Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

M_arianna_

Użytkownicy
  • Postów

    21 393
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    20

Treść opublikowana przez M_arianna_

  1. vivat! Sto dwadzieścia,waść powiada, a nie dwieście?-trudna rada. Skromniś z waści wyszedł wielki, choć już łyknął waść z butelki. Ano,niech się waści wiedzie: ile bedzie,tyle bedzie. vivat sto!i drugie tyle! -chwile piękne,jak motyle.
  2. M_arianna_

    czas relaksu

    Krok wstecz robię: riki, tiki, nie motyle lecz świetliki w górach gdzieś, u źródeł Wisły, krótką nocą mi rozbłysły. I w ciemności, co się złoci raz do roku, kwiat paproci.
  3. M_arianna_

    czas relaksu

    O'key. a krok wstecz?
  4. M_arianna_

    czas relaksu

    Dziękuję za krytykę. P o p r a w k a: Czas relaksu. Pewien uczeń na wagarach miał przygodę, kiedy z rana krętą dróżką szedł nad wodę: jakiś łabędź urażony rzucił się nań, jak szalony, użarł w tyłek... piekło ogniem ciało młode.
  5. fajerwerki; Henryk Jakowiec to jest wielki chwat, toast wznieś na zdrowie: niech żyje 200 lat!!
  6. M_arianna_

    czas relaksu

    Ulisses: - z pełnym szacunkiem dla rozmówcy - absurd to jest, ponieważ bąki z łąki słychać aż na drugiej sali. Żeby zwiększyć atrakcję, poproszę spróbować pobawić się ze zwykłym gąsiorem nawet bez użycia skrętów. Jednego jednak nie rozumiem: tej parodii z języka polskiego, chyba, że jest to absurdalny absurd. Sie ma, do usl.
  7. M_arianna_

    czas relaksu

    Duilla: dziękuję za komentarz. Ulisses:taka dysgrafia? - dobra na smsy, a na różne "bonki" lekarz poradzi. Sie ma, na ra.
  8. M_arianna_

    czas relaksu

    CZAS RELAKSU Pewien uczeń miał przygodę, gdy się wybrał raz nad wodę. Jakiś łabędź urażony rzucił się nań, jak szalony, użarł...piekło ciało młode (wersja końcowa) Pewien uczeń na wagarach miał przygodę, kiedy z rana krętą dróżką szedł nad wodę; jakiś łabędź urażony rzucił się nań, jak szalony, użarł w tyłek, piekło ogniem ciało młode.
  9. witam,szkoda,że nie biedronki
  10. Ten utwór to dokument. Nie z tej epoki, jak nasza znajomość. Morze ma tu do rzeczy jak najbardziej. Końcowy cytat towarzyszył nam przez całą znajomość i nie dał się przebić cytatowi :"Usta milczą dusza śpiewa ".Zamieściłam wiersz tutaj w jednej tylko intencji: "ocalić od zapomnienia". *** Ślę serdeczności wszystkim moim rozmówcom. Z tych dyskusji czasem wynikają ciekawe i pożyteczne wnioski. Tymczasem dziękuję z góry za pozostałe komentarze i do miłego spotkania za jakiś czas.Ciepło pozdrawiam.
  11. M_arianna_

    Niech spróbuje

    Tuż za miastem, niedaleko, rósł nad rzeką łan pszenicy, pędzi Tola na rowerze i w to zboże hop z ulicy. Niech użyje, niech spróbuje, kłosy w dłoniach wyłuskuje, lecz uciekła, gdy na polu pojawili się rolnicy. *** Z góry dziękuję za komentarze i do miłego spotkania następnym razem. Nie zapomnę o was. Tymczasem, pozdrowionka.
  12. Ot, przekorny detal.Trzy kropki na końcu...bo nie wiadomo, co na to pażdziernik.
  13. To taki przerywnik tych wszystkich przemyślanych wierszy.
  14. Jeszcze liście zielone na drzewach, jeszcze ptaki nie odleciały, jeszcze wczoraj zbierałam grzyby, dzisiaj wokół świat biały. Jeszcze główki kapusty na grządce, jeszcze trawa soczysto-zielona, jeszcze wczoraj kwitły tu astry, dziś zimowy krajobraz.
  15. Rozdzwoniły się dzwonki w moim ogrodzie; w kolorach różu, bieli i błękitu. Właśnie tu jestem i słucham dźwięcznej białoróżowobłękitnej muzyki. Najpiękniej dzwonią pewnie nad ranem nutkami z kropelek lśniącej, porannej rosy, kołysane falowaniem mgły zwiewnie snującej się wśród kwiatów białoróżowobłękitnym szalem. Rozdzwoniły się dzwonki w moim ogrodzie... Może rozkołysał je tajemniczy przechodzień? Właśnie tu jestem i słucham dźwięcznej białoróżowobłękitnej muzyki. Zaniosę to dzwonienie do domu w bukiecie kwiatów. W ciszy wieczoru lub poranka będę słuchać tego grania kolorowych płatków z kunsztem zebranych w białoróżowobłękitne kielichy. Rozdzwoniły się dzwonki w moim wazonie... z kolorowych kielichów unosi się aromat nektaru. Ogrzewam myśli patrząc na nie, kiedy zasypiam do snu upaja mnie białoróżowobłękitna muzyka. :)))
  16. Łąka pod lasem ścieżka wiodąca środkiem sarny na przełaj *** od autorki: tymczasem.
  17. Kończy się wrzesień, świat mżawką płacze i posmutniało niebo bez slońca. A złota jesień?! Może pażdziernik ziemię ozłoci znów ciepłem jesiennym... * 2005 r.
  18. Dziś sprawy rodzinne wodzi się na smyczy: jeden sie wyłamie, zaraz reszta krzyczy.
  19. M_arianna_

    Do białego rana

    Damskie to i męskie sprawy współgrające, jak w pisaniu. Czasem coś się tu wypisze, cała reszta skończy w praniu.
  20. Ten triumf oznacza trzykrotny lot łabędzia dookoła ponad stawem zamieszkałym przez całą łabędzią rodzinkę.
  21. Z przygodami Shreka nigdy nie wiadomo, mimo wszystko dobrze, że został z tą Fioną. Tylko osioł stracił na tej znajomości i zemstą tu jakąś zalatuje cości...
  22. M_arianna_

    Do białego rana

    I wróciła wcześnie z rana nieco nie ubrana Diana, poszła zaraz do łazienki ogarnęła swoje wdzięki, to i owo założyła, z igły wideł nie robiła.
  23. Właśnie pisząc Warszawka (Warszafka) podświadomie liczyłam na to, że autor coś wyjaśni. A wyżej, to żadnego tematu nie ma? Może lupę?
  24. Nad treścią dyskutować mi nie wypada, bo to wersja męska spojrzenia na rzecz samą.Skoro przeczytałam, to:wykropkować przekleństwa w tekście -z punktu widzenia damskiego- i poprawić te parę błędów, poproszę, skoro jest to możliwe: byle czego, jak to, ZUS, Warszawka ( Warszafka), mrzonki, objęła, musiałem, i poprawnie zastosować interpunkcję w zdaniu: "Pytałem tej cudownej istoty, która musi słuchać twoich wywodów, Nie nudzisz się ślicznotko". W tekście brakuje jeszcze kilku przecinków. Kto wie, czy nie poradziłabym sobie ze sprawdzaniem dyktanda, prawda?
  25. M_arianna_

    Odszukany wiersz

    TEN - O - SONET. O, SONET I TEN, OSO.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...