Poeta nie ma łatwego życia
można by nawet rzec, że los poety jest przeklęty.
Poeta budzi się rano z drzazgą w głowie
i przez cały dzień zmaga się z bólem
podejmując mniej lub bardziej udane próby
wydobycia tej drzazgi.
Kiedy już mu się to uda
ktoś zaprosi go na wieczór poetycki
on te swoje wiersze przeczyta
po czym zostanie skrytykowany
i nawytyka mu się błędy warsztatowe.
Ale gdy on umrze i ktoś znowu sięgnie
po jego poezje to wtedy ją doceni
ale będzie już na to za późno.
Tak, czasami tak właśnie jest,
że jest już za późno.