Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Jan Rybowicz

Użytkownicy
  • Postów

    76
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Jan Rybowicz

  1. wysyłał swe wiersze wszędzie wszystkie odrzucono wyśmiano i wyszydzono kiedyś zapytał dlaczego bo to zła poezja była usłyszał nie zrozumiał pisał i wysyłał dalej
  2. pisał przeciętne wiersze nie szanował słowa obrzucał gównem innych obsceniczny i obrazoburczy taki to był – poeta dziś znowu wraca moda na grafomaństwo to dobrze przynajmniej jest jakaś poezja która się wyróżnia
  3. Fakt, literówka ;-) Przepraszam za to. Dziękuje za komentarz. Cieszę się, że jak Pan to napisał - "Coś w tym pana pisaniu jest". To naprawdę zachęca ;-) Pozdrawiam.
  4. gdy miałem 16 lat podjąłem walkę z poezją teraz już nie wierzę że tą wojnę można wygrać chociaż wciąż piszę to wszyscy wkoło szepczą same kłamstwa
  5. wszędzie cisza cicho wiatr cichy deszcz cicho uderza o ziemię nie słychać nic taka cisza jest nie do wytrzymania!
  6. etykietka w nocnym sklepie uśmiecha się do mnie ja tego uśmiechu nie odwzajemniam po czym znajduję w ręce butelkę
  7. czwartek... wstałem rano i usiadłem nad białą kartką papieru piątek... mam już pomysł zapisałem nawet kilka słów sobota... nie mam już pomysłu a nawet chęci wszystko wyrzuciłem do kosza niedziela... odpoczywam od poezji jutro zaczynam na nowo
  8. Czekałem na Niego cierpliwie pochylił się i usłyszał mój płacz wyciągnął mnie z otchłani niczym z bagnistej gliny, zajrzał do wnętrza mej duszy szukał twarzy którą miałem przed stworzeniem świata, mogłem Go dosięgnąć mogłem popchnąć lecz nie mogłem złapać nie mogłem zrozumieć, powiedział do mnie: wszystko ma swój koniec ale nie wszystko możesz skończyć wspiąłem się na najwyższe szczyty biegłem przez pola chciałem zburzyć otaczające mnie mury wyciągnąć rękę i dotknąć płomienia powiedziałem do Niego: dotknij mnie zabierz w te inne miejsce naucz mnie wiem że nie jestem beznadziejnym przypadkiem...
  9. kiedy będzie padał deszcz i światła w nocy nie będzie kiedy będzie wiał silny wiatr wtedy napiszę wiersz kiedy znajdę się w ciemnym lesie i zapoznam się z ciszą wtedy napiszę wiersz ale na to się nie zanosi
  10. tak, pamiętam... ta ulica nie miała nawet nazwy bo i po co zostawiłem tam coś więcej niż tylko kapelusz w tym starym barze już nie podają piwa nikt nie gra na zakurzonym saksofonie ale nie wszystko się zmieniło stoły wciąż wyciera ta sama kelnerka
  11. W odp. HAYQ Ten pseudo wiersz popełniłem lata temu. Zastanawiałem się czy to w ogóle zamieszczać. Zaryzykowałem i było warto :-) Nawiązała się dyskusja i to bynajmniej nie jałowa :-) Cieszę się z tego bardzo i jestem przekonany, że będzie jeszcze sporo dyskusji i to przy LEPSZYCH tekstach :-) Pozdrawiam serdecznie "W co wierzę?...(...) Że nie należy kłamać... ja tak sądzę" Naprawdę byłem ciekawy reakcji ;-) Pozdrawiam.
  12. Bardzo celne uwagi. Serdecznie dziękuję :-) Co do tytułu to był on wpisany na "chypcika" i bez wcześniejszego przemyślenia. Oczywiście ulegnie on zmianie ale najważniejsze było dla mnie poznanie opinii na temat treści. Pozdrawiam ciepło!
  13. w mojej biblioteczce jest miejsce dla wielu poetów tych lepszych i tych gorszych sam decyduje o tym kto leży na której półce i to jest właśnie ta cząstka mojego udziału w poezji
  14. chciałbym poznać jakiegoś poetę takiego prawdziwego takiego który piszę wiersze
  15. wkoło się słyszy - ten wiersz jest o niczym o tym wierszu nikt nie może tak powiedzieć bo to prawda
  16. Bardzo sie cieszę, że z tego mojego poetyckiego kiczu narodził się wiersz autorstwa HAYQ. Ciekaw byłem reakcji na taki "wiersz" i sie nie zawiodłem ;-) Pozdrawiam serdecznie.
  17. z morzem się pojednam kwiat z liściem przeżegnam głowę w chmury wzniosę o niewiele proszę film dobry obejrzę w lustrze siebie przejrzę zajmę się modlitwą nóż pogodzę z brzytwą wystawie rachunek pościeram kurz z półek ludźmi się pobawię wodę na gaz wstawię przyozdobię buty wzniecę trochę skruchy zagram Homerowi pieśń na sam koniec dam psu jeść przecież mogę
  18. Nie jest tajemnicą, że ludzie żyją by umrzeć Nie jest tajemnicą, że noc następuje po mroku Czasem zdarza się zaćmienie słońca Nie wierzę, że świat może się zmienić Nie jest tajemnicą, że świat ma jednego Boga Nie jest tajemnicą, że morderca szuka rozgrzeszenia Świat eksploduje z powodu jednego kłamstwa człowieka Nie ufam przeznaczeniu
  19. a ona przyniosła mi powietrze ze snu obudziła pokochała uwiodła zabiła
  20. w moim domu nikt nie czyta wierszy nikt nie cytuje poezji Leśmiana nikt nie pamięta Rybowicza czasami słyszę jak sąsiad śpiewa Stachurę trudno być poetą we własnym domu
  21. rzetelnie idę do nieba krok po kroku nieco ostrożnie czasami poślizgnę się na spróchniałej skale czasami zabłądzę spadam wtedy niżej o kilka poziomów i znów bliżej mi do piekła niż do nieba
  22. rzetelnie idę do nieba krok po kroku nieco ostrożnie czasami poślizgnę się na spróchniałej skale czasami zabłądzę spadam wtedy niżej o kilka poziomów i znów bliżej mi do piekła niźli do nieba
  23. Groby splamiono krwią, drogi ułożono z kości, z drzew zbudowano domy, cienie powieszono na wieży dusz, Wszystko ogarnia ta psychodeliczna bryza
  24. To prawda, że bańki mydlane są potrzebne do życia - to udowodnione. To prawda, że Bóg kieruje ręką poety. To dla nas właśnie ta kobieta i ta róża i ten kieliszek wódki – też. To wszystko prawda. Niewidzialne kraty wolności nigdy nas nie spętają!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...