Rzygać tylko mogę
Was widzę
brudnych, niedomytych
Pracą ręce pokazujesz
W duszy mydłem
pienisz się
Wywlekasz ciało
Krzyczysz - całuj!
Daj rękę
w miskę mydlin
Święconą wodę
wypij w siebie
I legnij w łoże
metalowe
Pieść ciało
byleby ciepło było
przytuliłeś moje oczy
i kazałeś o niczym nie myśleć
mówiłeś jak parzyć dobra herbatę
A ja zachwycałam się brudną filiżanką
z cuchnącym naparem
uczyłeś mnie jak patrzeć ludziom w dusze
A ja zachwycałam się twą znajomością psychologii
witałeś mnie słowami "moja babo"
A ja zachwycałam się słodką metaforą
zamiast uczuć częstowałeś mnie sacharyną
A ja zachwycałam się twym szczerym oddaniem
stwierdziłeś że jestem stara i siwa
A ja spojrzałam w lustro
kazałeś mi odejść
A ja z sercem nasączonym sacharyną
Poszłam kupić szklanki