@Franek K
Przeczytałam tę BAJECZKĘ,
i stwierdziłam; to się zdarza.
A więc plus niniejszym daję,
ale to... bez komentarza.
Nieźle musiał kot się nabrać,
że się mysz wyolbrzymiła,
albo była taka sprytna,
że psią taśmę podłożyła.
Kiedy kotek myślał sobie,
że uciekła kawał spory,
chytra myszka zakręciła,
bo zmęczona - hyc do nory.
Już nie muszę dopowiadać,
co w tej bajce było dalej;
myszka siedzi, jak siedziała,
kot poluje, lecz w oddali.