Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Włodzimierz_Janusiewicz

Użytkownicy
  • Postów

    601
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Odpowiedzi opublikowane przez Włodzimierz_Janusiewicz

  1. JESIEŃ


    jesień
    wciąga się kalesie
    garb w kufajce - wcześnie
    jesień

    ziąb
    siąpi w głąb mieszkania
    wpływa w miąsz ubrania
    ziąb

    o rynny
    dzwoni deszcz niewinny
    dzwon zalicza auto
    inny

    w szyby
    mży trzy po trzy - bach! po
    szybach, w kroplach mokra
    chyba

    jesień
    błoto wnosi się w sień
    się w sień błoto niesie
    jesień

  2. Całemu światu się należy :-)
    Forma wynikła z przeczytania wiersza Maliszewskiego " Z Wrocławia". Pomyślałem, ech, niech będą 2 wersowe zwrotki. A pomyślałem tak dlatego, że miałem w tym temacie (tej historii, którą opisałem) pomysł na kilka zabawnych (wg mnie) przerzutni, np. daleko(w sensie czasu)...blisko i rzutnia - miejsca gdzie użyłeś śróbokrętu; coś o kogutach policyjnych, które w nocy świeciły na polach - i rzut na rosół / zrobiłeś im z mózgów; bliskość stopie / ręce(potem zlikwidowałem i jeszcze je zbliżyłem). Napisałem wierszyk, bardzo dużo kreśląc, po tygodniu wywaliłem (zgodnie z zaleceniami internetowych poetów) kilka czasowników, co być może zmniejszyło płynność, ale zarazem i prozowatość tej, bądź co bądź, nośnej fabuły. Dopełnień za wiele nie było, zostawiłem może zbyt nachalną personifikację "szmaciarz - czas", bo od początku, a także od pierwszych wersów, próbowałem przemycić refleksję, jak to pięknie czas nas zmienia, jacy inni jesteśmy, jakie maski przyjmujemy, w co się wtłaczamy podczas niewygodnych spotkań itd
    Jak widać po Czytelnika słowach wiersz jest czytelny, a się obawiałem, że może nie.
    Tyle mi w tej chwili do głowy przychodzi, jeśli ma Pan bardziej szczegółowe pytania to proszę się nie lękać.

  3. dziesięć lat w przód - szmat, dziesięć w tył - blisko
    miejsca gdzie śrubokrętu

    nie miałeś kropek na powiekach w kratkę
    zeszyt z rysunkiem gwałtu

    (mój pomysł)
    ta obława policji! niebiesko na polach:

    koguty piały pół nocy rosół
    im z mózgów

    użyłeś śrubokrętu, podziwiam: osiemdziesięciokilowego
    osiemdziesięciolatka przez siodełko komarka na piaskownię

    wizja lokalna starzy za granicą w napięciu
    doczekali skazania wpadli w nową wieś ty w poprawczak

    na przepustce spalił się dom i brat
    w szafie zawinięty dywanem

    szmaciarz czas pozamieniał role: stoisz na stopie ręce
    podajemy (do kościoła) przed mszą chcesz wkręcić

    chwała Bogu nie Mnie, błogosławieństwo: no, cześć (komu?)
    nam cześć i sława! (panie Włodzimierzu)

  4. Wielki telewizor otacza mnie ekranem
    patrzę obraz kapie - niedokręcony kran
    czekam na głupota głomb rowicz lub rodowicz
    Jest następna warstwa: mieszkanie a nie dom

    Wielka wielka płyta otacza mnie betonem
    jako w umywalce wymokłej wody toń
    korek obejmuje bez dechu i bez drewna
    W plastikowych oknach odbija się mój dres

    ćwiczę głupa-głupa tam-tamy na stoliku
    palce przegrywają a zapał dawno znikł
    korek z wina pyka i pykam znowu szluga
    szum tu mnie otacza co ze mnie płynie szum

  5. tyle końców będzie ile początków
    za nami ocean płazów mózgowie
    żarcie kory ludzi zejście aniołów
    natura wykuta we krwi i zbożu

    malaryczne pola atak na Rzym
    zmieszanie języków w sowieckiej armii
    Berlin Drezno Warsaw Nagasaki
    Euro dwa tysiące ileś


    GherShry U! - jak mawiał przodek w jaskini
    nie ma go i koniec miał za początkiem
    GherShry U! - twój synek - przepraszam
    nadziei minęło tyle

    że kamień ma twarzy nieobliczalnie
    a w chmurach zwierzątek jak kropel

×
×
  • Dodaj nową pozycję...