Besame mucho niech huczą od czułości szyby w oknach
Do dziś nie mogę się nacieszyć jaka jesteś piękna
Widzieć Ciebie nago to największa nagroda
W źrenicach widze gotowość na więcej, więc do dzieła!
Niech leci tynk ze ściany, kiedy się kochamy
łóżko może się rozpaść na strzępy
A sąsiadów zaczerwienią Twoje jęki
Przytulam Cię najsilniej jak potrafie póki jesteś ze mną
Dla Ciebie rozkosze nieziemskie, dla mnie szczęscie
Dopóki jeszcze ściskam Twoje dłonie
Chcę tak zawsze, ale jutro może być koniec
Nie chce tego nigdy zapomnieć, tych chwil
Bez światła, bez wrzasku dnia, tylko Ty i Ja
Tej nocy jesteś moja, jutro powiesz mi: pa!
W moim ramionach gdzie bezpieczny port
Kiedy ogień ciał przygaśnie, spokojnie zaśniesz
Jutro wstaniesz toczyć batalie o przetrwanie
Bardzo się staram, daje Ci ile jestem w stanie
Zdecyduj czy połączą nas nici trwałe
Nie jestem ideałem, mam dużo wad
Dobrze Ci ze mna... mówisz
Szczerze: Mi z Tobą jest jak z nikim jeszcze
Chłonę każdy grymas, uśmiech, słowo czy uszczypliwość
Odwiedzasz mnie we śnie, widze Cię wszędzie
W każdej potrawie czuje smak wspólnych posiłków
Jesteś w każdej blond-twarzy
Wszystko kojarzy mi się z Twoimi zalotnymi oczami
Może ujże w nich tą czułość jak na początku...
Twoją kurtkę widze na kimś... znajome kształty
Śpisz już a ja wciąż myśle, nie wyśpie się
Lecz chcę z tej chwili wycisnąć całą esencję
Jutro możemy się już nie spotkać
Możemy się nie spotykać więcej, tego nie chcę
Teraz moje ręce dają ci ciepło, nie tylko fizyczne
Wszystkie moje marzenia oscylują wokół Twojej głowy
Proszę, pomyśl... Daj mi szansę
Gdyby to się potoczyło inaczej
Może byliśmy razem, nie na wpółlegalnie
Śpisz już... niech coś miłego ci się śni...
Ja już też zasnę.
[sub]Tekst był edytowany przez Grzegorz Działa dnia 13-07-2004 17:09.[/sub]
[sub]Tekst był edytowany przez Grzegorz Działa dnia 17-07-2004 20:53.[/sub]