyjska ruletka to hardcorowe przedsięwzięcie, ale adrenalina jest nieprawdopodobnie większa, niż zapodanie sobie mikstury ujarzmiającej umysł. Owoc dojrzał i spadł na kamienisty świat. Otrząsnął się dzięki człowiekowi z człowieka. Zrozumiał, że życie to nie tylko ja, ale również ono.* *zapis spontaniczny, więc proszę o wyrozumiałość - gracias
-
dziękuję za gorzko-dobre:) pozdrawiam i dzięki za czytanie r
-
zgadzam się z pierwszymi dwoma wersami Twojego komentu:)) dziękuję bardzo za czytanie, dobre słowo i pozostawianie siebie u mnie, miło mi:) pozdrawiam r
-
moralność stoi penisem pod kloszem brud, zło i morda na kłódkę chłopca z nosem w drzwiach kąt ogranicza pole widzenia do dwóch ścian bez widoku na morze bolą nogi i spać się chce w nocy siusianie nie dziwi temperatura uczuć bliska zeru w strachu przed miłością
-
czasem tak bywa
Pan_Biały odpowiedział(a) na Pan_Biały utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
chłop żyje tyle że nie z nią ... ups za dużo gadam i się wyda;) aczkolwiek interpretacja dowolna pozdrawiam i dzięki za czytanie r hmmm..małżeństwo- nowotworem>? czy może ta pani ma nowotwór(rodzaj choroby)? hmm..mam dwie interpretacje w sobie, Autor może dopomóc czytelnikowi w rozumkowaniu, nie wydawaj tylko duszy swej smutkowi ani nie dręcz siebie myślami(:J. serdecznie, nie ma za co, jak mam siłę to i zostawiam ślad, czasem się po prostu nie wpisuję pod wierszami, ale czytam nie nie J., nie ten kierunek, ale miło że kombinujesz to od autora, a interpretacja naturalnie dowolna i więcej tym lepiej :)) pozdrowienia r -
viva la poesia.org
-
czasem tak bywa
Pan_Biały odpowiedział(a) na Pan_Biały utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
ooo i Ania chwali formę - morda mi się haha o tak :)))) dziękuję bardzo pozdrawiam r -
czasem tak bywa
Pan_Biały odpowiedział(a) na Pan_Biały utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
ciepło, ciepło Krysiu, super dedukujesz:)) za dobrą formę dzięki jak pisałem już kk grzebię w różnych kombinacjach słów polskich pozdrawiam i dziękuje za odwiedziny r