Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Momo_33

Użytkownicy
  • Postów

    59
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Momo_33

  1. Leśmian to mój ulubieniec, więc nieco się uśmiechnęłam na czyjeś stwierdzenie co do podobieństwa tego utworu do Jego wierszy. Ale faktycznie czytało się przyjemnie bardzo i moja wyobraźnia pomknęła w ślad za strofkami wiersza. Pozdrawiam MG
  2. rozumiem, spróbuję znaleźć czas na przeczytanie. Pewnie warto. Pozdrawiam
  3. Panie Wuren, ponieważ cenię sobie Pana uwagi, może pomoże mi Pan skrócić lub zmienić tę strofę. a poza tym tak myślałam, że to właśnie Pan pierwszy mi skomentuje ten wierszyk pozdrawiam MG
  4. szczerze mówiąc, niewiele z tego rozumiem.zbyt nafaszerowany ten wiersz związkami wyrazów, które mało znaczą, albo inaczej, za bardzo "mądry" jak dla mnie pozdrawiam
  5. o jedno zdanie za daleko i rozsypała się konstrukcja naszego porozumienia pokaleczyły mnie jej odłamki grymas bólu na twojej twarzy ze znowu się stało szkoda, że umiem mówić
  6. Pamiętasz? zobaczyłam cię z daleka ruszyłam naprzeciw miałeś wzrok utkwiony we mnie, który mówił, żeś na mnie czekał dzień, miesiąc, rok, a może cale życie? Podeszłam zawstydzona przestraszona, lecz pragnąca twoich dłoni, pocałunków i zapewnień Przytuliłeś, mocno, czule szepnąłeś: To naprawdę ty poszliśmy morza brzegiem... małomówni, niepewni, oszołomieni ale czas był bez litości, nie chciał stanąć w miejscu patrzyłeś na mnie jakbyś - klatka po klatce- ujmował w kadrze te chwile by nie odleciały jak barwne, piękne motyle zapamiętywaliśmy siebie i świat wokół nas A potem odeszłam Idąc brzegiem morza przed siebie ty zostałeś czekając, aż zniknę ci z oczu
  7. miło mi Julio, że tak piszesz. Sęk w tym, że ja chyba jeszcze nie umiem pisac wierszy tzw. współczesnych. Moje wierszyki (bo inaczej ich nazwać nie mogę, niestety) nie pasują do epoki, w której dziś żyjemy, może 100 lat temu miałyby wzięcie;-). Dziś im bardziej udziwniony, skomplikowany i "bełkotliwy" w moim odczuciu wiersz, tym lepszy i bardziej "uwspółcześniony" i znajduje się w almanachu jako najlepszy. Nie zrażam się bynajmniej, jednak chyba nie nadaję sie do poezji współczesnej, ot co. Próbować jednak będe nadal, a może cos kiedyś się komuś spodoba.
  8. okej, dzięki.. pozdrawiam
  9. Otuleni w blask księżyca I wtuleni w ciemność nocy. Tak pragnący się nawzajem Zapatrzeni sobie w oczy. Poznający swoje ciała, Pieszczot dłoni próbujący. Zatopieni w pocałunkach I uścisku ciał gorących. Zasłuchani w serc rozmowę, Zadziwieni marzeniami. Kim są owi kochankowie? Czy to my, czy nie – kochany?
  10. dziękuję za te komentarze, choć jesli chodzi o wpis Tery, to niestety czuję że nie jest to ten typ odbiorcy, o jakiego mi chodzi. Mam wrazenie, że nie zrozumiała przenośni i zbyt dosłownie pojęla ten wiersz, podobnie zresztą jak jej "przedmówca" Pan Marek. Ale i tak fajnie, że ktoś chciał to skomentować
  11. Zamknij oczy na chwilę, mój miły Wędrowcze I usiądź przy mnie, tuż obok, pod tej lipy cieniem, Weź za rękę i poczuj, jak dobrze mi z Tobą, Wsłuchaj się w bicie serca i rozpal płomienie... Twych oczu blask widzę, lecz twarz masz zakrytą, Do uszu dolatuje Twój szept miedzią dźwięczący, Mówisz coś po cichu, lecz sensu nie chwycę, A po chwili Twe usta dotkną mych warg drżących... I stopimy się w jedno – czyś ten, o którym marzę? Czyżbym na Ciebie czekała, nie wiedząc nic o tym? Lecz Ty już za chwilę znów podążysz przed siebie I znikniesz mi z oczu – szybko – jak sen złoty... Zanim zaczniecie moi kochani komentować, powiem, że jest to fragment wiekszej całości, mianowićie Bajki pisanej wierszem, pod wspólnym tytułem Czarodziejski ogród.
  12. no cóż, powoli przekonuje się o swojej "małości" jeśli chodzi o pisanie, ale nie tracę nadziei. Dziekuję Kocicy za pomoc i sie nie orażam Pozdr.
  13. Milczymy nic nie mówisz czekam tak długo tak dawno dlaczego powiedz czy jestem w zakamarkach twoich myśli szepnij że pamiętasz a może już nie taka daleka jak muzyka w tle nic nie znaczę byłam kiedyś lecz nie teraz blednę powoli znikam
  14. fajne, rozumiem co czytam... pozdrawiam
  15. jestem na nie, jakoś tak bez wyrazu pozdr.
  16. niewiele rozumiem jak na pierwsze czy drugie czytanie. Nie lubię takiej poezj, nic na to nie poradzę, pozdrawiam
  17. pofrunęły do ciebie jak szybowiec wspomnienia uśmiechnięte i świeże ciche szepty westchnienia chcą opowieść cudowną szeptać tobie do ucha i spojrzeniem zmysłowym zachęcają byś słuchał niczym lekki wiaterek zaplątane w promienie jak melodia wieczorna cicho mówią życzenie zaopiekuj się nimi odbierz je Mój kochany bo wspomnienia sprawiają, że na siebie czekamy
  18. Ideał to pojęcie względne;-) Ale cieszę się, że jest cień nadziei Dzieki i do następnego Momo_31
  19. Wiesz, nie chciałam się tak spufalać, za krótko się znamy;-) Pozdrawiam
  20. Masz rację, Ona Kocie;-) To była maniera, ale człowiek to takie przekorne stworzenie, więc lubi się nieco podroczyć. MG
  21. hmmm, po kilku czytaniach nieco rozumiem przesłanie wiersza:-). I ze zdziwieniem konstatuję, iz nie przemawia do mnie poezja współczesna;-( Wolę prostotę i jasność wypowiedzi, choć wiem że era wieszczy narodowych, których poezję rozumialam i lubiłam jest dawno za nami. I szkoda, że im więcej niezrozumienia i intelektualnego bełkotu niesie ze sobą wiersz, tym wiekszy zyskuje aplauz i uznanie. Chyba powinnam urodzić się ze dwa wieki wstecz;-) Mimo to, jestem na tak, bo nawet ci się udało mnie przekonać, że coś w tym twoim wierszu jest, że chce się go czytać Pozd. MG
  22. Patryku, ja natomiast jestem na tak, może nie na 100%, ale wierzę, że to co pisałeś, to własnie wypływało z twojego serca. I tu jedna uwaga. Aby mówić o swoich emocjach, nie ma potrzeby zastanawiać siię nad grą słów, czy metaforami, tylko trzeba pisać co się czuje. Pozdrawiam MG
  23. Lubię patrzeć w morze o zachodzie słońca szczęście w moje serce wlewa się potokiem radość we mnie rośnie wielka, przejmująca. Oczy chcę nacieszyć tym cudnym widokiem A co widzę? Bezmiar. Morze dziś uśpione ciche i spokojne mieni się, skrzy w słońcu, Prawie go nie słychać, tylko mewy krzyczą, Wielka tafla wody, bez końca, bez końca. Moje myśli fruną nad brzegiem, wraz z wiatrem, Wspomnień całe garście trzymają w objęciach. Nieraz tuż nad wodą zatańczą zadziornie i szepną mi do ucha by to zapamiętać. Aby żar ostudzić, który je ogarnął Lubią się zanurzyć w cichej toni morza, Nie wracają do mnie, choć proszę, niesforne, Lecz całymi dniami fruwają w przestworzach. Jednak morze nieraz zaryczy spienione, Aby swój majestat i siłę pokazać. Grzywiaste bałwany tłuką jak szalone By wszelkie ślady z piasku na plaży wymazać. I choć morze groźnie, głośno, zapalczywie odzywa się do mnie w szumie fal spienionych, moje myśli zawsze ku niemu podążą, gdy zechcą we wspomnieniach kochanych zatonąć.
  24. ja nie Pan, ja Pani;-)a z wielokropków faktycznie zrezygnuję, skoro tak was irytują. Pozdrawiam MG
  25. Czy mam rozumieć, że nie jest najgorzej? cieszę się z waszych uwag, są takie nawet pokrzepiające pozdrawiam MG
×
×
  • Dodaj nową pozycję...