Jakieś naciski, słowne presje,
na wszystkie sprawy, te
cielesne...
A mi zakwitła dziś cytryna,
choć śnieg za oknem,
wraca zima.
Poznałam białych kwiatków
zapach, i głębszy oddech
dał się złapać.
I mi w pandemii się nie śpieszy,
a mój bukiecik cytrynowy;
żywy, skromniutki
- w marcu cieszy.