M_arianne

Wszędzie tam dokąd podąża gonią ją i c h płytkie myśli Postrzegają jednostronnie pycha kwitnie głęboko zakorzeniona Poza n i m i uwalnia myśli ponad to jak dwie strony medalu

A TEMATU TA META. TABU TU BAT. OWO NA NOWO.

"MANY" NAM... O, TOMASZ SAM? OTOMANY NAM? A OBWINILI; NIW BOA... WINA PANA NIW.

A NOWINA; JAN, IWONA. COŚ... O.... NOWEGO... DOG? EWO, NOŚ OC.

@Henryk_Jakowiec OT, ALICJA, MAJ CI, LATO. ALA - DZIECINNE IMIĘ, IMIENNICE I Z DALA. KOCINO, TO NIC - 'OK.

A TO KORKI MIKRO KOTA. RADAR... I LAIK; - ILU DO POKERA? - DAR EKO POD ULIKI ALI.

Anno konna... I bot? O, Tobi. TON CNOT... Ale ban, Anabela. Oba bananowo - Nana - babo. CO, NANA BABA NA NOC?

Mamuta tu mam? Mamutowi piwo tu mam. Mamuciki - kic - u mam.

A NAPRAWIAJ; OTO JA, I WAR PANA.

Kto podąża za kotem, przez las, nad jezioro; Ostrożnie, kocim ruchem, wieczorową porą, Temu świerszcze zagrają koncert... Ryby biorą.

TAKA WYMARZONA RANO Z RAMY - WAKAT. I ZAKPIŁA; DAŁ IP KAZI? KOMODA DO SALONU; RUNO, LAS OD "A" DO MOK.

@Kapistrat Niewiadomski Ta by... Spotkam Iwonę zapytam; i ma typ Azę? Nowi, ma kto psy? Bat...

To chyba nie ta bajka, ale początek może być.

- Ale że to nowi, Iwona? - I co bocianowi, Iwono? - Też Ela? On, Iwona, dano wino. Ot, konik. Ładne ten dał kino... kto? A tu krowa na worku, ta. A NA "PAT" IWONA RANO WITA PANA.

SAMOTNA ŻABA? TO KUKA, JAK U KOTA BAŻANTOM AS.

A "WART PAC PAŁACA" ; ŁAP, CAP, TRAWA. "A PAŁAC PACA" ; CAP, CA - ŁAPA. A... "WART PAC PAŁACA, A PAŁAC PACA"; CAP, CA, ŁAPA, A CA ŁAP - CAP... TRAWA?

ONA IM, ADA, IWO - POWIADAMIANO.

OT, NOKAUT... TU AKONTO?

TAM RUTYNA; RANY, TUR - MAT.

A TO MALOWANKA; JAK NA WOLA MOTA.

MELU, DOPADAŁ; ZŁA DA POD ULEM.

Jakie proste byłoby wszystko i wspaniałe, gdyby istniały barwy tylko czarne - białe. Jak chcesz przekonać do tematu kotku tych, którzy widzą też coś pośrodku (?)

Oglądała film Pelagia, co w Milinie sobie żyła; bardzo nie lubiła plotek, i dla ludzi dobra była. Lecz wynikła na ekranie bójka - to zły sygnał dla niej. Do ofiary kat wymierzył - to mu tv wyłączyła.

Eos zdmuchnęła sen z ciężkich powiek - przez wróżki nocy wczoraj zesłany - zbudził się, ale na powitanie światła latarni mgliście zdrgały. Dnia dziś nie widział - już minął - ledwie księżyca sierpem oczy rozbawił. Byt niemoc bzdurnie plecie - niezmiennie - milkną wieczorem i dzienne sprawy. W miejskich uliczkach, zbyt późną porą, wśród strojnych wystaw, i gwiazd na niebie, czas się zaplątał, i nie odgadniesz, czy jeszcze kiedyś odnajdzie siebie.

CO MA ZJE TEJ ZA MOC