Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Weronika Imago

Użytkownicy
  • Postów

    40
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Weronika Imago

  1. …szyja… delikatne muśnięcie moich warg… pamiętasz pierwsze spojrzenie… przeczucie niedługo rozpoczętej przyszłości… …niżej… po kolei każdy z twych kręgów…moimi ustami… pierwsze spotkanie dotknięcie prawie-pocałunek… …niżej… …odcinek piersiowy… zatopienie…w twych oczach… pogrążanie w otumaniającym uczuciu… …niżej… …sam środek twych pleców… i tu pozostawię ślad mojego pocałunku… zazdrości… niepewność proza bycia …niżej… …odcinek lędźwiowy… powoli zamieniamy się… a może staramy… być świat zostawiamy przed progiem… naszego mieszkania… …niżej… …krzyż… …tu pocałunek… jak wyznanie… …na zawsze…
  2. deszczyk pada dach przecieka a ja pisze słowa dawno wymyślone prawdy dawno powiedziane przebieram po mojemu może odkryję się w nich na nowo? życiu wytaczam pojedynek tocząc codzienne mini-walki z maluśkimi wiatrakami może kiedyś zapoznam się bliżej ze sobą? stojąc z boku zaciskam pięści patrzę na innych zmaganie się z życiem są o krok na przód może kiedyś i ja się odważę...
  3. uszyję sobie na maszynie do pisania zielonofiołkowopurpurowoczerwony sweter na zimę z akcentami błękitu utkam najcieńszą nitkę z poplątanych torów moich myśli zawiąże supełek by zapamiętać ze nie można zapomnieć uszyję jak łzy cienką sukienkę i szczelnie się nią okryję zatrzymam moje ja dla siebie niech zostanie takim jak je wymyślono jak je czasem bezmyślnie może świadomie dokolorowałam
  4. w szarozielonkawym błekicie wczesnego wieczoru sztywny pan bez twarzy wyszedł na dach zamyślił się zamilczał się zapatrzył w dalszą dal rozpłynął się dookreślił po tysiąckroć od nowa zaczerpnął haust powietrza a czarny kot uciekł...
  5. fakt koncowa zwrotka nie pasuje i byla raczej owocem mojego wczorajszego nastroju, wiec poki nie uda mi sie wymyslec zakonczenia bardziej na miejscu, czytajac radze po prostu omijac ja:) pozdr
  6. uszyłam sobie na maszynie do pisania zielonofiolkowopurpurowoczerwony sweter na zimę z akcentami błękitu utkałam najcieńszą nitkę z poplątanych torów moich myśli zawiązałam supełek by zapamiętać ze nie można zapomnieć zamyśliłam się zdziwiłam zatańczyłam sensowny bezsens bezsensowny sen bez sensu brak sensu brak bezsensu
  7. szalony taniec wiatru z mgłą szarość obległa świat mordercza walka nocy z dniem stłumione blaski bladych gwiazd nie mogą dostać się przez fałdy ciemnych chmur słońce zamroczone świecić nie ma już sił wszystko już skończone? jasny promyk nikłej nadzieji przymróżonym światłem rozprasza noc najpierw nieśmiało jakby bał się żyć potem już śmielej odgania mrok iskra wskrzeszająca ogień kamyk budzący lawinę zapłon odpalający czyn
  8. czas odmierza sie biciem serca czas-em wymyka się gonisz go zbytecznie a wystarczy popłynąć oglądnie za siebie zabronione zbytnie wychylanie w przód niedozwolone wskazane rozglądanie na boki wchłanianie
  9. odbiły się w nich wszystkie wieczory przetańczone do melodii księżyca wszystkie słowa kocham i już dość zatonęły w nich cząstki napotkanych ludzi zgłębiły one wiedzę i niewiedzę pożądanie, miłość, przyjaźń, strach wiele razy solnej zażywały kąpieli wiele razy widziały więcej - nie widząc nic zobaczyłbyś to wszystko… wiedział… gdybyś tylko w nie spojrzał… choć raz…
  10. wiem wiersz w sumie nie jest jeszcze do konca dopracowany...postaram sie go jeszce jakos doszlifowac...jak doczekam sie następnego natchnienia
  11. Mam 23 lata Puste konto bankowe I mieszkanie na strychu Mam 3 kwiaty w doniczce 5 kg nadwagi I kota Jestem spłukana Trochę samotna Jestem szczęśliwa Mam kilku przyjaciół Marzenia I wiarę ot i tyle…
  12. ludzie mówią że miłość jest natchnieniem pewnie się nie mylą wiem tylko że przy tobie nie ma mnie jestem tylko ja- twoje dopełnienie wiem że nikt jak ty nie dopełni mnie patrzysz-płonę roztapiam się pozbywam ciała nabieram zmysłów marzenie- położyć głowę na twoim ramieniu przed światem schować się w twoim uścisku nie rozmawiać nie próbować zrozumieć rozumieć czuć być tylko jak? jak ciebie wciąż jeszcze nie ma
  13. Mając 63 lat chcę wciąż nosić kapelusz Przewiązany różową wstążką Z goździkiem włożonym Za ucho Mając 63 lata chcę nosić krótkie sukienki Zielono – żółto – niebieskie W czarno - białe kropki W odcieniu tęczy Mając 63 lata chcę oglądać wszystkie Wschody i zachody słońca Tańczyć w deszczu I kąpać się w morzu Mając 63 lata chcę się rumienić Na dźwięk komplementu I widok pierwszego Białego pierwiosnka Mając 63 lata chcę pod kołdrą z latarką Czytać wiersze Rilkego i Staffa Na zmianę z erotykami Tetmajera Mając 63 lata chcę czuć że życie Wciąż jest jeszcze przede mną I nigdy nie usłyszeć Że na to już jestem za stara…
  14. Dokąd-Kto-Skąd-Jak-Co?! Dokąd mam iść? Kto zagwarantuje że ta droga jest – tą- drogą? Skąd mam wiedzieć gdzie cel? Jak rozpoznać gdy dotrę… jeśli w ogóle… Co robić…???!!! ….iść… skręcać… czasami zawracać… próbować… ale zawsze iść… po prostu
  15. Trzecia gwiazda na prawo Od tej najjaśniejszej Od dzisiaj Należy do ciebie Byś zawsze Mogła spojrzeć w górę Byś pośród zagubienia Zobaczyła to co stałe Uśmiechnij się Teraz masz do kogo…
×
×
  • Dodaj nową pozycję...